Temat: Nazywanie kobiet...

Czy tylko mnie irytuje nazywanie dziewczyn/kobiet dupami? Mój brat robi to tak notorycznie, że mam ochote walnąć go w tą brzydką twarz (nie jest urodziwy, lat ponad 25) i tylko co chwile słysze, że "dupa kolegi" "o ale dupa" etc... Dostaje od tego szału, bo nie wiem jak można nazwać kogoś kobietę, matkę dzieci, żonę dupą? Co to jest?!? Czy tylko ja mam jakąś wściekliznę? Bo na prawdę doprowadza mnie to do szału, że kobietę nazywa się częścią ciała do srania i za przeproszeniem dymania... Już bardziej zrozumiem laska i nie irytuje mnie to do poziomu wybuchu, ale ta dupa...

Haha, a ja jestem kobietą i często idąc z koleżanką ulicą mówię na FACETÓW "Ty, patrz jaka dupa idzie!" :D także, praktycznie zawsze nazywam tak przystojnych facetów i nie uważam to za coś obraźliwego

wiesz co irtowało to nogą do momentu gdy zaczęłam tak samo mówić dobra dupa na ładnego faceta albo zaliczyłby go dobra du pcia oczywiście mówimy to w żartach z dziewczynami ale jak oni tak traktują to czemu my nie możemy

Nie razi mnie to jakoś szczególnie, chociaż tekst w stylu 'to jak mam mówić, po imieniu?' jest już lekko dziwny, bo pokazuje, że mówiący ma zakodowane, że kobieta, to przedmiot seksualny, dupa właśnie i tylko do takiej roli sie ja sprowadza. Może teraz przesadzam, ale gdzieś podświadomie może tak być...szczególnie, że piszesz, że robi to non stop, a gówniarzem 18 letnim już nie jest... przypatrzyłabym sie jaki ma ogólny stosunek do kobiet, bo sądzę, że takie określenie 'na luzie' nie jest czymś bardzo złym, tym bardziej, że stosują je i kobiety, jak tu czytamy, i faceci, ale nie non stop jako zamiennik imienia, czy określenia żona/dziewczyna/ laska chociażby... 

Za to gdybym słyszała coś o 'suczce' no to ekhem, to już by nie przeszło ;/ 

A co do 'niuni', mój tak do mnie czasami mówi, jak jesteśmy sami, albo jak się przekomarzamy... tak czy siak, odpowiadam mu dokładnie tym samym. On do mnie "niunia podaj piwo" i banan na buzi, a przy drugim ja do niego też 'niunia przynieś piwko'... ;p Ale nie drażni mnie to zupełnie, bo to tylko w czasie wygłupów, w życiu nie podziałałby do mnie 'ej suczko zrób to/ tamto' w jakiejś codziennej sytuacji.

Pasek wagi

O rany, jak to słyszę, to mnie szlag trafia. Wiele razy słyszałam opowieści facetów na uczelni "no i idą takie dupy... no, taka dupa skądś tam.... ale dupa szła".... Grrrrr (bomba) Im uwagi nie zwracałam, nic mi do tego, ale bratu bym łeb urwałanapisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>"> Na szczęście mój jest bardzo kulturalny i nie wyraża się w taki czy podobny sposób.

Dupa to dupa, kobieta to kobieta.... A ktoś, kto nazywa tak kobietę, nie jest facetem a chłopcem(nie obrażając chłopcó), abo zwyczajnym chamem, który pewnie cały czas twierdzi, że kobiety są głupie, a ich miejsce jest w kuchni...

Między sobą chłopy tak mówią o kobietach (zwłaszcza bardzo pięknych) i nie widzę w tym nic złego zresztą to nie wasza sprawa co między sobą chłopy mówią ;) Dodatkowo cierpimy na upośledzenie kulturalne i lubimy sprowadzać pewne przymiotniki do jak najprostszej superlatywy więc zamiast mówić "ta niewiasta ma kształty iście niebiańskie i czuje że zbiera we mnie huć gdy jej ruch pieści me oczy" mówimy "ty stary patrz jaka dupa idzie". Chociaż normalne dziewczyny też gadają między sobą takie rzeczy jak "ty ten Adrian to takie ciacho że normalnie bym go schrupała" itp. To nam nie wolno?

De facto warto wspomnieć iż nie mówimy do kobiet bliskich, czytaj przyjaciółek, rodzicielek lub wybranek serca, per "ty dupo idziesz na spacer" korzystamy ze zdrobnień lub typowych ksywek które same powstają w związku "kotku idziemy na spacer?". Rozumiem że niektóre kobiety mają dystans do tego typu zwrotów, czasami nawet mają straszną obrazę i boją się tego typu zwrotów niczym "diabeł świętej wody".

Niedawno poznałem niesamowitą kobietę i często do niej mówię "kotku słonko niuńka" i nigdy się nie obraża. Po za tym sądzę że jest 3 razy bardziej dojrzalsza od połowy vitalijek i myślę że kobiety którym przeszkadzają takie słodkie ksywki mają niesamowite problemy ze swoim ego. 

To tak z męskiej strony :)

Pasek wagi

zależy w jakim towarzystwie i w jakim sensie, sama czasem tak mówię żartobliwie :P 

Wontzki napisał(a):

Między sobą chłopy tak mówią o kobietach (zwłaszcza bardzo pięknych) i nie widzę w tym nic złego zresztą to nie wasza sprawa co między sobą chłopy mówią ;) Dodatkowo cierpimy na upośledzenie kulturalne i lubimy sprowadzać pewne przymiotniki do jak najprostszej superlatywy więc zamiast mówić "ta niewiasta ma kształty iście niebiańskie i czuje że zbiera we mnie huć gdy jej ruch pieści me oczy" mówimy "ty stary patrz jaka dupa idzie". Chociaż normalne dziewczyny też gadają między sobą takie rzeczy jak "ty ten Adrian to takie ciacho że normalnie bym go schrupała" itp. To nam nie wolno? De facto warto wspomnieć iż nie mówimy do kobiet bliskich, czytaj przyjaciółek, rodzicielek lub wybranek serca, per "ty dupo idziesz na spacer" korzystamy ze zdrobnień lub typowych ksywek które same powstają w związku "kotku idziemy na spacer?". Rozumiem że niektóre kobiety mają dystans do tego typu zwrotów, czasami nawet mają straszną obrazę i boją się tego typu zwrotów niczym "diabeł świętej wody".Niedawno poznałem niesamowitą kobietę i często do niej mówię "kotku słonko niuńka" i nigdy się nie obraża. Po za tym sądzę że jest 3 razy bardziej dojrzalsza od połowy vitalijek i myślę że kobiety którym przeszkadzają takie słodkie ksywki mają niesamowite problemy ze swoim ego. To tak z męskiej strony :)

Czytając Twoją wypowiedź, mam wrażenie, że też możesz mieć jakiś problem jeśli dla Ciebie zwrot do kobiety per "dupa" jest słodkie i powinnyśmy na to podskakiwać i się cieszyć? Poza tym jak można porównywać stwierdzenie kobiece "ale ciacho schrupałabym" do "ale dupa/suka idzie wyruchałbym ją" (sam fakt, ciacho - coś apetycznego, dupa - do ruchania i srania)? A po trzecie "nie nasza sprawa co między sobą chłopy mówią" mówcie co chcecie, ale między sobą, a jak przy mnie chłopak albo tak jak brat mówi o kobietach/żonach/matkach/narzeczonych itd "dupa" albo "suka" i jeszcze dziwi się do mnie "to jak mam mówić, po imieniu?" to chyba tylko pokazuje jego upośledzenie umysłowe i jeżeli Ty też sie tak zachowujesz przy kobietach to wcale nie jesteś lepszy :) "kotku, słonko, niuńka" jeśli jest Twoją przyjaciółką czy Twoją kobietą i tak do siebie mówicie to nie ma w tym nic złego, ale jest to zupełnie coś innego niż "dupa, suka, foka" i tym podobne żałosne teksty, które niestety coraz częściej słyszę czy na ulicy czy wśród znajomych. I nie chodzi mi o to, że wśród znajomych ktoś do siebie tak powie w żartach, ale o to, jak ktoś nagminnie powtarza to i nie używa nawet kobiecych imion, tylko mówi o tej osobie dupa/foka/suka itd.

Wszystko się rozchodzi o semantykę. Znaczenie słowa, kontekst wypowiedzi...bla bla bla - mowa trawa. Nawet jeżeli słowo "dupa" ma wydźwięk pozytywny w...chmmm..."męskim" dialekcie, to dla mnie pozostanie wulgarną odzywką i tyle. 

Pasek wagi

Truskawka1994 napisał(a):

Czytając Twoją wypowiedź, mam wrażenie, że też możesz mieć jakiś problem jeśli dla Ciebie zwrot do kobiety per "dupa" jest słodkie i powinnyśmy na to podskakiwać i się cieszyć?

A gdzie napisałem że jest słodkie? To jest normalne. Zaakceptuj albo jęcz dalej na forum.

Truskawka1994 napisał(a):

 Poza tym jak można porównywać stwierdzenie kobiece "ale ciacho schrupałabym" do "ale dupa/suka idzie wyruchałbym ją" (sam fakt, ciacho - coś apetycznego, dupa - do ruchania i srania)?

A że dziewczyny tak nie mówią? Ok. Wiesz co ci powiem - nie chcesz być do ruchania to bądź czymś więcej to chłop ciebie tak nie będzie traktować. Chyba że chłop cienki. 

Truskawka1994 napisał(a):

  A po trzecie "nie nasza sprawa co między sobą chłopy mówią" mówcie co chcecie, ale między sobą,

Taaa więc w czym kłopot? Zdrowy chłop nie mówi "dupa" do swojej dziewczyny a suka to już wybitnie popieprzony okaz ale głupie dziewczyny lubią głupich samców. Widziały gały co brały.

Truskawka1994 napisał(a):

 a jak przy mnie chłopak albo tak jak brat mówi o kobietach/żonach/matkach/narzeczonych itd "dupa" albo "suka" i jeszcze dziwi się do mnie "to jak mam mówić, po imieniu?" to chyba tylko pokazuje jego upośledzenie umysłowe i jeżeli Ty też sie tak zachowujesz przy kobietach to wcale nie jesteś lepszy :) 

Zmień chłopaka albo zmień swoje podejście.

Truskawka1994 napisał(a):

 "kotku, słonko, niuńka" jeśli jest Twoją przyjaciółką czy Twoją kobietą i tak do siebie mówicie to nie ma w tym nic złego, ale jest to zupełnie coś innego niż "dupa, suka, foka" i tym podobne żałosne teksty, 

Nigdy tak nie powiedziałem i nie powiem do kobiety chyba że w żartach i ona to zrozumie. Wiem że ona to rozumie i nie gniewa się jak rzucę jakiś zboczony żart. Wiesz to się nazywa "dojrzałość emocjonalna".

Truskawka1994 napisał(a):

 które niestety coraz częściej słyszę czy na ulicy czy wśród znajomych. I nie chodzi mi o to, że wśród znajomych ktoś do siebie tak powie w żartach, ale o to, jak ktoś nagminnie powtarza to i nie używa nawet kobiecych imion, tylko mówi o tej osobie dupa/foka/suka itd.

Zmień znajomych? Olej ulicę? Chamstwo było jest i będzie i twój foch na forum tego nie zmieni.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.