Temat: Kasa - za ile udaje Wam się wyżyć??

Jak w temacie. Ja mam 1100 zł miesięcznie i średnio daję radę. Z partnerem (on ma tyle smo) mamy wspólną kasę na jedzenie - 900 zł na m-c na dwie osoby. I wiecie, że nie wystarcza?? Nie wiem co robić, męczy mnie już to ciągłe liczenie, uważanie w sklepach na ceny itp.
Ile ma tyle wydam :), nie ma miesiąca, żeby mi nie zabrakło :/. Właśnie sobie uświadomiłam, że nie kupuję pomidorów, bo są drogie a zdarza mi się jeść na mieście. Ogólnie 5 rok mieszkam sama i piaty rok utrzymuję się sama,  i nadal nie mogę powiedzieć, że nauczyłam się dobrze gospodarować pieniędzmi, nie wspominając o oszczędzaniu :), uważam, że jest to duża umiejętność i wymaga sporej dyscypliny :)
Niech policzę. 1 tydzień
Bochenek chleba : 2.50
1 albo 2 kornelki ,80 groszy (1.60)
masło - ze 3 zeta

1x  na miesiąc:
mleko sojowe : 18 zeta
Suplementy - ok 300 zeta

2x miesiąc:
1 albo 2 odżywki białkowe - 80 zeta (160 )


Inne:
Filtr- 75
Szkoła- 115


Wychodzi mniej więcej 700 zł/miesiąc. Zostaje mi jeszcze parę groszy na drobne wydatki typu kosmetyki albo ciuchy.
Od pierwszego przestaje zamawiać suplementy, ograniczę sie do minimum wiec te 300 zeta będzie w kieszeni.
Jedzenie ? Naprawdę bardzo mało, większość produktów typu jajka, kurczaczek, mleko mam poniekąd swojskie, albo są jeszcze zapasy w piwnicy. Ewentualnie dostawa zajmuje sie kto inny . jak policzyłam ostatnio śniadanie kosztuyje mnie moze 5 zł/dzień to i tak tanio.

Do pracy w lecie rower teraz w 90% na gapę.

studentka1986 - na tydzień 1,5 chleba??? wow u mnie 1den chleb dziennie mąż sam zje (śniadanie 2-3kawałki, praca kanapki, kolacja 3kawałki) + dla mnie ciemny chleb na tydzień jeden. 140zł na jedzenie dla 2 osób no jak trzeba to da się wyżyć - ale co to za jedzenie tak szczerze mówiąc - mielonka, parówki, makaron najtańszy, a gdzie jakiś owoc, jogurt??? współczuje..... ale wiem jak to jest bo kiedyś też musiałam tak strasznie zaciskać pasa.

Już nie raz się dziwiłam - gdzie Wy macie taki tani chleb?
U mnie mały, zwykły chleb kosztuje 3,50zł.
Mały graham od 4,00zł do 6,40zł.
I to nie tylko w jednym sklepie, wszędzie u mnie w mieście są takie ceny.
u mnie (mała miejscowość 60km od Gdańska) zwykły chleb (duży ładny) kosztuje 1,75 -1,80 (jeszcze niedawno 1,60zl) , a taki ciemny z ziarnami ok 2,40-2,80zl - jejku ale u Was drogi chleb jest - masakra!!!
Lisekkk - 1,5 chleba . Ja nie jem chleba prawie wcale, a mój narzeczony w ogóle dużo nie je wg mnie. Owoc czy jogurt się czasem zdarzył - nie kupowałam wtedy ziemniaków czy parówek . Tak było całe szczęście w zeszłym roku, w naszych najuboższych studenckich czasach. W tym dysponowaliśmy na miesiąc 400-stoma zł. Co do ceny chleba w Lublinie za mały chleb płaciłam 1.10 zł, a teraz w Sanoku za mały od 1.80 do 2.10 .

Tydzień <7dni>np-2dni

śniadanie jajka "4zl" do tego chleb "2zł" wędlina 20deko +20deko <2rodzaje>"10zl" wędliny mi starcza na 3-4dni

obiad zupa pomidorowa 4skrzydełka "4zl"koncentrat pomidorowy "2zl" ryz "2zl' marchewka pietruszka -2zl

Kolacja-2-3kanapki z wędlina +jogurt "2.5"< dla 2osob>

Razem-28.5

<3.4Środa,Czwartek>

Śniadanie 2kromki 4kromki z wędlina To mój posiłek w pracy i mojego M również do tego napoje ja pije herbate w pracy za 80gr a mój napój 3zl

Obiad - Ryż-"2zl" +warzywa na patelni -"4"Bardzo je lubię i jestem najedzona na cały dzień

Kolacja-Kolacja-Jajecznica lub kanapki

Razem 12.80

4dni-Razem 41,30

Piatek ,sobota i niedziela

Śniadanie-mozzarella 4zl 2pomidory -"3zl" chleb-"2zl"

Obiad -Ryba panga-kupuje 4kawałki to gdzieś na oko wydaje "10zl" na 2osoby starczy na 2dni do tego ziemniaki 1kilo-"1.5" sorowka kupiona w pojemniczku "2.5"

Kolacja-Mój lubi kiełbasę na gorąco wiec często je kilogram 12zl <6-7sztuk >starcza na 3dni ja przeważnie serek wiejski z biedronki "1.8"i kanapki lub płatki owsiane-"2zl"+ mleko "1.5"

Sobota i niedziele-mamy wolne z moim "M" wiec śpimy do 12nastej wiec przeważnie zaczynamy od obiadu i już śniadań nie jemy  Filet z kurczaka kupiłam w Carrefour była promocja po 9.99 kilogram wiec kupiłam 2kilo "20zl" dla 2osob starczy na 3-4razy i odrazy mam obiad na niedziele do tego 2kilo ziemniakow "3" i sorowka -3buraki-"2zł"

Razem 65.30+41.30 =106.60

Do tego czasem wychodzimy na miasto na pierogi za 6duzych sztuk ruskich płacimy 5.5 ja po 3.5 szt jestem najedzona wiec dla 2osob to jest 11zl +herbata tam kosztuje 1zl 2x2zl do tego dorzucić małe wydatki takie jak napoje batonik czy inp to jeszcze 20zl wiec na oko w tygodniu wydaje gdzieś od 100zl-do 150zl na tydzień Jest to oczywiście przykładowe meni czasem jedziemy na obiad do rodziców i jesteśmy tam od rana wiec nic nie kupujemy w tym dniu nic więc Jestem dzień do przodu...

Często kupuje w Carrefour ostatnio mięso mieli tam kilo 7zl  kilogram 3zl udo z kurczaka i inp wiec jak kupie 3kilo to dla 2osob u nas starcza przynajmniej na 5obiadow Ostatnio zakupiłam coca-cole 6sztuk 2l za 20zl starczy mi taka coca cola na miesiąc bo często jej nie pije Oczywiście nie kupuje co miesiąc ,przypraw,herbaty,kawy inp ale dla mnie da się wyżyć

Same opłaty stałe  3 os.to 1600 (mieszkanie,ogrzewanie,ubezpieczenia,kredyty,media itp.).Jeśli chodzi o jedzenie  to nie kontroluję wydatków,ale oszczędzam- troszkę ze skąpstwa,a troszkę z wyboru.Uważam,że mleko z biedronki nie odstaje wiele np.od łaciatego,a już parę groszy w kieszeni.Od chemii staram się odchodzić i kupuję tylko najpotrzebniejsze(szampon,płyn do mycia naczyń)resztę załatwią ocet,soda oczyszczona i sól,zawsze to zdrowiej,taniej i lepiej dla środowiska.Ciuch od czasu do czasu.Kosmetyki w przedziale od 1-40 zł.Kiedyś 1600 starczało na 3 os,ale mieszkanie było tańsze i nawet wtedy udało mi się odłożyć  choćby 100,także oszczędzanie mam chyba we krwi.:)
Pasek wagi

a dla mnie nie liczy się czy dużo i tanio czy malutko, a drogo..najbardziej liczy się wartość do ceny...jeżeli np. mam kupić za 2zł jogurt mały super ekstra rekomendowany to wolę kupić za 2,50 mniej reklamowany, ale bardziej eko...szczerze to nie stać nas na tanie rzeczy, wszystko jest ceną drugiego, o ile nie będzie się dążyć do złotego środka. wiele też jak zauważyłam po sobie, kupuję produktów już przerobionych lub na wpół przerobionych, wiadomo, dla oszczędności czasu...bo czas to pieniądz...dla mnie to wielgachne koło...ogólnie pieniądze mnie kochają, ze wzajemnością zresztą...potrafię oszczędzać przez pół roku i wydać całą kasę na ciuchy w weekend...z jednej strony myślę już o emeryturze i bezpieczeństwie finansowym swojej rodziny i przyszłych dzieci, wnuków, z drugiej zaś strony myślę: jak nie teraz to kiedy?!

 

 

aha i jeszcze jedno, nie wierzę, że można za śmieszne 100zł przeżyć cały miesiąc jak jedna tu napisała. Oczywiście nie posiłkując się u znajomych, rodziny itp. 100 zł to baaaardzo mało, chyba, że prowadzi się mega słabo zbilansowaną dietę, typu paczka ryżu na dzień ze szczyptą soli dla urozmaicenia...nie neguję (braku pieniędzy czy trudnej sytuacji) oczywiście i nie wyśmiewam, widzę jak życie obchodzi się z ludźmi.

Pasek wagi
applegal76 - koszty życia w Polsce są szokujące właśnie wtedy, gdy jest jakaś perspektywa porównawcza. Mam taką część rodziny, która dobrze ma odliczone pieniądze na wszystko i u nich nic się nie marnuje i dla nich to jest normalne. To co jest normalne zmienia się wraz ze zmianą perspektywy. Mam rodziców w Stanach, więc też w tak zwanej "Ameryce" i zawsze jak u nich bywam łapię się za głowę. Ale nie dlatego że żyją przesadnie. Nic z tych rzeczy. Za bardzo przeciętną pensję (mama jest sprzątaczką a tata mechanikiem) są w stanie płacić kredyt za nieduże mieszkanie, za samochód, płacić rachunki, kupować takie jedzenie na jakie mają ochotę, a jak w weekend przyjdą znajomi to nikt się nie szczypie żeby iść po przysłowiową dwunastkę piwa. I jeszcze wyślą coś dla mnie. Nadmienię, że koszty jedzenia są porównywalne do tych w Polsce. Życzę sobie (ponieważ nie zdecydowałam się na emigrację) jak i wszystkim tutaj wypowiadającym się na forum, żeby każda sprzątaczka pracująca od 8 do 17 i każdy mechanik zarabiali tyle, żeby było ich stać na godne życie (w tym na wyjście do kina i raz na tydzień do przeciętnej restauracji) i żeby mogli jeszcze coś odłożyć.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.