- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2010, 20:48
proana-ideologia, w której dążenie do bycia chudym jest postrzegane jako droga do ideału
Ogladajac program dokumentalny na tvn styl przerazilam sie tym co te nastolatki robia.Ale wpisujac w google wyskoczylo mi ze polskie dziewczeta takze maza o wystajacych kosciach w ktorym idealem wygladu sa takie dziewczyny
pro ana inaczej porcelanowe motyle
Na pewnej stronie tego typu widnieje opis"Pro-ana nie oznacza, ze promujemy anoreksję, albo że któraś z nas chciałaby zachorować.
Pro-ana, to styl życia, dażenie do doskonalości, perfekcji, panowanie nad sobą i nad wlasnym ciałem, nienawiść do jedzenia, a przede wszystkim - chęć bycia CHUDYM"
natrafilyscie kiedys na taka strone?
czy nie uwazacie ze taki ideal doskonalosci jest zly?
14 grudnia 2010, 21:50
14 grudnia 2010, 21:50
Pro ana ukrywające się 'z prawdziwą chorobą' jak Ty to mówisz to poprostu anorektyczki.
14 grudnia 2010, 21:55
14 grudnia 2010, 21:56
Ok, jeśli Ty to zrozumiałaś,że ja mam coś do osób w twoim rozumieniu chorych, to źle zrozumiałaś. Ja nie trawie właśnie tego gówniarstwa,które swiadomie chce niszyć siebie bo tak sobie ubzdurało w swym pustym łebku.
:)
14 grudnia 2010, 22:00
14 grudnia 2010, 22:01
14 grudnia 2010, 22:02
> jak nie rozumiesz co to jest anorekcja nie
> zrozumiesz co to jest pro ana. ale jak ktos wyzej
> napisal, teraz to gowniarstwo robi to na pokaz .
> chce zwrocic na siebie uwage. t nie jest pro ana
> bo dziewczyny z prawdziwa choroba i ktore nie
> chwalą sie ze wyznaja taki a nie inny styl zycia
> do bycia idealnymi to jest pro ana. a to
> gowniarstwo co teraz to robi i mowi ze jest pro
> ana to nie wiem jak to nazwac.
ok, ale sam przedrostek "pro" sugeruje, że jest to akceptowalne i pożądane. I tak się zastanawiam. Jak można propagowac wpędzanie siebie w taki gnój. Pomijając wyniszczenie organizmu dochodzi do tego zniszczona psychika, jak można to popierać? Też cierpiałam na zaburzenia odżywiania, ale pomijając to całe odchudzanie byłam kłębkiem nerwów i cały czas myślałam o jedzeniu. ile kiedy itd. Byłam najnudniejszym człowiekiem na ziemi bo ciągle gadałam o jedzeniu. W życiu bym do tego nie wróciła, mimo, że po tym głodzeniu się dopadło mnie jojo. Jestem sto razy szczęśliwsza z tymi paroma kg więcej niż za czasów chudości.
Edytowany przez panduch 14 grudnia 2010, 22:06
14 grudnia 2010, 22:04
14 grudnia 2010, 22:06
14 grudnia 2010, 22:09