Temat: przypałowy podryw

raz w barze koleś od kilku minut mi się przypatrywał , w końcu podszedł i zapytał " hej to ty jesteś tą blondynką z fun skana" hahahaha albo jeden powiedział do mnie "ale jesteś przystojna" 

no to może nie podryw, ale śmiesznie było, jechałam autobusem, i jak stanął na światłach to machał mi koleś  z samochodu firmy pogrzebowej, znaczy z karawanu konkretnie...trochę tak nie zbyt się poczułam

Najbardziej prymitywne były gwizdy budowlańców, reszta była urocza i miła.

hahha o matko , 

aaa a raz idę z koleżankami miałyśmy po 14 lat może a koleś z busa do nas woła "ej dziewczyny chcecie possac mojego członka" ? - powaga. A my głupie "nieee dziękujemy" po jakiejś chwili dotarło do nas o co mu chodziło

na mnie kiedys po okrzykach w stylu "e dziołcha idzie ", paru zawyło jakie wygłodniały pies  no masakraa

O rany, kiepskich podrywów było tysiące. Pytano mnie w pierwszym zdaniu 'A dowodzik jest?', opowiadano mi o niedźwiedziach polarnych, pytano czy nie spotkaliśmy się ostatnio w kościele, mówiono mi 'zjadłbym Cię drożdżóweczko'. rzucano mi komentarze o przedszkolu, chociaż nie było możliwości bym zachowywała się infantylnie bo weszłam do klubu 30 sekund wcześniej i do nikogo się nie odzywałam, mówiono mi, że piękne mam raciczki, nawet wymownie wskazywano mi wzrokiem toaletę i menel kiedyś strzelił do mnie 'e, przeliżemy się?'

trabien i gwizdow nie zaliczam,ale najgorszy przypal byl kiedy w Szwajcarii przechodzilam obok budowy i jeden z Polakow rzucil komentarz do kolegow -nastepna mala z Portugalii nie wyobrazacie sobie miny facetow jak sie do nich po polsku odezwalam xd

Chyba złapanie mnie za tyłek (jeżeli w ogóle można to nazwać podrywem), co nie zakończyło się dobrze, zważywszy na to, że wychowałam się w domu gdzie zamiast piłki nożej ogląda się boks :) Tak ogólnie to czasem mi się marzy powrót do średniowiecza, złodziejom mogliby obcinać ręce, gentelmenom wygłaszającym jakieś obleśne teksty wlewać cement do gardła :P