- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 lipca 2014, 21:26
Witajcie :) co myslicie która opcja lepsza? Wasze doswiadczenia. Czy poziom w waszym przypadku bardzo sie roznil?
My z chlopakiem jestesmy po technikum , on po mechatronice , potrzebowal rok na zastanowienie sie po maturze, czy chce isc dalej w tym kierunku. Dostal prace w niemczech w firmie skladajacej roboty przemyslowe , teraz zlozyl papiery na automatyke i robotyke na bardzo dobrej uczelni panstwowej ,ale zaocznie. Ja jestem tutaj z nim ,aktualnie mam prace na 3 miesiace (jako tzw. studentka/uczennica) ale również złożylam papiery na ta samą uczelnie , jednak na energetykę.
Jednak moja rodzina twierdzi ,ze studia zaoczne nic nie znaczą... Mimo tego ,że jest to bardzo dobra politechnika.
12 lipca 2014, 11:01
chyba miałaś pecha na pracodawców, bo ocenianie kogoś na podstawie 'dzienne' czy 'zaoczne' nie poparte stażem pracy, jest co najmniej śmieszne, to, że ktoś był nawet najlepszym studentem dziennym nie znaczy, że w praktyce bd choćby dobrym pracownikiem, a jeśli pracodawca widzi choćby odbyty staż, a dodatkowo dyplom, a przy okazji pomyśli, że jednak łączenie pracy ze szkołą jest dość trudne i męczące (to jednak przez 5-6lat ciągle coś 7 dni w tygodniu) chyba wyciągnie odpowiedni wnioski.Nie miałam na mysli tego, że rodzice kogoś wyrzucają z domu. Tylko o to, że jeżeli ktoś ma możliwość studiować dziennie to te studia są lepsze, ze względu na to, że możesz więcej czasu poświęcić nauce i nie rozdrabniać się. A co do oceniania to mam wrażenie, że to raczej ty oceniasz, ja wyraziłam swoją opinię. To ty nazywasz i oceniasz studentów dziennych mówiąc że studenci na studiach dziennych (którzy nie pracują) to dzieci. Więc kto tu kogo ocenia. A jakie ty masz pojecie o studiach dziennych? Uważam, że nie ma sensu iść na zaoczne, kiedy nie ma takiego musu. I może dla ciebie to dziwne ale pracodawcy zwracaja uwage na tryb studiowania.widać, że niewielkie masz pojęcie o studiach zaocznych, owszem je też zaczełam od pracy za najniższą krajową, od staży itd, więc logicznie rzecz ujmują nie stać mnie było na opłacenie samodzielnie całego czesnego za pierwszy czy drugi semsetr, więc pomogli mi rodzice - nie wiem jakim prawem oceniasz, że studenci zaoczni to tacy, którym rodzice nie chcą pomóc - nie wiesz to się nie wypowiadaj bo takie osądzanie jest bez sensu.Studia zaoczne kosztują (zdarza się w zależności od kierunku, że nawet do 6000 za semestr) - więc nikt nie ma zaraz po liceum tak świetnej pracy, żeby sobie to samemu zapłacić, bardzoo często wspierają rodzice. I może cię to zdziwi, ale tak jak i studentów dziennych nie wyganiają nas z domu, dają nam jeść - moi rodzice nawet jak pracowałam i pod względem opłaty za czesne byłam bardziej samodzielna, nie chcieli, żebym się do czegokolwiek dokładała itd .. więc proszę Cię pomyśl zanim wydasz opinię o czymś o czym nie masz jak widać pojęcia.Ja preferuję studia dzienne. Sama na zaoczne bym nie poszła. Studia zaoczne moim zdaniem są dla ludzi, którym rodzice nie mogą pomóc finansowo a bardzo chcą studiować. Poza tym wcale nie wszyscy na studiach zaocznych zdobywają do doswiadczenie w swoim zawodzie, o którym tak piszecie. Ciężko dostać pracę w zawodzie, kiedy tak na prawdę jeszcze nic się nie umie. Poza tym na studiach dziennych ludzie też zdobywają doswiadczenie, bo najczęściej na późniejszych semstrach jest mniej zajęć a co za tym idzie więcej czasu na pracę. I część pracodawców patrzy jednak na tryb studiów. Czasami studia dzienne i zaoczne różnią się przedmiotami. Poza tym studia dzienne i zaoczne to jednak nie to samo. Różna liczba godzin, niektóre zajęcia takie jak laboratoria są obcięte godzinowo i ciężej się samemu nauczyć pewnych rzeczy. Poza tym jednocześnie ciągniesz i pracę i studia. Poza tym (przynajmniej u mnie tak było) zaoczni mieli bardziej okrojony materiał.Lepiej skupić się na jednym.
Nie miałam pecha do pracodawców. Skończyłam studia dzienne i pracę w zawodzie dostałam jeszcze przed skończeniem studiów. I możesz nie wierzyć ale nie miałam żadnego doświadczenia zawodowego. Mój pracodawca powiedział mi otwarcie, że doskonale zdaje sobie sprawę, że nie mam doświadczenia praktycznego, ale po on jest żeby mi w tym pomóc. Poza tym jak już pisałam wcześniej o tą samą pracę starał się mój kolega z rocznym doświadczeniem właśnie w tej branży w której ja pracuję, i jakoś jej nie dostał. Okazałam się lepsza. Więc chyba tak dokońca nie jest, że masz doświadczenie to łatwiej znajdziesz pracę.
Poza tym nie wszyscy po zaocznych mają doświadczenie w swoim zawodzie, a nie wiem czy praca np w sklepie z ubraniami (nie obrażając nikogo) wpłynie jakoś super na cv, kiedy ktoś stara się o pracę w zupełnie innej branży gdzie są wymagane kwalifikacje. Także twoje argumenty mnie zupełnie nie przekonują
12 lipca 2014, 11:03
no raczej nie, na mojej uczelni próg punktowy był dokładnie taki sam, a miejsc na zaocznych mniej, na zaoczne był 1 nabór i miejsc brak, ma 'super' dzienne dopychani z następnych naborów.to prawda! :-)I jeszcze jedno, nikt mi nie wmówi, że poziom jest taki sam. Fizycznie nie da się przerobić w dwa czy trzy dni tego materiału który dzienni przerabiają przez tydzień. I takie tłumaczenia, że zaoczni są bardziej rozgarnięci a dzienni to takie dzieci, to nie do końca prawda. Na zaoczne idą często ludzie, którzy się nie dostali właśnie na studia dzienne.
napisałam często a nie zawsze.
12 lipca 2014, 19:30
Nasze studia zaoczne trwaja 8 semestrow :) wlasni przez to zeby program w pelni zrealizowac.. :) Ja bede sobie sama oplacac studia, chlopak widomo , również. Co do dojazdow nie ma tak źle :) 6-7 godzin i jestesmy w domu.
14 lipca 2014, 11:27
Nasze studia zaoczne trwaja 8 semestrow :) wlasni przez to zeby program w pelni zrealizowac.. :) Ja bede sobie sama oplacac studia, chlopak widomo , również. Co do dojazdow nie ma tak źle :) 6-7 godzin i jestesmy w domu.
To się tylko tak wydaje;) Ja studiuję zaocznie (mieszkam w Polsce) i jestem zmęczona czasem brakiem weekendu, bo jest zjazd, a z kolei mój facet lata na studia z zagranicy (niby lot maks. 4 godziny z przesiadką), a ma już dosyć tych weekendów- nie dość, że zajęcia, to jeszcze te dojazdy.
14 lipca 2014, 12:02
U mnie szukanie pracy (a zmieniałam kiedyś często) nigdy nie trwało więcej niż dwa, trzy dni - nie mówię tu o pracy w zawodzie ale ogólnie, takiej, żeby mieć te 1500zł na życie. A moje CV po liceum składało się głównie z barów i knajp, po dwóch latach doświadczenia i kilku kursach dostałam pracę w jednym z największych klubów w moim mieście a dzisiaj (kończę licencjat) jestem menadżerem (a wkrótce też współwłaścicielem) jednego pubu, to taki mój drobny biznes.Od zera doszłam do czegoś, co jest związane z moimi studiami i dzisiaj mam doświadczenie większe, niż jakakolwiek inna osoba na moim kierunku, studiując zaocznie mogę spełniać swoje marzenia.
Piszę na swoim przykładzie, podejrzewam, że to również zależy od miejsca życia i od szczęścia.
Ja wybrałam studia zaoczne i jestem w stu procentach zadowolona.