- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 września 2014, 19:58
Pogadajmy o świadomym śnie. Świetna sprawa. Bardzo chciałabym nauczyć się tego kontrolować i samej wywoływać. Piszcie jakie macie doświadczenie w tym temacie, jakie znacie techniki, jakie ciekawe sny miałyście.
Takie sny zdarzały mi się w życiu niejednokrotnie, jednak zawsze za sprawą przypadku, tzn. śnię i zdaję sobie sprawę, że jest to sen, tylko zazwyczaj nagły napływ tej świadomości powoduje się "rozpadanie" tego snu i w niedługim czasie się wybudzam. Dwa razy śniło mi się że latam po domu, świetna sprawa. Kiedyś próbowałam zasnąć i obudzić się w świadomym śnie, licząc sobie w głowie, nie ruszając się, próbując uśpić ciało, ale słabo mi to szło.
Swego czasu czytałam dużo o OOBE. To jest dopiero bomba. Potrafiłam chodzić cały dzień i zastanawiać się jak to możliwe, czy to wytwór wyobraźni czy to prawda. Z jednej strony chciałabym kiedyś spróbować z drugiej strasznie bym się bała, tego co spotkam poza ciałem.
Ładnych parę razy było również tak, że budziłam się w śnie, zazwyczaj był to koszmar i miałam tego całkowitą świadomość natomiast nie mogłam się obudzić, byłam sparaliżowana- tzw. paraliż przysenny. Słyszałam że za jego sprawą łatwo dostać się do świadomego snu a nawet przejścia w OOBE. Ale najpierw trzeba go wywołać. Na całe szczęście nigdy nie zdarzyło mi się, że wpadłam w paraliż przysenny będąc nieuśpioną, hipnagogi robią swoje i można zobaczyć przed sobą (mając nawet otwarte oczy?) czarną postać. Brrrr. Chyba bym zwairowała. No dobra nie będę już się rozgadywała. Piszcie jak najwięcej, dołączę się do rozmowy.
Edytowany przez Ironest 12 września 2014, 20:12
12 września 2014, 20:40
ja mam tak od lat, że np zaczynam sobie wymyślać sen i jestem w stanie w pełni nad nim zapanować w takim sensie że jestem w stanie zrobić jakby stop klatkę zmienić np swój ubiór , miejsce cokoliwek i puścić sen dalej by toczył się po mojej myśli. Moich snów nie zapominam potrafię po wybudzeniu się np na 2 dzień ciągnąc sen dalej.. czasami miałam tak że były one tak realistyczne, że zastanawiałam się w realu czy to się wydarzyło/ czy taka sytuacja miała miejsce .. albo jak z kimś rozmawiam to mówię przecież mówiłam ci..( pozniej kapuję że to był sen)- i dobra mina do złej gry ihi Przez sen również się uczyłam wystarczyło że przeczytałam coś parę razy przed snem, powtórzyłam i mógł to być nawet nawał materiału to jak kładłam się spać wiedziałąm że muszę o tym śnić i tak też było, całą noc śpiąc powtarzałam materiał a rano wszystko umiałam :D - to praktykuję do dziś..
masz genialny umysl i szczerze Ci zazdroszcze :D
12 września 2014, 20:40
No ja kilka razy mialam swiadomy sen i chcialam sie obudzic co doprowadzalo do tego ze czułam że nie mogę porszać niczym.W gardle czułam suchość i nawet nie mogłam wziąśc wody mimo że było tuz obok, śniłam ze budzę siostre, mame ale tak na prawde tego nie robłam.Straszne i niegdy więcej nie chciałabym znowu takie coś mieć :(
12 września 2014, 20:42
Przypomniałam sobie jeden z piękniejszy świadomych snów jakie miałam. Otóż śniło mi się że wracałam gdzieś przez Europę do domu autobusem i musiałam sobie sama zadbać o wszystko, wiedzieć kiedy w razie czego wysiąść itd. W pewnym momencie autobus dojechał do jakiegoś miasta we Francji. Zatrzymał się na stacji pks, ja oczywiście wiedzialam, że nie mogę wysiadać bo nie wrócę do domu, gdy autobus odjedzie i wtedy wróciła mi świadomość, stwierdziłam- to sen, mogę robić co chcę, wyszłam z autobusu, widziałam miasto, zgiełk, ludzi chodzących po chodnikach, była przepiękna pogoda, słońce, zaczęłam iść aż doszłam do ścieżki którą poprowadziła mnie do tak pięknego miejsca, ze nie chciałam się nigdy więcej budzić, dookoła było złote zboże, trawa, kwiaty, przede mną rozciągało się piękne jezioro, niebo było tak niebieskie jak nigdy, słońce mocno grzało, również kilku ludzi szło tą ścieżką tak jakby wracało znad jeziora po kąpieli, ptaki śpiewały, wiatr lekko kołysał trzciny, zborza, trawę i kwaty. Coś cudownego, w oddali widziałam, wiatraki, jakieś młyny jak za dawnych czasów. Potem wróciłam do miasta, chodziłam, patrzyłam na sklepy, aż w końcu doszłam z powrotem do pks, zaczęłam myśleć o cioci i pojawiłą się i ona, powiedziała że tak czuła że nie dojadę do domu i sie tu zatrzymam więc polecimy razem. Ja się zdzwiiałam że jak to polecimy, nigdy nie latałam samolotem, dalsze cześć snu odbyła się w samolocie, a dokładnie w momencie startu, nigdy wcześniej nie latałam, wyjrzałam za okno, zobaczyłąm piękne widoki, miasto i to miejsce z jeziorem, zboża, a gdy poczułam jak się unoszę i odlatuję obudziłam się... Ach coś cudonwego
12 września 2014, 20:46
Świadomy sen udało mi się parę razy wywołać, jest to absolutnie niesamowite uczucie - i bardzo trudne, przynajmniej w moim przypadku do utrzymania (np. czułam, że zsuwa mi się głowa po poduszce i przez to wybudzałam się). Jeżeli ktoś doświadczył paraliżu sennego, będzie mu o wiele łatwiej doświadczyć świadomego snu - mi właśnie doświadczenia z paraliżem najwięcej pomogły. Dobrze jest też wiedzieć o hipnagogach i wyłapywać momenty, kiedy ich doświadczamy - wtedy świadomy sen nie powinien być już niczym trudnym. Nigdy nie udało mi się zasnąć i od razu mieć świadomego snu, zawsze działo się to po przebudzeniu, np. nad ranem - jeszcze podczas paraliżu sennego, lub gdy zasypiałam w dzień. Sporo też pisze się o wyuczeniu nawyku, który ma nas nauczać odróżniać sen od rzeczywistości - ja wybrałam spoglądanie na zegarek (jeśli w śnie spojrzysz na zegarek raz, a po krótkiej chwili kolejny - będą dwie inne godziny). Ważne, żeby był w miarę naturalny i trzeba go ćwiczyć również w dzień. Tylko nie chwalcie się tym wszystkim, tak jak ja to robiłam - szybko zdobyłam sobie sławę wariatki :D
ja peirnicze...wlasnie sobie zdalam sprawe, miałam hipnagogi ... ( wygooglowalam co to jest ). miewalam wylacznie sluchowe i myslalam, ze popadam w jakas schizofrenie czy cos. nawet poszlam z tym do psychiatry.
12 września 2014, 20:49
Co Wy z tym paraliżem sennym? Aż zaczęłam się bać bo myślałam,ze to niezbyt częste zjawisko :/
O...ale ja np bardzo łatwo się nakręcam na sen. Wczoraj wieczorem wspominałam sobie mojego byłego. W nocy śniło mi się, że wprowadził się do nas i spałam z nim a w pokoju obok spał mój obecny chłopak. Sam. Straszne to było :/
12 września 2014, 20:50
cóz mam prawie codzień dla mnie to już normalny sen ;) jakbym tak zawsze śniła ale zaczęłam w wieku około 12 lat, na początku dziwne to było i w sumie nie wiem jak to wywołałam teraz śnię i to kocham ;p
12 września 2014, 20:53
masz genialny umysl i szczerze Ci zazdroszcze :Dja mam tak od lat, że np zaczynam sobie wymyślać sen i jestem w stanie w pełni nad nim zapanować w takim sensie że jestem w stanie zrobić jakby stop klatkę zmienić np swój ubiór , miejsce cokoliwek i puścić sen dalej by toczył się po mojej myśli. Moich snów nie zapominam potrafię po wybudzeniu się np na 2 dzień ciągnąc sen dalej.. czasami miałam tak że były one tak realistyczne, że zastanawiałam się w realu czy to się wydarzyło/ czy taka sytuacja miała miejsce .. albo jak z kimś rozmawiam to mówię przecież mówiłam ci..( pozniej kapuję że to był sen)- i dobra mina do złej gry ihi Przez sen również się uczyłam wystarczyło że przeczytałam coś parę razy przed snem, powtórzyłam i mógł to być nawet nawał materiału to jak kładłam się spać wiedziałąm że muszę o tym śnić i tak też było, całą noc śpiąc powtarzałam materiał a rano wszystko umiałam :D - to praktykuję do dziś..
prawie jak ja :o zawsze śnie o tym o czym chce xD i zawsze wstaje zadowolona ;P
12 września 2014, 20:57
ja peirnicze...wlasnie sobie zdalam sprawe, miałam hipnagogi ... ( wygooglowalam co to jest ). miewalam wylacznie sluchowe i myslalam, ze popadam w jakas schizofrenie czy cos. nawet poszlam z tym do psychiatry.Świadomy sen udało mi się parę razy wywołać, jest to absolutnie niesamowite uczucie - i bardzo trudne, przynajmniej w moim przypadku do utrzymania (np. czułam, że zsuwa mi się głowa po poduszce i przez to wybudzałam się). Jeżeli ktoś doświadczył paraliżu sennego, będzie mu o wiele łatwiej doświadczyć świadomego snu - mi właśnie doświadczenia z paraliżem najwięcej pomogły. Dobrze jest też wiedzieć o hipnagogach i wyłapywać momenty, kiedy ich doświadczamy - wtedy świadomy sen nie powinien być już niczym trudnym. Nigdy nie udało mi się zasnąć i od razu mieć świadomego snu, zawsze działo się to po przebudzeniu, np. nad ranem - jeszcze podczas paraliżu sennego, lub gdy zasypiałam w dzień. Sporo też pisze się o wyuczeniu nawyku, który ma nas nauczać odróżniać sen od rzeczywistości - ja wybrałam spoglądanie na zegarek (jeśli w śnie spojrzysz na zegarek raz, a po krótkiej chwili kolejny - będą dwie inne godziny). Ważne, żeby był w miarę naturalny i trzeba go ćwiczyć również w dzień. Tylko nie chwalcie się tym wszystkim, tak jak ja to robiłam - szybko zdobyłam sobie sławę wariatki :D
Też na początku byłam przerażona... Dość psychodeliczne uczucie. Zresztą paraliż też mnie przerażał, bałam się zasypiać w nocy, bo zazwyczaj doświadczałam go w momencie punktu kulminacyjnego koszmaru - na przykład że zjawa stoi za drzwiami, jak się budziłam to jeszcze słyszałam skrzypienie, a tu ni cholery się ruszyć. Ale człowiek do wszystkiego jest się w stanie przyzwyczaić :D
12 września 2014, 21:22
Też na początku byłam przerażona... Dość psychodeliczne uczucie. Zresztą paraliż też mnie przerażał, bałam się zasypiać w nocy, bo zazwyczaj doświadczałam go w momencie punktu kulminacyjnego koszmaru - na przykład że zjawa stoi za drzwiami, jak się budziłam to jeszcze słyszałam skrzypienie, a tu ni cholery się ruszyć. Ale człowiek do wszystkiego jest się w stanie przyzwyczaić :Dja peirnicze...wlasnie sobie zdalam sprawe, miałam hipnagogi ... ( wygooglowalam co to jest ). miewalam wylacznie sluchowe i myslalam, ze popadam w jakas schizofrenie czy cos. nawet poszlam z tym do psychiatry.Świadomy sen udało mi się parę razy wywołać, jest to absolutnie niesamowite uczucie - i bardzo trudne, przynajmniej w moim przypadku do utrzymania (np. czułam, że zsuwa mi się głowa po poduszce i przez to wybudzałam się). Jeżeli ktoś doświadczył paraliżu sennego, będzie mu o wiele łatwiej doświadczyć świadomego snu - mi właśnie doświadczenia z paraliżem najwięcej pomogły. Dobrze jest też wiedzieć o hipnagogach i wyłapywać momenty, kiedy ich doświadczamy - wtedy świadomy sen nie powinien być już niczym trudnym. Nigdy nie udało mi się zasnąć i od razu mieć świadomego snu, zawsze działo się to po przebudzeniu, np. nad ranem - jeszcze podczas paraliżu sennego, lub gdy zasypiałam w dzień. Sporo też pisze się o wyuczeniu nawyku, który ma nas nauczać odróżniać sen od rzeczywistości - ja wybrałam spoglądanie na zegarek (jeśli w śnie spojrzysz na zegarek raz, a po krótkiej chwili kolejny - będą dwie inne godziny). Ważne, żeby był w miarę naturalny i trzeba go ćwiczyć również w dzień. Tylko nie chwalcie się tym wszystkim, tak jak ja to robiłam - szybko zdobyłam sobie sławę wariatki :D
ja nigdy nie mialam w trakcie koszmaru..raczej zaraz po polozeniu.. do tej pory pamietam moj pierwszy paraliz... polozylam sie spac i nagle wlaczyla mi sie wieża stereo...mysle sobie " wtf " i próbuje otworzyć oczy...ledwo dalam rade i momentalnie wieża siedzi cicho... zwariowlam i klade sie znowu...i wieża znowu sie wlaczyla tuż po zamknieciu oczu.... z tym, ze juz nie dalam rady ich otworzyc... zobaczylam przez powieki, ze zapala sie lampka kolo mojego lozka, po czym "ktos/cos" sciagnelo ze mnie cala koldre... wtedy poczulam przemożny strach w piersi... nie pamietam, jak udalo mi sie z tego otrzasnac, ale natychmiast polecialam spac do mamy ( mialam jakies 17 lat ). masakra...
12 września 2014, 21:44
ja nigdy nie mialam w trakcie koszmaru..raczej zaraz po polozeniu.. do tej pory pamietam moj pierwszy paraliz... polozylam sie spac i nagle wlaczyla mi sie wieża stereo...mysle sobie " wtf " i próbuje otworzyć oczy...ledwo dalam rade i momentalnie wieża siedzi cicho... zwariowlam i klade sie znowu...i wieża znowu sie wlaczyla tuż po zamknieciu oczu.... z tym, ze juz nie dalam rady ich otworzyc... zobaczylam przez powieki, ze zapala sie lampka kolo mojego lozka, po czym "ktos/cos" sciagnelo ze mnie cala koldre... wtedy poczulam przemożny strach w piersi... nie pamietam, jak udalo mi sie z tego otrzasnac, ale natychmiast polecialam spac do mamy ( mialam jakies 17 lat ). masakra...Też na początku byłam przerażona... Dość psychodeliczne uczucie. Zresztą paraliż też mnie przerażał, bałam się zasypiać w nocy, bo zazwyczaj doświadczałam go w momencie punktu kulminacyjnego koszmaru - na przykład że zjawa stoi za drzwiami, jak się budziłam to jeszcze słyszałam skrzypienie, a tu ni cholery się ruszyć. Ale człowiek do wszystkiego jest się w stanie przyzwyczaić :Dja peirnicze...wlasnie sobie zdalam sprawe, miałam hipnagogi ... ( wygooglowalam co to jest ). miewalam wylacznie sluchowe i myslalam, ze popadam w jakas schizofrenie czy cos. nawet poszlam z tym do psychiatry.Świadomy sen udało mi się parę razy wywołać, jest to absolutnie niesamowite uczucie - i bardzo trudne, przynajmniej w moim przypadku do utrzymania (np. czułam, że zsuwa mi się głowa po poduszce i przez to wybudzałam się). Jeżeli ktoś doświadczył paraliżu sennego, będzie mu o wiele łatwiej doświadczyć świadomego snu - mi właśnie doświadczenia z paraliżem najwięcej pomogły. Dobrze jest też wiedzieć o hipnagogach i wyłapywać momenty, kiedy ich doświadczamy - wtedy świadomy sen nie powinien być już niczym trudnym. Nigdy nie udało mi się zasnąć i od razu mieć świadomego snu, zawsze działo się to po przebudzeniu, np. nad ranem - jeszcze podczas paraliżu sennego, lub gdy zasypiałam w dzień. Sporo też pisze się o wyuczeniu nawyku, który ma nas nauczać odróżniać sen od rzeczywistości - ja wybrałam spoglądanie na zegarek (jeśli w śnie spojrzysz na zegarek raz, a po krótkiej chwili kolejny - będą dwie inne godziny). Ważne, żeby był w miarę naturalny i trzeba go ćwiczyć również w dzień. Tylko nie chwalcie się tym wszystkim, tak jak ja to robiłam - szybko zdobyłam sobie sławę wariatki :D
Ja swojego pierwszego paraliżu nie pamiętam, wiem, że to było parę lat temu, w gimnazjum. I też poleciałam spać do mamy :D