Temat: Lubicie dzieci ?

...Pytane jak w temacie. Chodzi mi konkretnie o noworodki, niemowlęta itp. Ja mam do nich jakiś dziwny dystans . Tzn nie czuję tego czegoś, że zaraz muszę podlecieć do kołyski  z nietoperzym piskiem  i zacząć się rozpływać w zachwytach nad dzieciakiem . Kiedy kobiety z otoczenia tak robią, to zastanawiam się, czy to u mnie nie uaktywnił się instynkt macierzyński, jestem ślepa na fajność związaną z pieluchami, glutkami, kupkami itp, czy to właśnie tamte są nadwrażliwe i doznają automatycznego rozczulenia na widok każdego bobasa ? Nie mam jakiejś awersji do młodocianych, lubię pogawędzić ze stworzeniem, które opanowało już ludzką mowę. Np 4, 5 czy 6 latki są ciekawe, ale co takiego uroczego jest w noworodku ?

Pasek wagi

ja tez nie cierpie dzieci zwlaszcza noworodkow nigdy nie zrozumiem zachwytu nad nimi.. mam swojego 4 latka i tylko go uwielbiam

ja tylko swoje uwazam a i to nie piszcze nie zasypuje innych zdjeciami, inne są mi obojetne,nawet bardzo w wozki nie patrze

Pasek wagi

nie lubię. w ogóle dzieci nie tylko noworodków. rzadko zdarza się jakieś fajne dziecko, z którym mogłabym pogadać. przyznam jednak, że niektóre mają fajne teksty i jedna rzecz, którą podziwiam w dzieciach to nie przejmowanie się kompletnie otoczeniem.

trauma napisał(a):

Właśnie, również nie rozumiem jak można decydować się na dziecko nie posiadając do tego warunków. Tak zrobiła moja siostra... Użeraliśmy się z tym 3,5 roku, dopiero na wiosnę się wyprowadzili.

ja uważam , że 90% ludzi nie powinno mieć dzieci, ale nie z powodu warunków tylko dlatego, że się do tego nie nadaje. to przecież bardzo odpowiedzialne zadanie! wystarczy, że coś nie tak powiesz i można drugiemu człowiekowi zrąbać życie na zawsze. ile z nas ma do dziś różne problemy ze sobą i światem, kompleksy, zaburzenia, fobie. ile chorób psychicznych zaczyna się od sytuacji w rodzinie. d

Dzieci jak dzieci..."rządzą się" swoimi prawami (związanymi z normalnym rozwojem). Nie jestem jakąś wielką fanką, nie mam instynktu macierzyńskiego za grosz, ale też nie przebywam z dziećmi prawie w ogóle więc nie będę wyolbrzymiać, bo mnie bardziej od dzieci denerwują ich idiotyczni rodzice, to jest dopiero zgroza. Z tego właśnie powodu wyrastają później nieogarnięte, rozwydrzone małe ludziki, które mają w nosie wszystko i wszystkich. 

P.S Osobiście wolę koty :D

P.S2 Niestety taki ludzki, nieszczęśliwy los, że człowiek zaczyna i kończy w pieluchach. I powiedziałabym, że to akurat duże szczęście, że są ludzie którzy wobec takiego własnie człowieczego losu nie obracają się na pięcie z obrzydzeniem.

Lubie ale najbardziej swoje,oczywiście podobają mi się noworodki lub niemowlęcia innych ludzi ale tylko w tym okresie,starsze mnie nie zachwycają,oprócz moich oczywiście:D

Pasek wagi

w noworodkach raczej nic ciekawego nie ma

Nigdy nie przepadałam za dziećmi, są dla mnie strasznie irytujące - szczególnie te starsze, bez przerwy gadające, latające na wszystkie strony, krzyczące, piszczące.. Raz kupując bieliznę czyjś dzieciak bezceremonialnie rozsunął sobie moją zasłonę na cały sklep - mama dziecka nawet nie przeprosiła, nie upomniała, zero reakcji.. To samo tyczy się tłocznych ulic, szczególnie gdy jestem w pośpiechu i muszę się gimnastykować by wyminąć dziecko, które szaleje na całej rozciągłości chodnika; dzieci w samolotach to osobny temat - masa pisków, wrzasków, marudzenia - nawet nie można odpocząć. Niestety w większości jest to wina rodziców, których nie obchodzi fakt, że ich dzieci sieją spustoszenie i zamiast tłumaczyć wolą ignorować wrzaski pozwalając dziecku się zdominować.

Pasek wagi

Mnie sie podobaja takie male dzieci ale u kogos. Swoich nie chce miec i nigdy nie chcialam

Ja nie lubiłam dzieci jakoś wogole nie robiły na mnie wrażenia ale jak urodziłam swoją córeczkę (teraz ma 3 latka) to tak ją pokochałam i tak się w niej zakochałam ,że opisać się tego nie da czuje się taką miłość ,że nie dałabyś nikomu jej skrzywdzić :) Ale inne dzieci np takie rozwydrzone i rozpieszczone nie cierpię nadal :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.