- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2014, 17:23
czy zgodzilybyscie sie na badanie w obecnosci studentow medycyny? mialyscie kiedys taka sytuacje ze wchodzicie do gabinetu i wszystko ok, nagle niewiadomo skad wchodzi stado studentow i beda ogladac cie golą rozkraczona na fotelu i macac po cyckach ?
28 września 2014, 01:23
nie zgodziłabym się, miałam chłopaka, który był studenetem medycyny. Różne rzeczy usłyszałam.
28 września 2014, 02:06
A ja bez problemu bym się zgodziła. Niech się uczą. A co komentują potem to ich sprawa. Mam do tego dystans;-)
28 września 2014, 02:08
chyba sobie zartujesz, to wcale tak nie wyglada, ze nagle wchodzi stado i maca cie po cyckach.. to chyba scena z jakiegos pornola. Po pierwszej musza cie pytac o zgode na patrzenie i dotykanie, po drugie zadne stado, po trzecie raczej nikt akurat takiej sytuacji by nie stworzyl... Ja bedac w szpitalu zgodzilam sie zeby patrzyli na moje badanie i dotykali brzucha (powiekszona watroba). Nie bylo to straszne, oni zachowywali sie profesjonalnie, zrobili swoje i poszli.
28 września 2014, 02:11
a nigdy nie ma pewności kto jest w grupie.. Wredne baby, faceci z przypadku..
hahhaa tak na bank, bo na medycyne (i to na jakis dalszy rok) dostajesz sie z przypadku. po pierwsze zeby sie tam dostac musisz wlozyc w to duzo pracy i byc inteligentnym czlowiekiem, po drugie -zeby sie utrzymac i dotrwac do obserwacji musisz wlozyc w to jeszcze wiecej pracy. tacy studenci to juz prawie lekarze a nie ludzie z ulicy.
28 września 2014, 08:00
Tak, przy moim porodzie stało chyba z 5-ciu stażystów, coś sobie notowali, w sumie dobrze, że jeszcze nagrywać nie zaczęli... W innej sytuacji bym się wkurzyła ale wtedy już mi było wszystko jedno...
28 września 2014, 09:53
hahhaa tak na bank, bo na medycyne (i to na jakis dalszy rok) dostajesz sie z przypadku. po pierwsze zeby sie tam dostac musisz wlozyc w to duzo pracy i byc inteligentnym czlowiekiem, po drugie -zeby sie utrzymac i dotrwac do obserwacji musisz wlozyc w to jeszcze wiecej pracy. tacy studenci to juz prawie lekarze a nie ludzie z ulicy.a nigdy nie ma pewności kto jest w grupie.. Wredne baby, faceci z przypadku..
Ahahaha serio w to wierzysz? Chyba 20 lat temu na studia ludzie szli z powołania i się nadawali. Nawet większość wykształconych lekarzy niejednokrotnie nie ma o wielu rzeczach pojęcia, a co dopiero taki student. Jeśli ktoś twierdzi inaczej nie miał naprawdę poważnych dolegliwości i naoglądał się za dużo tego paradokumentu z tvnu lekarze.
28 września 2014, 10:29
Boże... co wy wygadujecie, sama studiuje na uczelni medycznej, sama często badam pacjentów z moimi kolegami i zawsze robimy to profesjonalnie! Są studenci bardziej dojrzali i mniej, z powołaniem i bez, ale nigdy nie spotkałam się z takim studentem, który nie ma szacunku do pacjenta. a jedyne o czym rozmawiamy po wyjściu z gabinetu/ sali to ciekawy przypadek chorego albo nasze codzienne sprawy.
28 września 2014, 10:32
miałam taką sytuacje w szpitalu. żenua. ich poziom wiedzy o popularnych schorzeniach był godny pożałowania
28 września 2014, 10:44
Studenci muszą być, dotykać, oglądać. Inaczej kto im da tą praktykę? Idiotki piszące, żeby ćwiczyli na sobie... Litości. Kiedy byłam w szpitalu klinicznym to zgodziłam się i na to, żeby student robił mi EMG mimo, że to bardzo bolesne badanie i co z tego, że wykonał je źle i musiał lekarz je powtórzyć? Ważne, że sam zobaczył jak to jest. Chodziłam też na obchody ze studentami i na ich wykłady. Zdarzyła się raz grupa z 20 osób gdzie jeden student non stop zadawał mi pytania bo zainteresował się moim przypadkiem, jakoś mogłam się przy nich rozebrać i się nie zraziłam tym, że pozostali urządzili sobie wojnę na młotki neurologiczne...