Temat: ile kasy na prezenty?

Dziewczyny pytam z czystej ciekawości: ile przeciętnie pieniędzy przeznaczacie na prezenty na święta? Ile dla osób bliższych a ile dla dalszych? Ile dla dorosłego a ile dla dziecka? I w ogóle czy kupujecie dla wszystkich, z którymi sie w święta zobaczycie czy tylko dla najbliższych? Może juz pokupowałyście? Ile setek wam poszło?
> Czy ja mam się wstydzić tego, że jestem dobrze
> wyedukowany, haruję jak wół i dobrze zarabiam,
> dzięki czemu mogę wydawać moje, MOJE pieniądze na
> co chcę, w tym przypadku na prezenty dla
> najbliższych? Ja rozumiem że ktoś ma zerowe
> dochody, ale chyba nie sądzisz, że każdy tu na tym
> forum trzepie najniższą krajową albo jest na
> utrzymaniu rodziców?I nie rozumiem co jest wg
> Ciebie przerażające, to, że ktoś sprawi prababci
> prezent? Ogarnij się dziewczę, współczuję Twojemu
> otoczeniu.Co do tematu: na szybko podliczyłem, że
> na prezenty dla 8 osób wydałem ok 3000. Dowalcie
> mi za to, niech jad leje się strumieniami


uspokoj sie bo Ci żyłka peknie.
jak bys czytal ze zrozumieniem, to bys wiedzial, ze to ja sie wstydze, a nie wstyd mi za Was.
dlaczego uwazasz, ze ludzie na forum "nie trzepia najnizszej krajowej?" tacy ludzie, gorsi od Ciebie przeciez (prawda?) nie maja prawa tu byc?(bo tak to zabrzmialo) 3000, coz, dla mnie jak na Polskie warunki i zarobki to ogromna kwota, jesli myslimy o prezentach.


przerażające dla mnie jest rozpieszczanie dzieci az tak drogimi prezentami. Potem wchodzi takie jedno z drugim w relacje z rowiesnikami i okazuje sie,ze nie maja do zaoferowania nic poza pokazaniem sie w nowym ciuchu z nowym telefonem ;-) male ksiezniczki .

i dlaczego wspolczujesz mojemu otoczeniu?? uwielbiam robic prezenty. I nie wiem dlaczego masz im wspolczuc? bo nie wydaje 3 tys na prezenty tylko po to zeby sie pokazac jaki mam wielki gest a potem pochwalic sie tym na babskim forum ?;)

> omg, wstyd mi przy Was, jestem biedna studentka z
> zerowymi dochodami i nie przekraczam 200 zl, na 2
> osoby...niektore to po prostu chyba za duzo maja
> wydaje mi sie i juz nie maja co robic z pieniedzmi
> to kupuja dla dziadkow
> pradziadkow.przerazajace.500 zł na prezent dla
> dziecka omg, a potem podrosnie i pomysli, ze jest
> naj, bo jej mamusia i tatus wszystko kupi.

a mi wstyd za Ciebie, wyedukowana, biedna studentko, bo to najwidoczniej chciałaś swoim wpisem podkreślić. Jakby nie patrzeć pracuję od 14 roku życia, bo mamusia i tatuś mi nie dawali, zaczęłam od ulotek podając, że mam 16 lat z legitymacją szkolną koleżanki, a że nie stać mnie było na studia dzienne, to przez 3 lata studiów harowałam na 1,5 etatu, nie na państwowych, nie "hańbiąc się" pracą, nawet więcej, wychodząc z domu przed 7 rano wracając grubo po 22, więc zamiast p*****ć tu na forum za kogo Ci wstyd rusz d**ę do roboty, jak ktoś będzie miał kaprys to za SWOJE pieniądze kupi nawet cadillaca 18 letniemu dziecku. "Pieniądze są dla ludzi", nie człowiek dla pieniędzy. A jeśli boli Cię Twoje 200 zł to może czas npo. roznosić ulotki, sprzątać biura lub ulice? Żadna praca nie hańbi i żadne pieniądze legalnie i uczciwie zarobione nie śmierdzą, ale to nie praca dla Ciebie, zapomniałam, przecież jesteś STUDENTKĄ...tyle tylko, za czyje pieniądze studiujesz? -tak, to jest pytanie retoryczne.

Pasek wagi

przerażające dla mnie jest rozpieszczanie dzieci az tak drogimi prezentami. Potem wchodzi takie jedno z drugim w relacje z rowiesnikami i okazuje sie,ze nie maja do zaoferowania nic poza pokazaniem sie w nowym ciuchu z nowym telefonem ;-) male ksiezniczki .

wydaje mi się, że nie musi tak być. to zależy od wychowania, bo jeżeli rodzice żyją na pewnej stopie życiowej, to prawo rodzinne przewiduje, ze dzieci wręcz powinny mieć ten sam standard żcia co rodzice. (oczywiście granica jest płynna - nie chodzi o to, że jak ojciec ma laptop marki wajo -nie wiem jak to się pisze, nieważne :P- to od razu ma pobiec do sklepu i kupić taki sam 3-letniemu synkowi :P).

Jeżeli ktoś zarabia kupę kasy to jego sprawa, jego wolność i jego interes co zrobi z tymi pieniędzmi.

Silciak, nie obraź się, ale zauważyłam że to kolejny temat w którym odbieram cię jako osobę apodyktyczną, która uważa, ze wie lepiej ile inni przeznaczać na zaspokajanie swoich potrzeb. (w ogóle generalnie co do treści się z tobą zgadzam, bo też swoich dzieci rozpieszczać nie będę, też nie przeznaczyłabym na wesele horrendalnej kwoty, też przeraża mnie konsumpcjonizm). tylko jeśli ktos zarabia świetnie i stać go, żeby kupic rodzinie fajne prezenty, to niech kupuje. dzięki temu napędza gospodarkę i inni ludzie mają pracę. :)

Pasek wagi
>uspokoj sie bo Ci żyłka peknie.jak bys czytal ze
> zrozumieniem, to bys wiedzial, ze to ja sie
> wstydze, a nie wstyd mi za Was.dlaczego uwazasz,
> ze ludzie na forum "nie trzepia najnizszej
> krajowej?" tacy ludzie, gorsi od Ciebie przeciez
> (prawda?) nie maja prawa tu byc?(bo tak to
> zabrzmialo) 3000, coz, dla mnie jak na Polskie
> warunki i zarobki to ogromna kwota, jesli myslimy
> o prezentach. przerażające dla mnie jest
> rozpieszczanie dzieci az tak drogimi prezentami.
> Potem wchodzi takie jedno z drugim w relacje z
> rowiesnikami i okazuje sie,ze nie maja do
> zaoferowania nic poza pokazaniem sie w nowym
> ciuchu z nowym telefonem ;-) male ksiezniczki .i
> dlaczego wspolczujesz mojemu otoczeniu?? uwielbiam
> robic prezenty. I nie wiem dlaczego masz im
> wspolczuc? bo nie wydaje 3 tys na prezenty tylko
> po to zeby sie pokazac jaki mam wielki gest a
> potem pochwalic sie tym na babskim forum ?;)

lol. Wielkie LOL
Przeczytaj jeszcze raz uważnie swojego posta, potem mojego, potem swoją odpowiedź.
To ja nie czytam ze zrozumieniem? Naprawdę? ;)
Szkoda mi czasu, by się komentować twe bzdurne wypociny.
Jeszcze kilka lat temu ja także byłem studentem, ba, studiowałem dwa kierunki dziennie, z czego jeden robiłem w ITSie, skończyłem 5-letnie studia w 4 lata. Mimo to znajdowałem w sobie wolę i motywację by pracować nockami, więc nie pisz z wyrzutami, że jesteś studentem i masz zerowe dochody. Masz zerowe dochody bo jesteś leniuchem i masz niezdrowe podejście do wartości pieniądza. Ja nie gardzę ludźmi biednymi, to ty gardzisz ludźmi bogatszymi od ciebie. Obejrzyj sobie film "the secret" lub przeczytaj książkę "Potęga podświadomości" Murphy'ego. I piszę to bez złośliwości, ot taka dobra rada, z okazji świąt.
> > omg, wstyd mi przy Was, jestem biedna studentka
> z> zerowymi dochodami i nie przekraczam 200 zl, na
> 2> osoby...niektore to po prostu chyba za duzo
> maja> wydaje mi sie i juz nie maja co robic z
> pieniedzmi> to kupuja dla dziadkow>
> pradziadkow.przerazajace.500 zł na prezent dla>
> dziecka omg, a potem podrosnie i pomysli, ze jest>
> naj, bo jej mamusia i tatus wszystko kupi. a mi
> wstyd za Ciebie, wyedukowana, biedna studentko, bo
> to najwidoczniej chciałaś swoim wpisem podkreślić.
> Jakby nie patrzeć pracuję od 14 roku życia, bo
> mamusia i tatuś mi nie dawali, zaczęłam od ulotek
> podając, że mam 16 lat z legitymacją szkolną
> koleżanki, a że nie stać mnie było na studia
> dzienne, to przez 3 lata studiów harowałam na 1,5
> etatu, nie na państwowych, nie "hańbiąc się"
> pracą, nawet więcej, wychodząc z domu przed 7 rano
> wracając grubo po 22, więc zamiast p*****ć tu na
> forum za kogo Ci wstyd rusz d**ę do roboty, jak
> ktoś będzie miał kaprys to za SWOJE pieniądze kupi
> nawet cadillaca 18 letniemu dziecku. "Pieniądze są
> dla ludzi", nie człowiek dla pieniędzy. A jeśli
> boli Cię Twoje 200 zł to może czas npo. roznosić
> ulotki, sprzątać biura lub ulice? Żadna praca nie
> hańbi i żadne pieniądze legalnie i uczciwie
> zarobione nie śmierdzą, ale to nie praca dla
> Ciebie, zapomniałam, przecież jesteś
> STUDENTKĄ...tyle tylko, za czyje pieniądze
> studiujesz? -tak, to jest pytanie retoryczne.

kolejna ktora chyba nie do konca zrozumiala moj post. Widzisz roznice miedzy "wstyd mi przy Was" a wstyd mi za Was? Boze ,idz zjedz cos slodkiego, to Ci dobrze zrobi. Moj "jestem biedna studentka" bylo o zabarwieniu ironiczno humorystycznym, ale jak widac jak sie nie strzeli emotki to nikt nie zalapie ;).
studiuje dziennie, nie zaocznie, dlatego na prace nie mam zbytnio czasu, tym bardziej na pierwszym roku kiedy tej nauki jest duzo i kiedy nie do konca czlowiek ogarnia to wszystko, gdybym studiowala zaocznie tez bym pracowala, nie martw sie.
> >uspokoj sie bo Ci żyłka peknie.jak bys czytal ze>
> zrozumieniem, to bys wiedzial, ze to ja sie>
> wstydze, a nie wstyd mi za Was.dlaczego uwazasz,>
> ze ludzie na forum "nie trzepia najnizszej>
> krajowej?" tacy ludzie, gorsi od Ciebie przeciez>
> (prawda?) nie maja prawa tu byc?(bo tak to>
> zabrzmialo) 3000, coz, dla mnie jak na Polskie>
> warunki i zarobki to ogromna kwota, jesli myslimy>
> o prezentach. przerażające dla mnie jest>
> rozpieszczanie dzieci az tak drogimi prezentami.>
> Potem wchodzi takie jedno z drugim w relacje z>
> rowiesnikami i okazuje sie,ze nie maja do>
> zaoferowania nic poza pokazaniem sie w nowym>
> ciuchu z nowym telefonem ;-) male ksiezniczki .i>
> dlaczego wspolczujesz mojemu otoczeniu??
> uwielbiam> robic prezenty. I nie wiem dlaczego
> masz im> wspolczuc? bo nie wydaje 3 tys na
> prezenty tylko> po to zeby sie pokazac jaki mam
> wielki gest a> potem pochwalic sie tym na babskim
> forum ?;)lol. Wielkie LOL Przeczytaj jeszcze raz
> uważnie swojego posta, potem mojego, potem swoją
> odpowiedź.To ja nie czytam ze zrozumieniem?
> Naprawdę? ;) Szkoda mi czasu, by się komentować
> twe bzdurne wypociny. Jeszcze kilka lat temu ja
> także byłem studentem, ba, studiowałem dwa
> kierunki dziennie, z czego jeden robiłem w ITSie,
> skończyłem 5-letnie studia w 4 lata. Mimo to
> znajdowałem w sobie wolę i motywację by pracować
> nockami, więc nie pisz z wyrzutami, że jesteś
> studentem i masz zerowe dochody. Masz zerowe
> dochody bo jesteś leniuchem i masz niezdrowe
> podejście do wartości pieniądza. Ja nie gardzę
> ludźmi biednymi, to ty gardzisz ludźmi bogatszymi
> od ciebie. Obejrzyj sobie film "the secret" lub
> przeczytaj książkę "Potęga podświadomości"
> Murphy'ego. I piszę to bez złośliwości, ot taka
> dobra rada, z okazji świąt.


Nie chodzi o lenistwo, po prostu niektore osoby sa w stanie ogarnac to wszystko i jeszcze pracowac, inne nie. Jesli studiowales dziennie i jeszcze pracowales nocami to podziwiam, bo malo jest takich osob. Stadko bogatych pieniaczy rzucilo sie na Vitalijke bo wyrazila swoje zdanie n.t kupowania bardzo drogich prezentow dla dzieci- ja nie mowie co mozecie czego nie(pokazcie palcem gdzie cos takiego napisalam), po prostu pisze, ze nie podoba mi sie rozpieszczanie dzieciakow, bo raczej potem nic dobrego z tego nie ma.

a Tobie serdelek naprawde radze zaparzyc sobie melisy, zapalic swiece zapachowa, i wziac sie za ubieranie choinki, zamiast się pienic na forum i rzucac bluzgami.
Dziewczyny nie masz sensu się sprzeczać ,chodź sama uważam że Sliciak moim zdaniem "przesadziła"
Jeśli kogoś stać na drogie prezenty to proszę bardzo.
Ja w tym roku kupiłam dużo prezentów ale w końcu po to pracuje by wydawać!
Więc nie rozumiem tego zachodu.
I co z tego że córce wydała 500 zł???? A niech i wyda 5000! I nikomu nic do tego.
Moi rodzice są zamożni,ale mi  tego powodu szajba nie odbiła.Miałam drogie prezenty z okazja i bez okazji.I wyrosłam na pożadnego cżłowieka.
Od 14 roku życia pracuje (żeby nie było z własnej woli,rodzice zapewnili mi wszystko co najlepsze -miłość,czas,chleb itd) po prostu chciałam do czegoś dojść.Dziś mam 27 lat i 14 lat doświadczenia zawodowego.Skończyłam szkołę,za swoje wyprawiłam wesele,mam dom...Więc proszę nie robic podziałów i wsyzstkich do jednego wora ;)

Ojj dyskusja niezła ;))

 

U mnie ok 180 zł poszło na prezenty na 3 osoby

> każdy medal ma dwie strony. ja osobiście podziwiam
> osoby, które ciężką pracą doszły do czegoś. nie
> jest powiedziane, że wszyscy mają mieć po równo
> (odwołam się tu do arystotelesa i jego
> "sprawiedliwości geometrycznej"), w koncu to nie
> komuna. i uważam, że każdy ma prawo wydawać swoje
> pieniądze na co chce. może je sobie wrzucić w
> błoto, albo podetrzeć tyłek, bo sam je zarobił.
> swoją pracą.   a z drugiej strony na moim wydziale
> jest pełno dzieciaków bogatych rodziców,
> rozpuszczonych, z cyrkoniami w zębach, jeżdżących
> dobrymi autami, noszących TYLKO markowe dżinsy i
> podróżujących na wycieczki zagraniczne. pamiętam
> taką sytuację - kiedyś panienka z takiego
> "bogatego domu" zaczęła opowiadać, że znalazła
> wyjątkowo tanią wycieczkę zagraniczną - trzy dni w
> paryżu jedyne 800 złotych. TANIOCHA!! -
> skwitowała. właściwie uśmiechnęłam się tylko pod
> nosem, bo wiedziałam że ja kiedyś pracowałam przez
> całe wakacje w hotelowej recepcji (na cały etat),
> gdzie wynagrodzenie miesięczne wynosiło 800 zł/ na
> rękę. tylko że dla mnie to były wakacje i poszłam
> do pracy, bo nie chciałam ich marnować... a dla
> niektórych - i to całkiem pracowitych ludzi - to
> była regularna pensja, za którą musieli zyć (a nie
> dodatek na kosmetyki). jeśli chodzi o konkluzję -
> niech każdy wydaje ile chce, to jego pieniądze i
> jego wybory. nie lubię tylko obnoszenia się z
> pieniędzmi i bezrefleksyjnych dzieciaków - nie
> dlatego, ze coś mają, tylko dlatego, że bardzo
> często widzę pusty lans i obnoszenie się z
> pieniedzmi, których nie zarobili. a ja dysponując
> studenckim budżetem wydałam ok. 250 zł na 3 osoby.
> jak zacznę zarabiać będę kupowac droższe prezenty,
> bo mam cudowną rodzinkę i chcę by mieli ode mnie
> ładne rzeczy. lubię dawać. (i brać - żeby nie było
> :P)


właśnie o takich ludzi o jakich piszesz pisałam również i takich miałam na myśli, bo jednak większość zamożnych osób jakie znam to właśnie wielkie panie dla których np pierścionek zaręczynowy od faceta musi mieć wartość kilkudziesieciu zł bo "z ciotami sie wiazac nie beda";-) albo takie, które obgadują kolegów z roku, ponieważ zakladaja 3 ci dzien z rzedu te same spodnie np.
Wiec po prostu na podstawie takich obserwacji wysnulam wniosek ze takie rozpuszczanie od malego to kiepska sprawa wg mnie, ale to moja opinia, a Wy przeciez mozecie robic co sobie chcecie, prawda? wiec nie wiem w czym widzicie problem i skad te ataki ;)
u mnie około 200 zł na prezenty dla 2 osób . :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.