Temat: studia zaoczne vs dzienne co myślicie.

Witajcie :) co myslicie która opcja lepsza? Wasze doswiadczenia. Czy poziom w waszym przypadku bardzo sie roznil?

My z chlopakiem jestesmy po technikum , on po mechatronice , potrzebowal rok na zastanowienie sie po maturze, czy chce isc dalej w tym kierunku. Dostal prace w niemczech w firmie skladajacej roboty przemyslowe , teraz zlozyl papiery na automatyke i robotyke na bardzo dobrej uczelni panstwowej ,ale zaocznie. Ja jestem tutaj z nim ,aktualnie mam prace na 3 miesiace (jako tzw. studentka/uczennica) ale również złożylam papiery na ta samą uczelnie , jednak na energetykę. 

Jednak moja rodzina twierdzi ,ze studia zaoczne nic nie znaczą... Mimo tego ,że jest to bardzo dobra politechnika.

your_choice napisał(a):

Jejku gdybym ja miała szanse studiować dziennie bez wahania bym studiowała. Zaocznie to nie to samo - niby masz ukończone studia, ale nie każdy takie papierki po zaocznych traktuje poważnie. 

co??? nie spotkałam się z czyms takim

Też kiedyś się zastanawiałam nad tym, bo duża część moich znajomych która nie dostala się na studia dzienne poszli na zaoczne i do pracy. Studiowałam dziennie i niekiedy było ciężko i to bardzo - udało mi się zrobić licencjat. Chciałam pójść już do pracy żeby zdobywać doświadczenie, więc mgr zrobiłam zaocznie na tej samej uczelni. Nie miało to nic wspólnego ze studiami dziennymi po prostu nie dało się ich nie skończyć i nawet małym nakładem pracy miałam stypendium, gdzie na dziennych myślałam cały czas "byle zaliczyć". Nie mówię, że wszędzie jest tak samo, ale ja mam takie akurat doświadczenia :) Egzamin magisterki to była formalność podczas gdy licencjacki = stres, łzy, nauka nocami i nie wszyscy zdali.

Pasek wagi

Ponoc przyszli pracodawcy rozumieja to tak (mojej mamy kolezanka pracuje w kadrach). Gdy masz pracowac i studiowac to lepiej zaocznie. A gdy juz skonczysz studia, to lepiej zebys byla po dziennych, bo zaoczne to jednak za pieniadze.

Studiuję dwa kierunki dziennie. Na jednym została mi tylko obrona mgr, na drugim będę na 5 roku. Od września zaczynam pracę w zawodzie, na cały etat i nie wiem jak to pogodzę z ostatnim rokiem studiów ale jakoś będę musiała bo bardzo mi zależy na tej pracy. Niestety w "mojej branży" o pracę trudno, szczególnie bez doświadczenia (nie wliczam w nie praktyk, staży i wolontariatu). Kiedy byłam na rozmowie kwalifikacyjnej dyrektorka nie kryła się z tym, że preferuje studia dzienne i bardzo jej się podobało, że obydwa kierunki mam "dzienne". 

Ale z drugiej strony inaczej wyglądają w CV studia zaoczne połączone z pracą w zawodzie- bo masz i jakąś wiedzę teoretyczną i praktyczną, a inaczej studia zaoczne+ praca gdziekolwiek. Jeśli masz szansę na pracę powiązaną z kierunkiem studiów to myślę, że możesz iść na zaoczne, chyba, że uda Ci się dogadać co do elastycznego grafiku, to wtedy możesz próbować na dzienne, choć przez pierwsze lata będzie ciężko. Jeśli nie, to idź na dzienne. Na dziennych też można pracować:).

Pasek wagi

Ja studiuję zaocznie i jestem zadowolona. Miałam czas na pracę. Dzienne studia w innym mieście niż mieszkamy kosztują - mieszkanie, jedzenie itp. Mnie tylko kosztowało opłacenie miesięcznie studiów i od czasu do czasu impreza, kupno ubrania. Moja koleżanka studiowała dziennie i straaaaaaaaasznie żałuje że nie poszła na zaoczne. To też zależy dużo od człowieka na jakie chce iść i na które go stać :) Ja bronię się we wrześniu i dalej mam zamiar iść na zaoczne na magisterkę - mogę pracować (oczywiście jak znajdę pracę i wykuruję nogę) ;)

Pasek wagi

ja skończyłam politechnikę dziennie i też się sama utrzymywałam...a co do zaocznych..nigdy na nich nie byłam, ale mam podobne zdanie do twoich rodziców..

okienka wykorzystywałam na udzielanie korków, albo codziennie sprzątałam w jednej firmie po godzince, po dwie góra i dzięki temu wpadało mi miesięcznie 500 zł /wiele lat temu/...za korki podobnie...400-500 zł na miesiąc i stypendium 550 zł...i to wszystko dziennie. czasami pisałam jakieś prace dla ludzi z technikum...ogólnie...na dziennych można się utrzymać...

po studiach pracowałam już tylko w wyuczonym zawodzie..

Armara napisał(a):

Jeżeli jednocześnie będziesz pracować w zawodzie to zdecydowanie studia zaoczne są lepsze ponieważ oprócz wiedzy teoretycznej zdobędziesz też wiedzę praktyczną co na obecnym rynku pracy ma ogromne znaczenie.I tak i tak będziesz miała papierek a oprócz tego doświadczenie którego nie zdobędziesz studiując dziennie.Program studiów jest taki sam na dziennych i zaocznych. Różnica polega na tym że coś co na dziennych jest wałkowane po x godzin, na zaocznych jest tylko wspomniane z adnotacją że jest to do samodzielnej nauki i tak naprawdę to od Ciebie zależy ile wyniesiesz ze studiów.

Zgadzam się w stu procentach. Ja studiowałam dziennie, nie miałam możliwości pogodzić studiów z pracą, a teraz szukam pracy i co? "Wymagania: wykształcenie minimum średnie, doświadczenie - 2 lata..."...;/ I mogę sobie mojego mgr wsadzić O.o

Są plusy i minusy zaocznych i dziennych studiów. Osobiście jestem studentką studiów zaocznych w Poznaniu na UP i nie cierpię jak ktoś twierdzi, że my płacimy i nic nie musimy robić, oczywiście może tak jest, ale pewnie na jakiś prywatnych uczelniach a nie na państwowych. Mam koleżanki na tym samym kierunku ale na dziennych i mają dokładnie ten sam program, zajęcia często mieli do czwartku z tym, że czasami nawet tylko po 3 godziny zajęć dziennie, a my zajęcia od piątku do niedzieli i to do 20. Godzin ćwiczeniowych nie mamy obciętych, jedynie godziny wykładowe z tym, że wykładowcy mówią nam od razu, że obowiązuje nas ten sam materiał co dziennych i podają nam dodatkowe książki, z których musimy sami się doszkolić. I nasze studia inżynierskie trwają o pół semestru dłużej niż dziennych. 

Ja studiuję w prywatnie szkole w WSB, wcześniej studiowałam na UŚiu inny kierunek, który rzuciłam. Szczerze? Specjalnej różnicy nie ma jeśli chodzi o poziom, i tu i tu wymagają mniej więcej takiej samej ilości materiałów. Płacę - owszem, ale niewiele, za to sesje poprawkowe są tak drogie, że wszyscy wkuwają bo nikt nie chce bulić tylu pieniędzy. Materiał ten sam co na dziennych tylko trzeba trochę więcej pracować samemu. 

Plus fakt, że dzisiaj już niewielu pracodawców patrzy na szkołę. Jeśli nawet studiujesz zaocznie i pracujesz - NIEKONIECZNIE W ZAWODZIE - to dla pracodawcy ty sygnał, że jesteś pracowita, już cokolwiek robiłaś, masz pewne doświadczenie w pracy, choć być może nie na danym stanowisku czy nie w konkretnej branży. Wiem, bo sama zajmuję w pewnym stopniu rekrutacją i uważam, że pracownika można przyuczyć do wykonywania zawodu ale wolę osobę, która robiła cokolwiek niż magistra, który nigdy nigdzie nie pracował. Taka prawda. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.