Temat: niezdana matura poprawkowa-pomocy!

Co robić w przypadku gdy 1 pkt mi zabrakło z matury poprawkowej ?  można się gdzieś odwołać aby ponownie sprawdzili ?  w szkole się pisze takie pismo ?  i gdzie muszę jechać ? jak to wygląda ? miał tak ktoś ?

Myślę, że powinnaś dać sobie spokój z walką z OKE/CKE i przygotować się do kolejnego podejścia za rok. Znajdź sobie pracę na pół etatu, przygotuj się w spokoju z materiału, by spokojnie zaliczyć w przyszłym roku i szlifuj wiedzę z dziedziny, z którą wiążesz swą przyszłość na studiach. teraz może jest to dla Ciebie przykre, że masz rok w plecy, ale na studiach duży procent odpada na pierwszym (nawet drugim) roku i wtedy też są do tyłu. jeden rok w skali całego życia to naprawdę niewiele. lepiej, żebyś - ogarnięta - zaczęła dalszy etap edukacji, a nie prześlizgiwała się fuksem.

kokomokokoko napisał(a):

Labilna napisał(a):

daj sobie spokój. jak poprawki nie zdałaś to wybacz, ale nie nadajesz się na podążanie z nauką dalej (studia).  Zapisz się do pośredniaka, poproś o kurs na kasę fiskalną i do pracy w markecie.
Matura nie świadczy o poziomie inteligencji.Ja nie zdałam matury z matematyki . Miałam rok w plecy. Poszłam  do pracy w tygodniu(pracowałam po 12-13-14h od pon do sob) a zaocznie robiłam 2 kierunki,które ukończyłam.Rok później podeszłam do egzaminu maturalnego.Uczyłam się może miesiąc ,ale tak intensywnie z popularnym gościem ,który tłumaczy matematykę krok po kroku. I co zdałam ją. Poszłam na studia inżynierskie, a dokładnie na budownictwo.Na studiach zdałam matematykę na 4 i to egzamin, a nawet moje kartki lądowały po całej sali na egzaminie.Miałam nawet problemy z tego problemu,bo dałam wszystkim spisać i potem musiałam udowadniać wiedze mojej profesorce,że to ja dałam ściągnąć wszystkim....Bez problemu napisałam i dostałam 4.Na studiach sobie radzę świetnie. Moje oceny to 4,5 prawie z wszystkiego i mam szanse na stypendium 1000 zł miesięcznie,bo moją uczelnie sponsoruje Unia i dofinansowują ten kierunek,bo jest to kierunek zamawiany,Jeśli człowiek chce  się poświęci temu o czym marzy to nie ważne co ludzie powiedzą trzeba iść za marzeniami.Mi  od dziecka ludzie mówili, nie nadajesz się do liceum, nie zdasz matury, nie zdasz studiów itp.Ciągle tylko na nie i podcinali mi skrzydła,a  ja uparcie po trupach do celu.Autorko moja rada taka, spróbuj napisać pismo.Możliwe,że sprawdzą Twoją pracę jeszcze raz,ale nie licz na to,że Ci ją naciągną.Jeśli faktycznie się nie udało,to za rok podejdź na spokojnie.A teraz co możesz zrobić to pójść do pracy i np na zaoczne + jakieś kursy w tym kierunku do którego chcesz iść.Pamiętaj nie poddawaj się.3mam kciuki mocno.

i to jest pozytywne przesłanie.:) jełsi się czegoś bardzo chce to wszytko można:)

Labilna napisał(a):

kapuczino napisał(a):

Labilna napisał(a):

daj sobie spokój. jak poprawki nie zdałaś to wybacz, ale nie nadajesz się na podążanie z nauką dalej (studia).  Zapisz się do pośredniaka, poproś o kurs na kasę fiskalną i do pracy w markecie.
zamilcz prostaczko
odezwała się druga co pewnie poprawki również nie zdała :)Matury nie zdała, poprawki również, dajmy jej szansę niech spróbuje jeszcze raz. A jak się nie uda to dostanie może tzw. amnestię. Pójdzie na płatne studia, no bo chyba na polibudzie czy uniwerku sobie nie poradzi. Płatne studia ukończy, bo takie raczej wszyscy kończą i niech później obsługuje nas w urzędzie lub w innej instytucji a my będziemy się irytować jej brakiem wiedzy, kompetencji, umiejętności....
na studiach płatnych inżynierski jest też niezły odsiew studentów. Wszyscy myślą,ze płacisz = zdajesz, a wcale tak nie jest.

Uczą na płatnych profesorowie,którzy normalnie wykładają na państwowych uczelniach (politechniki) .

Tak naprawdę wiedza się liczy, a nie że płacisz.

A na płatnych różnica jest taka,że jest lepszy sprzęt. 

Jest wyścig szczurów.

I co najważniejsze grupy są po maks 25 osób , gdzie  łatwiej się przyswaja wiedze niż na auli gdzie jest 200 osób.

Labilna napisał(a):

daj sobie spokój. jak poprawki nie zdałaś to wybacz, ale nie nadajesz się na podążanie z nauką dalej (studia).  Zapisz się do pośredniaka, poproś o kurs na kasę fiskalną i do pracy w markecie.
Hahaha Genialna jesteś wiesz? Ciekawe czym Ty się zajmujesz, że taka frustracja przez Ciebie przemawia? Chyba jakieś niespełnione aspiracje się odzywają :D PS. Każdemu może noga się powinność, Tobie pewnie też nie wszystko się udało w życiu!

niestety nie mogę zdawać za rok , bo stracę alimenty i mama mnie z domu wyrzuci . Więc jedynym wyjściem jest aby mi sprawdzili jeszcze raz , bo z zadań zamkniętych miałam 11 pkt i z otwartych napisałam na te 4 pkt , ale jak się ma pecha w życiu to się ma . Żyć się odechciewa . A na studia chce iść owszem , ale nic związanego z matematyką .Marzy mi się handel zagraniczny - kierunek , który oparty jest głównie na ekonomii i znajomości języków z czym nie mam najmniejszego problemu . 

odwołać się można, i zobaczyć pracę też, ale jeżeli komuś brakuje punktu to sami zanim puszczą dalej pracę patrzą czy z czegoś można jeszcze coś wycisnąć... 

Pasek wagi

no_bad_dreams napisał(a):

Myślę, że powinnaś dać sobie spokój z walką z OKE/CKE i przygotować się do kolejnego podejścia za rok. Znajdź sobie pracę na pół etatu, przygotuj się w spokoju z materiału, by spokojnie zaliczyć w przyszłym roku i szlifuj wiedzę z dziedziny, z którą wiążesz swą przyszłość na studiach. teraz może jest to dla Ciebie przykre, że masz rok w plecy, ale na studiach duży procent odpada na pierwszym (nawet drugim) roku i wtedy też są do tyłu. jeden rok w skali całego życia to naprawdę niewiele. lepiej, żebyś - ogarnięta - zaczęła dalszy etap edukacji, a nie prześlizgiwała się fuksem.
A dlaczego ma nie spróbować? Niech napisze pismo, może się uda a może nie. Nie będę tutaj gdybać...Potem całe życie będzie się dręczyć,że nie spróbowała, nic nie zrobiła w tym kierunku....

Spróbuj,a jeśli się nie uda,to tak jak już mówiłam spróbuj iść do pracy + szkoły i za rok na spokojnie zdasz. Tylko musisz pamiętać o deklaracji,którą musisz do stycznia bądź lutego ostatecznie złożyć.

niesmiala1994 napisał(a):

niestety nie mogę zdawać za rok , bo stracę alimenty i mama mnie z domu wyrzuci . Więc jedynym wyjściem jest aby mi sprawdzili jeszcze raz , bo z zadań zamkniętych miałam 11 pkt i z otwartych napisałam na te 4 pkt , ale jak się ma pecha w życiu to się ma . Żyć się odechciewa . A na studia chce iść owszem , ale nic związanego z matematyką .Marzy mi się handel zagraniczny - kierunek , który oparty jest głównie na ekonomii i znajomości języków z czym nie mam najmniejszego problemu . 
jeśli pójdziesz do szkoły policealnej to nie stracisz alimentów :)

niesmiala1994 napisał(a):

niestety nie mogę zdawać za rok , bo stracę alimenty i mama mnie z domu wyrzuci . Więc jedynym wyjściem jest aby mi sprawdzili jeszcze raz , bo z zadań zamkniętych miałam 11 pkt i z otwartych napisałam na te 4 pkt , ale jak się ma pecha w życiu to się ma . Żyć się odechciewa . A na studia chce iść owszem , ale nic związanego z matematyką .Marzy mi się handel zagraniczny - kierunek , który oparty jest głównie na ekonomii i znajomości języków z czym nie mam najmniejszego problemu . 

żeby nie stracić alimentów możesz jeszcze pójść do czegoś policealnego, to też się liczy jako nauka

Pasek wagi

vitalijka23 napisał(a):

żeby nie stracić alimentów możesz jeszcze pójść do czegoś policealnego, to też się liczy jako nauka
Potwierdzam. Może po prostu na wszelki wypadek jak najszybciej do jakiejś szkoły się zapisz, co prawda już połowa września, ale może jeszcze się uda, jak będą gdzieś miejsca.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.