- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 371
18 grudnia 2010, 17:11
Witajcie. Mam taki problem otóż wczoraj na nowo po 2 letniej przerwie rozmawiałam z moim byłym facetem, Tzn, zdarzyły nam sie w ostatnim miesiacu krótkie rozmowy niezobowiązujące i dosłownie polegały na tym co tam, jak tam i tyle, jak powiedział, że nigdy już nie będzie tak jak kiedys. Wczoraj odezwał się do mnie i rozmawialiśmy jak za dawnych czasów, przypomniałam mu to co powiedział a on, na to, że niepotrzebnie. Mimo to dalej rozmawialiśmy ze sobą, gdzie było miłe, na nowo usłyszenie jego głosu jak i sam mi powiedział, że aż ciarki mu przeszły słysząc mnie, dodając, że mój głos jest cudowny ale również dla mnie było miłe usłyszenie jego słosu czy, smiechu itp. Takie wspomnienia. To tak po krótce teraz przejde do mojego problemu. Otóż powiedział, mi że było mu ze mną dobrze, ze chciałby ze mna na nowo sprobować, ale boi sie mi na nowo zaufac (zawiodłam jego zaufanie, a nasze rozstanie było jedna wielka wojną, udowadniając sobie, nnawzajem, ze to ono jest góra). Powiedział mi również, że jeśli dam mu gwarancje, na to, że nie będzie tak jak kiedyś, nie zawiode go. Bedzie miedzynami dobrze i zejdziemy . Ja szczerze, bardzo chce tego. I tu jest problem, jaką moge jemu dać gwarancję w jakiej postaci, ze tak nie bedzie, ja zmieniłam się przemyslałam moje dawne zachowania itp. I ciągle powtarzam mu, że jedyna gwarancją jaka mogę mu dać to moje słowo.A on, że to za mało. Dodałam, że słowa zawsze dotrzymuje, kiedys mu cos obiecałam i do dzisiejszego dnia, nikt o tym nie wie. Powiedziałam także że moim zdaniem ja nie mam zadnego pola manerwu, i że to On musi zrobić pierwszy krok w strone zauania mi ponownego, to powiedział, to poczekamy az nabiore zaufania. Zatem prosze pomóżcie mi, tzn. podpowiedźcie, jaką mogłabym mu dać gwarancję, że nigdy nie będzie tak jak w przeszłości. W jakiej formie, i nie tylko danie mu samego słowa.
18 grudnia 2010, 17:25
Miałam podobną sytułacje z moim M. w ogóle zagmatwana histroria ale ostatnio to ja zawiodłam wczoraj gadaliśmy o tym wszystkim co sie stało powiedział dokładnie tak jak twój boi się ,że znowu zawiodę zostawię za pare miesięcy chociaż mówie mu ,że chce z nim być i go kocham on mi nie wierzy chce ,żebym mu to udowodniła ,że mi na nim zależy ale kiedy pytam jak mam to zrobić on mówi ,że nie wie :( myśle kochana ,że najlepiej jak będziemy blisko nich musimy okazywać i mówić im jak nam zależy myśle ,że nie da się dać takiej gwarancji pewnej do końca życia bo ludzie nawet po 30 latach małeżeństwa się rozwodzą po prostu bądz przy nim ! a on sam zrozumie ,że może być ciebie pewien a bynajmniej może ci zaufać !
18 grudnia 2010, 17:27
Moim zdaniem inaczej się nie da. Z resztą sama pewności mieć nie możesz, że znów jakiejś głupoty nie zrobisz. Powiedział, że słowo to za mało, ale nic poza tym nie wyjaśnił. Może zapytaj, co według niego, będzie taką gwarancją.
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 371
18 grudnia 2010, 17:30
ytsejam pytalam go, jakiej gwarancji oczekuje, powiedział , że nie wie sam :( że ja mam się coś wymyśleć ale mi kompletnie nic nie przychodzi do glowy jak moge mu zapewnic. A co do glupoty mysle, ze nie nie zrobie drugi raz tego bledu, bo wiele zrozumialam, niestety za pozno wtedy go stracilam.
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 371
18 grudnia 2010, 17:34
iZaCzArOwAnYmOtYlEki , widze ze nie tylko ja mam taki sam problem. A co do podpowiedzi, ze musze byc nblisko jego, niestety nie chce mu sie narzucac by nie uwazal mnie za okgos natretnego, by go nie zrazic tym do siebie. Jestem w kropce, zalezy mi na tej nowej szansie, ktora on proponuje, ale meczy mnie to, ze czala odpowiedzialnosc jakby zrzucil na mnie, wymyslenie gwarancji, mi by bardzo ulatwilo, utwierdzenie go gdybysmy sie spotkali. Poniewaz rozmawialismy ze soba na necie, a wczoraj byla to pierwsza nasza rozmowa telefoniczna po ponad chyba 2 latach. Ale powiedzial mi ze czesto myslal o mnie rpzez te 2 lata, tzn na poczatku nie bardzo po tych akcjach ale potem coraz czescie, poniewaz minelismy sie na miescie, czy przypomnial sobie o mnie. Powiedzial, tez ze chcial sie odezwac ale z drugiej strony bal sie, mojej reakcji, a dwa nie byl pewien czy nie zmienilam numeru. Jakis czas temu przekonal sie, ze jednak nie zmienilam.
18 grudnia 2010, 17:37
Kochana ale nie myśl tak ,że go straciłaś ja też nie raz myślałam że straciłam M raz z jego winy raz z mojej a nadal jesteśmy razem bo się naprawde kochamy pamiętaj ,że prawdziwa miłość obroni się sama nie trzeba jej nic udowadniać ona po prostu jest powiedz mi ,że skoro on sam nie wie co to ma być to dlaczego wymaga tego od ciebie ....
18 grudnia 2010, 17:40
Wiem kochana mój M tak samo zrucił całą winę na mnie chociaż pierwszy raz to on mnie zawiódł zdradził ja wybaczyłam ... teraz odeszłam bo moja mama nie zgadzała się ,żebym z nim chodziła i znowu jesteśmy razem chociaż obwinia mnie za to ,że nie walczyłam o niego tak jak on o mnie po tym co się stało kocha mnie a ja jego uwierz mi kochana czasami nie potrzeba słów po prostu tak jak w naszym przypadku było wystarczyło przytulenie i wiedzieliśmy ,że chcemy być znowu razem ....
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 371
18 grudnia 2010, 17:42
Myślę, że chce ze mną na nowo spróbować, ale boi się moich reakcji jak coś pójdzie nie tak. Wytłumaczyłam mu, że tamten czas mi minał i wstyd mi za to jaką wredną jędza potrafiłam być. Stąd pewnie chce gwarancji, że jak mi zaufa, że nie bedzie tak jak było. MOże wymaga bo chce sprawdzić jak zależy mi na nim. NIe wiem nie mam pojecia wiele razy zadałąm mu to pytanie, to odpowiadał nie wiem wymyśl coś a jak nie wymyślisz to będzie się przedłużało, aż sam Ci zaufam :(
- Dołączył: 2007-06-12
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 371
18 grudnia 2010, 17:45
My się jeszcze nie spotkaliśmy od czasu naszego rozstania, jedynie przypadkiem na miescie, czy kolo mojego domu jak przejezdzał. Wczoraj odwazylismy sie na pierwsza rozmowe, a bylo tak jak za kazdym razem gdy rozmawismy gdy bylismy ze soba cudownie, zero klutni oskarzen itp. Ja powiedzialam, jemu, ze musisz zrobic sam pierwszy krok, bym mogla sie wykazac a tak to nie mam zadnego pola manerwu, przeciez nie bede cisnela na spotkanie, jak nie chce o chce mi na nowo zauwac poznac gwarancje. Gdy mu dam takowa wtedy sie spotkamy i zaczniemy od nowa
18 grudnia 2010, 17:46
Kochana skoro tak mówi daj mu czas nie musicie od razu wracać do siebie spróbujcie odbudować relacje nawet jako przyjaciele na początek a potem sami zobaczycie czy było warto i chcecie czegoś więcej ...