Temat: Mąż wymaga mojego schudnięcia

Dziewczyny, bardzo proszę Was o poradę, co mogę zrobić, jak rozmawiać z mężem, bo mi już braknie pomysłów i zaczynają się nerwy :/

O swojej sytuacji wspomniałam kiedyś w innym temacie. Mianowicie: 

Mój mąż wymaga ode mnie, żebym schudła (do ok. 60 kg). Obecnie ważę ok. 85 kg przy 169 wzrostu. Jakieś dwa lata temu ważyłam tyle samo, w 6 miesięcy schudłam 25 kg. W miarę utrzymałam wagę, aż do ślubu we wrześniu tamtego roku. I w rok przytyłam ok. 30 kg, do wagi 90. Meega jojo. 

Mam dużą nadwagę, wiem. Chcę schudnąć, ale wiem, że nie stanie się to w miesiąc ani w dwa. Pamiętam tamte pół roku jako "cierpienie" - odmawianie sobie prawie wszystkiego, co lubię, jedzenie prawie cały czas tego samego, wyczerpujące ćwiczenia (min. 1 godz. dziennie). Nie jestem masochistką, nic więc dziwnego, że nie chcę powtarzać tego całego cierpienia. Teraz chciałabym schudnąć spokojniej - delikatniejszymi ćwiczeniami, nie głodując, pozwalając sobie czasem na coś pysznego. Myślę więc, że zajmie mi to więcej czasu.

Natomiast mąż wywiera na mnie ogromną presję. Wiem, rozumiem, co pisałyście mi wtedy - on po prostu nie chce mieć grubej żony. Ale bardzo męczy mnie, że jest dla mnie jak "dietowe gestapo" - "a czemu nie ćwiczyłaś wczoraj?", "kiedy się za siebie weźmiesz", "nie piecz ciasta" itd. 

Próbuję z nim rozmawiać z wszystkimi możliwymi argumentami - że tamto to było dla mnie "cierpienie", żeby mnie tak nie naciskał, bo mi zwyczajnie przykro, że jak on może wymagać, jeśli nie daje nic od siebie (a kiedyś proponował, że będzie mnie zabierał na wycieczki rowerowe, że naprawi mój stepper). Że on sam codziennie pije piwo (a mi oczy o mało nie wyjdą na wierzch). Nawet śmiechem żartem czasem mówię mu, że jak on może wymagać ode mnie, żebym była szczupła, skoro on sam nie wygląda jak Leo di Caprio. 

Napiszcie mi proszę, czy może miałyście taką sytuację, i jak sobie poradziłyście. Czy to może mi nie powinno być przykro, bo przecież on nic złego mi nie robi. Jak z nim rozmawiać, jakich argumentów używać?

Pasek wagi

to musi być na maxa demotywujące;/ grozi że Cię zostawi czy coś jeśli do jakiegoś wyznaczonego terminu nie schudniesz? nie wiem co w tej sytuacji, mi byłoby pewnie ciężko wytrwać przy takim zachowaniu faceta. Póki co nie mowię nic mojemu, że się odchudzam, niech ma niespodziankę;D no, ale on nie robi mi wyrzutów, tylko raz stwierdził, że mi się przytyło.

Skoro sam nie może pochwalić się wysportowaną sylwetką to zaproponuj mu wspólne "odchudzanie". Może jak przekona się na własnej skórze, co to znaczy schudnąć zmieni trochę swoje podejście. Razem może być fajnie, wspólne ćwiczenia, posiłki...

Nie zazdroszczę męża, ale niestety w dalszym ciągu mnóstwo ludzi myśli, że żeby schudnąć wystarczy "mniej żreć"...- owszem, ale w tydzień czy miesiąc sprawy się nie załatwi.

Sama gdybym miała taka waga to chciałabym schudnac,ja się dziwie tobie ze ty jakoś nie chcesz wziąć się za siebie. Słuchaj powiem ci tak jak sama doproawdzilas się do takiego stanu to teraz od nowa się katuj,trzeba było juz wtedy jak zeszlas trzymać wagę a nie się objadac. Ja się nie dziwie twojemu mężowi i nie rozumiem niektórych tutaj wypowiedzi typu ale maz Meza,no kurdee a ciekawe jak by maz nagle tak zaczął tyc, a wcześniej wygladalby bardzo dobrze,tez byś pewnie nie była zadowolona. 

Pasek wagi

A jak facet jest chamski twój i sam tez nie lepszy to mu powiedz co o tym myślisz i niech tez w,takim razie bierze się za siebie i nie gledzi.

Pasek wagi

polecam fanpage Ewy Chodakowskiej :) bedzie łatwiej ;)

Wykonczona napisał(a):

Sama gdybym miała taka waga to chciałabym schudnac,ja się dziwie tobie ze ty jakoś nie chcesz wziąć się za siebie. Słuchaj powiem ci tak jak sama doproawdzilas się do takiego stanu to teraz od nowa się katuj,trzeba było juz wtedy jak zeszlas trzymać wagę a nie się objadac. Ja się nie dziwie twojemu mężowi i nie rozumiem niektórych tutaj wypowiedzi typu ale maz Meza,no kurdee a ciekawe jak by maz nagle tak zaczął tyc, a wcześniej wygladalby bardzo dobrze,tez byś pewnie nie była zadowolona. 

WYKONCZONA, w ogóle zrozumiałaś ten wątek? Przecież autorka chce jak najbardziej wziąć się za siebie... 

Osoby, które nigdy tyle nie ważyły nigdy nas nie zrozumieją - za cholerę!

Na takie złośliwe zachowanie męża nie ma wytłumaczenia. Są jakieś granice - chociażby, że się kogoś kocha. Szczerość jest ważna. Owszem, jeśli jemu nie pasuje autorki waga, czy ma sugestie do jej stylu życia, przecież może zwrócić uwagę, jak najbardziej. Ale żeby ciągle dogryzać i sprawiać przykrość... Wiem jakie to uczucie. Takie zachowanie bliskiej w tym przypadku NAJBLIŻSZEJ osoby wcale nie pomaga...

Musisz zacząć twardo z mężusiem postępować. Pokazać, że Cię irytuje jego zachowanie, powiedzieć, że jest hipokrytą. Że sam nie jest przykładem zdrowego stylu życia. Żeby postawił się na Twoim miejscu, podczas wysłuchiwania jego beznadziejnych uwag. Dać mu ostrzeżenie, ze jeśli jeszcze raz coś Ci dotnie - inaczej z nim będziesz rozmawiała. Przecież z dnia na dzień nie osiągniesz 60kg...

Pasek wagi

a mi ostatnio chłopak powiedział że będę  rozliczana z kalori.. więc nie jestes sama , mnie tez dogaduje , wystarczy że sie spojrzy innym wzrokiem a ja już wiem że mysli że mam np grube udo albo brzuch.. rozmawiać rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać.. może do twojego męża to dotrze bo do mojego faceta wcale.. i w dodatku niszczy moją samoocenę , na którą pracowałam pare lat...   zostaw go , łatwo sie tylko mówi...

moim zdaniem Twój mąż po prostu nie zna się na zdrowym odżywianiu, ale próbuje Ci pomóc. warto najpierw go przyuczyć trochę, a może zmieni nastawienie i sam zainteresuje się zrzucieniem kilku kg? odchudzanie nie oznacza cierpienia, jeżeli podejdziesz z głową do tematu to czeka Cię dużo zabawy. posiłki nie muszą być takie same, a jest tyle aktywności fizycznych, że możesz wybrać te, które sprawią Ci frajdę. no i schudniesz przy okazji ;-) 

Pasek wagi

Mój mąż mówi otwarcie, że nie podobają mu się kobiety z nadwagą. Gdybym przytyła to od razu musiałabym coś z tym zrobić. Twierdzi, że kiedy żona tyje po ślubie to jest to jawne oszustwo-w końcu brał sobie szczupłą babkę. Nie można wychodzić z założenia, że facet MUSI nas kochać bez względu na to jak wyglądamy. Przecież bycie atrakcyjną i pociągającą dla drugiej połowy jest niezwykle ważne. 

wejscieawaryjne napisał(a):

Mój mąż mówi otwarcie, że nie podobają mu się kobiety z nadwagą. Gdybym przytyła to od razu musiałabym coś z tym zrobić. Twierdzi, że kiedy żona tyje po ślubie to jest to jawne oszustwo-w końcu brał sobie szczupłą babkę. Nie można wychodzić z założenia, że facet MUSI nas kochać bez względu na to jak wyglądamy. Przecież bycie atrakcyjną i pociągającą dla drugiej połowy jest niezwykle ważne. 

Oczywiście,że jest ważne. Autorka wie, że powinna schudnąć i rozumie, że mąż ma prawo tęsknić do wersji sprzed ślubu, ale chodzi o to, że facet guzik wie na ten temat, chciałby, żeby schudła 20 kilo do poniedziałku i robi jej wkurzające uwagi. A powinien się razem z nią zastanowić, jak rozpracować system by osiągnąć cel, o który ciężko jej jest walczyć samej. Bo skoro chce szczupłej żony, niech jej naprawi stepper, zabierze na cały dzień na grzyby i kupi patelnię do smażenia bez tłuszczu. Niech da coś od siebie poza denerwującymi komentarzami.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.