Temat: zostawiacie napiwki?

jak idziecie do knajpy zostawiacie napiwki? jeśli tak to czy jest to savoir vivrowe 10%?

my zwykle zostawiamy, 10-20%. chyba, że obsługa była kiepska i czymś mnie wkurzyli.

Nie wiem, po co to piszę, bo nie chodzę po knajpach, ani po restauracjach. Ale jak raz z rodzicami gdzieś byłam, to dawali. Ale to było kilka lat temu, jak kasa jeszcze była :D

Zależy, jak idę do pubu, gdzie się nie otwiera rachunku, to nie zostawiam żadnego napiwku. W knajpach, gdzie się je i pije, na koniec dostaje się rachunek, zostawiam te regulaminowe 10%. Czasami więcej, czasami troszkę mniej. Jak nie jestem zadowolona, ani z obsługi, ani z jedzenia to nie zostawiam nic.

Ja mam dokładnie tak samo... i nie ukrywam, że jak jedzenie jest niedobre, a obsługa niczym się nie wyróżnia to też nie zostawiam. Jakiś czas temu byliśmy w knajpie na wakacjach, zamówiliśmy pizze. Ciasto prawie surowe, a jako sos dostaliśmy ketchup i to w butelce.... A restauracja polecana w tym regionie... Napiwku nie zostawiliśmy.

Pasek wagi

Tak, raczej w restauracjach. Chowam pieniążek pod serwetkę na talerzu jeśli ma on trafić do kuchni (za dobre jedzenie :), a jeśli podobała mi się obsługa kelnera zostawiam go w widocznym miejscu aby sam go wziął.

P.S. Raz wróciłam do restauracji po długiej przerwie i jedzenie było tragiczne, pożałowali składników i niedoprawione a ceny poszły w górę. Zamiast napiwku zostawiłam krótki liścik na papierku od gumy orbit, trafił na zaplecze, przeczytali go. Następnym razem było smacznie. Jak ktoś się stara to warto nagradzać :)

Pasek wagi

Aktualnie mieszkam w USA i zostawianie napiwkow jest tu niejako obowiazkiem, jesli nie zostawisz - dostajesz mordercze spojrzenia.:D

Wczesniej mieszkajac w UK nigdy nie zostawialam napiwkow, i zawsze mialam spiecia z mezem w tym temacie, bo on , jak na Amerykanina przystalo, zostawia napiwki zawsze i wszedzie.Ja jestem przeciwna napiwkom (sama podczas studiow pracowalam jako kelnerka, a jednak jestem przeciwna) i nie zostawiam napiwkow.

A najbardziej denerwuje mnie, ze w wielu krajach napiwki 10-20% sa juz automatycznie wliczane do rachunku, i jest to legalne i praktykowane, npbedac we Wloszech czy Portugalii na wakacjach strasznie mnie to wkurzalo.Nie dlatego, zebym byla skapa, ale to troche bezczelne, zwlaszcza , ze obsluga wloskich kelnerow nie nalezy to najlepszych, a bylam kilka razy, w roznych miejscach i wszedzie to samo:wykrzywione miny, kiepski angielski, i pospiech, a napiwek 20% wliczony.

LittleWhite napisał(a):

Tak, raczej w restauracjach. Chowam pieniążek pod serwetkę na talerzu jeśli ma on trafić do kuchni (za dobre jedzenie :), a jeśli podobała mi się obsługa kelnera zostawiam go w widocznym miejscu aby sam go wziął.

Nie boisz, że po prostu wyrzucą? 

w Polsce w 70% moich wyjść gdzie obsluguje mnie kalner/a coś zostawiam, zwykle zamawiam w granicach 20-30 złoty i zostawiam jakieś 1zł 2zł. Mam coś takiego, że jak obsługa jest miła to głupio mi nie zostawić nawet tej złotówki.

Pasek wagi

Mnie zazwyczaj nie stać, często wysupłuje z portfela ostatnie pieniądze, gdzie tu mowa o napiwkach xD

laliho napisał(a):

LittleWhite napisał(a):

Tak, raczej w restauracjach. Chowam pieniążek pod serwetkę na talerzu jeśli ma on trafić do kuchni (za dobre jedzenie :), a jeśli podobała mi się obsługa kelnera zostawiam go w widocznym miejscu aby sam go wziął.
Nie boisz, że po prostu wyrzucą? 

Gdyby to był papierek to tak, bałabym się. Ale zostawiam 5zł, jak kupiłam coś taniego to 2zł. Jest większa szansa, że ten pieniążek trafi na zmywak niż do kosza razem z serwetką :) Papierek daję, kiedy w restauracji przynoszą do stolika rachunek w oprawie (coś jak menu ale mini wersja), moneta by z tego wyleciała.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.