Temat: pierwszy taniec :/

Czy da sie to jakos ominac na weselu? Zaczne od tego ze wogole nie lubie wesel ,ale nie mam wyjscia i bede musiala takie zrobic, ale niewazne, nie o tym mowa - chodzi o ten smieszny pierwszy taniec . To jest jak dla mnie juz totalna zenada i blazenstwo kiedy para mloda wychodzi i tanczy rozczulona przy jakis romantycznych smetach. Wiem ze niektorzy robia takie oryginalne pierwsze tance do energicznej muzyki i maja jakies tam uklady, ale to akurat wiem ze by nie przeszlo, dlatego spotkaliscie sie z taka opcja ze nie bylo tego pierwszego tanca? przeciez ja sie ze wstydu pod ziemie zapadne jak bede miala z siebie robic takiego blazna:/

JaTezBedeFit napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

gadamy o tym juz od roku i kazde ma swoje zdanie. ja swoje on swoje. on doskonale wie ze ja nie znosze wesel, nie lubie tej muzyki, tych smiesznych zabaw ktorych tez unikam jesli na weselu jestem, wogole uwazam wlasnie tak jak Ty ze mlodzi sie mecza a goscie wymagaja. i przez cala noc do kazdego podchodzic, zagadywac, niewiadomo co. masakra jakas. a on z kolei ma 3 rodzenstwa, kazde juz po slubie, oczywiscie kazdy mial wesele, jego rodzice sa tez bardzo tacy tradycyjni, nie ywobrazaja sobie slubu bez wesela, on tez, ich rodzina cala tez, i to jest taka walka z wiatrakami. i koniec koncow wiem ze jesli wesela nie bedzie a doszloby do slubu (chociaz to raczej niemozliwe), to on i jego cala rodzina mieliby potem do mnie pretensje do konca zycia. wiec pozostaje mi przebolec ta jedna noc i udawac ze jest fajnie :/ 
Ale przeciez to jest WASZ slub. Nie musicie robic glupich zabaw albo zrobic takei ktore wam sie podobaja. Ja na przyklad najchetniej pominelabym tort a juz na pewno bez jakichs fajerwerkow. Ja tego na weselach albo nei jadam albo na sile bo mi do wodki nie podchodzi ;). I nic mnie nei obchodzi ze to tradycja i ze bez torta to nei wesele. To moje wesele i jak nei chce to torta nei bedzie.

o, jeszcze o torcie zapomnialam. dobrze ze mi przypomnialas. nawet nie chce myslec ile takich rzeczy jeszcze pominelam ktore sa kompletnie bez sensu i pod publike. teraz juz jestem przerazona... heh.....

No cóż... Nawidoczniej wymęczysz się na swoim weselu.

Mnie wesele tez przerazalo, do tego stopnia, ze za pierwszym podejsciem nic z planowania nie wyszlo - milion dobrych rad od rodziny i znajomych, gadki typu 'no ale jak to sobie wyobrazacie, wesele bez tego czy tamtego...!' - wkurzylismy sie z (teraz juz) mezem i odwolalismy cala impreze. Slub wzielismy niedawno, calkowicie po swojemu - pierwszy taniec byl, ale do jednej z naszych ulubionych piosenek, ktora tradycyjnym smetem weselnym nie jest (choc byla wolna i dreptalismy z nogi na noge;)),ale reszta imprezy byla na luzie i taka, jaka chcielismy. Bawilam sie rewelacyjnie,bez glupich zabaw, oczepin i innych tego typu 'koniecznosci' weselnych. 

JaTezBedeFit - walcz o swoje, nawet jesli oznacza to obrazona rodzine - to wasz dzien i to wy macie sie dobrze bawic!

A ja za to nie moge sie doczekac peirwszego tanca choc bede sie stresowac bo uwielbiamy tanczyc i marzy mi sie zatanczenie walca wiedenskiego jak wszyscy beda sie gapic :P.

Za to jest pare innych "tradycji" ktore bym ominela, np blogoslawienstwo, tort, oczepiny

Pasek wagi

iLoveZombies napisał(a):

Mnie wesele tez przerazalo, do tego stopnia, ze za pierwszym podejsciem nic z planowania nie wyszlo - milion dobrych rad od rodziny i znajomych, gadki typu 'no ale jak to sobie wyobrazacie, wesele bez tego czy tamtego...!' - wkurzylismy sie z (teraz juz) mezem i odwolalismy cala impreze. Slub wzielismy niedawno, calkowicie po swojemu - pierwszy taniec byl, ale do jednej z naszych ulubionych piosenek, ktora tradycyjnym smetem weselnym nie jest (choc byla wolna i dreptalismy z nogi na noge),ale reszta imprezy byla na luzie i taka, jaka chcielismy. Bawilam sie rewelacyjnie,bez glupich zabaw, oczepin i innych tego typu 'koniecznosci' weselnych. JaTezBedeFit - walcz o swoje, nawet jesli oznacza to obrazona rodzine - to wasz dzien i to wy macie sie dobrze bawic!

wiem, tylko sek w tym ze jemu ta cala zabawa bardzo odpowiada i nie wyobraza sobie wesela bez ktoregos z tych elementow :| ma byc tradycyjny, typowy slub (szloch)

JaTezBedeFit napisał(a):

wiem, tylko sek w tym ze jemu ta cala zabawa bardzo odpowiada i nie wyobraza sobie wesela bez ktoregos z tych elementow :| ma byc tradycyjny, typowy slub

W takim razie kompromisy... Jesli on wie, ze nie lubisz calej tej szopki weselnej, to powinien zrozumiec ze sie dla niego poswiecasz - i zrobic to samo. Niech wybierze te najwazniejsze dla niego elementy i wspolnie wypracujcie, co da sie zrobic, a czego nie.

Zycze powodzenia i bezstresowego wesela! :)

iLoveZombies napisał(a):

JaTezBedeFit napisał(a):

wiem, tylko sek w tym ze jemu ta cala zabawa bardzo odpowiada i nie wyobraza sobie wesela bez ktoregos z tych elementow :| ma byc tradycyjny, typowy slub
W takim razie kompromisy... Jesli on wie, ze nie lubisz calej tej szopki weselnej, to powinien zrozumiec ze sie dla niego poswiecasz - i zrobic to samo. Niech wybierze te najwazniejsze dla niego elementy i wspolnie wypracujcie, co da sie zrobic, a czego nie.Zycze powodzenia i bezstresowego wesela! :)

hehe, dzieki ;)

Cieszę się, że nawet jak co, to mój facet ma zdanie podobne do mojego. Strasznie by było, gdybym musiała zmuszać się do własnej imprezy i strasznie się na niej męczyć :| Aaa zapomniałabym o swoim tekście - kłóć się :D

JaTezBedeFit napisał(a):

nie no przy tych zabawach to jest ianczej, wiadomo ze trzeba, jednak ten pierwszy taniec jest taki nahgorszy, najbardziej obciachowy no:D z reszta wogole te cale wesela to sa jedne wielkie szopki ktore wcale mi sie nie podobaja ale wiem ze jesli go nie bedzie to slubu tez nie bedzie. :/ moj chlopak i jego rodzina niestety maja przewage liczebna, maja tradycje ze wesele byc musi i nie ma innej opcji. i dlatego z ciezkim sercem na to przystaje ale pewne rzeczy sa dla mnie nie do zaakceptowania w tym calym cyrku:/

Wychodzisz za niego czy za jego rodzinę? Generalnie rozumiem, że on sobie nie wyobraża bez wesela, ale skoro Ty nie chcesz wesela to może pomyślicie nad jakiś kompromisem? Jakbym usłyszała, że albo wesele albo ślubu nie będzie to zastanowiłaby po co taki facet się ze mną żeni. I powiedziałabym to samo- żadnego wesela, albo ślubu nie będzie. bardziej zależy mu na Tobie czy na rodzinie?

trauma napisał(a):

Cieszę się, że nawet jak co, to mój facet ma zdanie podobne do mojego. Strasznie by było, gdybym musiała zmuszać się do własnej imprezy i strasznie się na niej męczyć  Aaa zapomniałabym o swoim tekście - kłóć się 

ja sie ciesze ze mamy to samo zdanie co do (nie)posiadania dzieciakow; gdyby bylo inaczej to by dopiero byla masakra;0 chociaz nie, wtedy raczej bysmy nie byli razem;) 

ps oczywiscie ze bede hahah:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.