- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 sierpnia 2014, 12:12
Witajcie.Zastanawiam się co robię nie tak,że praktycznie nie mam znajomych.Na początek kilka suchych faktów:
1.Jestem osobą szczerą,ufną wobec ludzi i lojalną.Nie obgaduję bliskich znajomych.
2.Jeśli ktoś poprosi o drobną przysługę staram się nie odmawiać a nawet sama proponuję poświęcenie swojego czasu np.idąc na pkp aby sprawdzić ceny biletów
3.Staram się podtrzymywać znajomość dzwoniąc co kilka dni.Nie jest tak,że znajomy nie ma o czym rozmawiać bo potrafi nawijać 15 minut.Oczywiście zawsze na mój koszt.Sami nie dzwonią.Chyba,że mając interes.
4.Czasami odwiedzamy znajomych ale nie częściej niż co tydzień,bo uważam,że człowiek lubi odpocząć od gości.
5.Jeśli wpadam na weekend do szwagierki to staram się pomóc w sprzątaniu.Chyba,że nie chce.Zawsze mamy swoje jedzenie bo nikogo żywieniem nas nie obarczamy.
6.Często to ja proponuję spotkanie,często ktoś nie ma dla mnie czasu.Jednak dla innych go ma.
7.Wiele razy ktoś był z nami umówiony a nagle wybierał "ciekawszą ofertę" od innych znajomych.Na ostatnią chwilę gdy dzwoniłam upewnić się,że spotkanie aktualne dowiadywałam się o tym.
Właściwie z każdym po pewnym czasie kontakt się urywa.Ktoś nie odbiera telefonu,nie proponuje spotkania itd.Gdy czuję się z tym źle to nie nalegam.Znajomość umiera śmiercią naturalną.Często bliska znajomość.
Sytuacja z dzisiaj:szwagierka kilka dni temu obiecała mojej córce(swojej chrześnicy),że jak przyjedziemy na weekend to zabierze ją na basen z piłkami.Ja zaznaczyłam,że jak mąż dostanie wypłatę to przyjedziemy(nie składam córce obietnic,których nie mogę spełnić).Dzisiaj mój M po zadzwonieniu do szwagierki dowiedział się,że na weekend jakaś kuzynka do niej przyjeżdża.Nie pierwszy raz zostaliśmy na lodzie.Dziwnym trafem kuzynki do niej przyjeżdżają akurat jak są w jej mieście imprezy.(właśnie sprawdziłam,że będzie lato z radiem i widać potrzebują miejscówkę).
Nie ukrywam jest mi przykro.Potrzebowałam to z siebie wyrzucić.
Edytowany przez impala. 8 sierpnia 2014, 12:13
8 sierpnia 2014, 14:27
Nigdy nie wpraszam się na siłę.Przeciwnie,pytam czy na pewno ma ochotę na gości.Tak jak napisałam,szwagierka sama nas zaprosiła.Jedzenie kupuję swoje albo wspólnie robimy obiad bo nikomu się nie przelewa.Nie jestem u niej co weekend,miałam na myśli,że góra raz na tydzień wpadam do kogoś na kawę ale szczerze mówiąc jest to dużo rzadziej.Dlaczego pomagam w sprzątaniu?Bo po 4 dodatkowych osobach jest po posiłku co pomyć a i szwagierka na innych znajomych marudziła,że nic nie zrobili będąc kilka dni.
8 sierpnia 2014, 14:37
Jesteś za miła. W ogóle za dużo tych "za" u Ciebie. Pewnie jesteś dobrym człowiekiem - i to się chwali - ale w życiu codziennym takie osoby nie są traktowane dobrze. Ludzie wejdą Ci na głowę, bo wiedzą, że nie usłyszą od Ciebie niczego złego, wiedzą, że dalej będziesz miła i dobra. Myślę, że za często wychodzisz z inicjatywą i za często (raz na tydzień to dla mnie za często) odwiedzasz znajomych. Jako introwertyk, ceniący własną przestrzeń i prywatność, uświerkłabym, gdyby ktoś chciał mnie odwiedzać co tydzień i gdyby do mnie dzwonił i dzwonił i dzwonił :)) no,ale to jestem ja, nie wiem, jacy są Twoi znajomi.Po co podtrzymywać znajomości, które nie są tego warte? Spędzajcie czas razem, z rodziną, róbcie coś razem, nie polegajcie na innych. No i szanuj siebie i swój czas!
Staram się nie przeginać w żadną stronę a i tak widocznie jestem nudną znajomą Do siebie oczywiście też zapraszam.Dzisiaj znajoma z synami wpadła po kwestionariusz z przedszkola,który dla niej załatwiłam i chętnie została na kawie.Dzieciaki się pobawiły a my pogadałyśmy.
8 sierpnia 2014, 14:40
Może ja po prostu chciałabym prowadzić takie życie towarzyskie jakie miałam będąc panną.Chyba mi tego brakuje.Znajomi sami mówili,że dobrze się u mnie czują.Zawsze ktoś był.
8 sierpnia 2014, 14:44
Moim zdaniem jesteś poprostu nachalna. Wiesz co weekend wizyta to za często moim zdaniem. Może do szwagierki nikt nie przyjeżdża tylko Ci tak powiedziała bo chciała pobyć sama ze swoją rodziną. Ja też mam takich znajomych co chcą przyjeżdżać na każdy weekend i siedzieć i jest nudno i denerwująco dlatego ich zbywam jak tylko mogę przeważnie to jadę z mężem na zakupy, albo gdziekolwiek aby z domu. Tak jak i dzwonienie po co dzwonić co kilka dni raz na tydz nawet na dwa wystarczy,nikt nie będzie się czuł pominięty. A co kilka dni to trochę nachalne. Bo co może się wydarzyć poza domem i pracą dlatego nie dzwonią do Ciebie a jak Ty zadzwonisz to nikt nie chce Ci robić przykrości i się rozłaczać, jak wydarzy się coś wartego uwagi to znajomi zadzwonią sami. My to jesteś Ty i córka, czy Ty, mąż, córka czy Ty, mąż, dzieci?
8 sierpnia 2014, 15:00
W tym rzecz,że nawet jak mają coś ciekawego do przekazania to nawijają o tym 15 minut ale jak ja zadzwonię.U szwagierki nie możemy się nudzić bo nasze dzieciaki się razem bawią,zawsze gdzieś z nimi wyskoczymy.My to ja,mąż i 2 córki.Moim zdaniem jesteś poprostu nachalna. Wiesz co weekend wizyta to za często moim zdaniem. Może do szwagierki nikt nie przyjeżdża tylko Ci tak powiedziała bo chciała pobyć sama ze swoją rodziną. Ja też mam takich znajomych co chcą przyjeżdżać na każdy weekend i siedzieć i jest nudno i denerwująco dlatego ich zbywam jak tylko mogę przeważnie to jadę z mężem na zakupy, albo gdziekolwiek aby z domu. Tak jak i dzwonienie po co dzwonić co kilka dni raz na tydz nawet na dwa wystarczy,nikt nie będzie się czuł pominięty. A co kilka dni to trochę nachalne. Bo co może się wydarzyć poza domem i pracą dlatego nie dzwonią do Ciebie a jak Ty zadzwonisz to nikt nie chce Ci robić przykrości i się rozłaczać, jak wydarzy się coś wartego uwagi to znajomi zadzwonią sami. My to jesteś Ty i córka, czy Ty, mąż, córka czy Ty, mąż, dzieci?
8 sierpnia 2014, 15:13
A moze czasem zabierz dzieci od szwgierki zeby sama z mężem mogła pobyć. A może na imprezach marudzisz albo jesteś sztywna?W tym rzecz,że nawet jak mają coś ciekawego do przekazania to nawijają o tym 15 minut ale jak ja zadzwonię.U szwagierki nie możemy się nudzić bo nasze dzieciaki się razem bawią,zawsze gdzieś z nimi wyskoczymy.My to ja,mąż i 2 córki.Moim zdaniem jesteś poprostu nachalna. Wiesz co weekend wizyta to za często moim zdaniem. Może do szwagierki nikt nie przyjeżdża tylko Ci tak powiedziała bo chciała pobyć sama ze swoją rodziną. Ja też mam takich znajomych co chcą przyjeżdżać na każdy weekend i siedzieć i jest nudno i denerwująco dlatego ich zbywam jak tylko mogę przeważnie to jadę z mężem na zakupy, albo gdziekolwiek aby z domu. Tak jak i dzwonienie po co dzwonić co kilka dni raz na tydz nawet na dwa wystarczy,nikt nie będzie się czuł pominięty. A co kilka dni to trochę nachalne. Bo co może się wydarzyć poza domem i pracą dlatego nie dzwonią do Ciebie a jak Ty zadzwonisz to nikt nie chce Ci robić przykrości i się rozłaczać, jak wydarzy się coś wartego uwagi to znajomi zadzwonią sami. My to jesteś Ty i córka, czy Ty, mąż, córka czy Ty, mąż, dzieci?
8 sierpnia 2014, 16:43
To jaka jesteś fajna to tylko twój punkt widzenia, pasowało by posłuchać o tobie opinii innych ludzi.
8 sierpnia 2014, 17:48
Ja nie twierdzę,że jestem fajna...tylko nie bardzo rozumiem dlaczego ludzie tak się wobec mnie zachowują.Przedstawiłam suche fakty jak ja zachowuję się wobec innych.Można na mnie liczyć,nie robię nikomu koło tyłka za plecami.Lubię jasne sytuacje,dlatego uważam,że o zmianie planów można poinformować a nie czekać aż ja zadzwonię.Nie jestem kłopotliwą znajomą,która wpada bez zapowiedzi i wyżera z lodówki.Dzwonię do kogoś by nie pomyślał,że mam go w tyłku.Owszem jestem szczera i potrafię zapytać o coś prosto z mostu.Licząc się z uczuciami innych ludzi mimo wszystko.Nie pytam czemu nie mam nowych znajomych.Pytam czemu dobrzy znajomi nagle się odwracają,skoro niczemu nie zawiniłam a mogli na mnie polegać.Znali mój charakter od początku,więc tym ich nie zaskoczyłam.
8 sierpnia 2014, 18:22
Napisalas, ze masz duzo bezdzietnych znajomych, wiec w tym wypadku prawdopodobnie chodzi o inne zycie, inne priorytety.
Ludzie tacy sa i tyle. Szkoda.
8 sierpnia 2014, 18:32
Ja nie twierdzę,że jestem fajna...tylko nie bardzo rozumiem dlaczego ludzie tak się wobec mnie zachowują.Przedstawiłam suche fakty jak ja zachowuję się wobec innych.Można na mnie liczyć,nie robię nikomu koło tyłka za plecami.Lubię jasne sytuacje,dlatego uważam,że o zmianie planów można poinformować a nie czekać aż ja zadzwonię.Nie jestem kłopotliwą znajomą,która wpada bez zapowiedzi i wyżera z lodówki.Dzwonię do kogoś by nie pomyślał,że mam go w tyłku.Owszem jestem szczera i potrafię zapytać o coś prosto z mostu.Licząc się z uczuciami innych ludzi mimo wszystko.Nie pytam czemu nie mam nowych znajomych.Pytam czemu dobrzy znajomi nagle się odwracają,skoro niczemu nie zawiniłam a mogli na mnie polegać.Znali mój charakter od początku,więc tym ich nie zaskoczyłam.