- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 września 2014, 13:29
Niedługo lecę samolotem z moim narzeczonym - lot 2 godz. Ja już latałam żadnych niespodzianek nie miałam ale mój partner ma chorobę lokomocyjną ( jak ktoś inny prowadzi auto to mu niedobrze). Jednak samolotem nigdy nie latał a wiem że może w głowie się kołować zwłaszcza przy lądowaniu ... i teraz jak mu pomóc? dać mu tabletki na chorobę lokomocyjną typu awiomarin?
10 września 2014, 13:35
Mam dokładnie taki sam problem, jak Twój narzeczony, ale w samolocie jakoś nie mam problemów, więc niekoniecznie musi się źle czuć. A w razie czego to ziewam. ;-)
10 września 2014, 13:35
Tak. Tabletki beda najwiesza pomoca. A do tego niech uwaza co robi - mi na przyklad robi sie gorzej jak czytam.
10 września 2014, 13:37
ja mam bardzo mocna chorobę lokomocyjną ( jesli sama nie prowadzę ) i nigdy nie mialam problemu ani w samolocie ani w pociągu :) reszta środków lokomocji - masakra. może nie bedzie tak źle? aviomarin to zawsze dobre rozwiązanie :)
10 września 2014, 13:38
Też mam straszną chorobę lokomocyjną, najgorzej jest przy starcie i lądowaniu, w trakcie lotu nic się nie dzieje. Żadnych tabletek nie biorę, bo nie widzę sensu ich brania, skoro to trwa chwile. Siadam prosto, skupiam się i siłą woli przezwyciężam ochotę na rzyga - że tak powiem.
10 września 2014, 13:39
Też mam lokomocyjną w samochodzie czy czasem w pociągu ale w samolocie mi się nie zdarzyło. Guma miętowa czy miętówka doraźnie powinny pomóc, może zamiast aviomarinu który jest dość mocny to jakiś lokomotiv?
10 września 2014, 13:48
podobno zaklejenie pępka plastrem pomaga na chorobę lokomocyjną :) i wcale nie żartuję :)
10 września 2014, 13:58
W razie czego na wyposażeniu samolotu są rzygałki :) Myślę, że aviomarin nie zaszkodzi, dobrze jest też rzuć gumę albo ssać cukierki - odtykają się wtedy uczy i nie ma takiego oszołomienia. Kocham latać! ;)
10 września 2014, 14:13
Ja mam chorobę lokomocyjną, a w samolocie kompletnie nic nie czułam. A co do aviomarinu-mi po nim od razu chce wymiotować :/
10 września 2014, 14:17
Spokojnie aviomarin. On lekko usypia i pomaga. Poza tym bardzo często jest tak, że w samolocie nie czuje się objawów choroby lokomocyjnej.
Posadź go przy oknie, będzie podziwiał widoki to nie poczuje, że mu niedobrze :-)