Temat: Na jakie studia warto isc ?

Mam jeszcze tydzien zeby podjac ostateczna decyzje, jestem juz prawie nastawiona na jeden kierunek, ale nie do konca przekonana. W gre wchodza niestety jedynie studia humanistyczne, scisle odpadaja, poza pielegniarstwem. Nie mam jakichs powaznych zainteresowan, lubie czytac, nauka jezykow takze sprawia mi przyjemnosc, dlatego nie mam jak wybrac dalszej sciezki ksztalcenia pod katem tego, co lubie robic.

Jaki, waszym zdaniem, jest najbardziej przyszlosciowy kierunek humanistyczny, o ile w ogole istnieje?

Si1ver napisał(a):

a może logopedia?dzieci z problemami jest mnóstwo!!!

Tylko na to trzeba też biologię zdawać chyba :/ No i jest egzamin wstępny. 

Pielęgniarstwa bym nie radziła, chyba, że zamierzasz wyjechać z kraju.

Filologia angielska jest strasznie oklepana, nie idź.

Po pedagogice i psychologii nie ma pracy - chyba, że jakiś własny gabinet psychologiczny, ale na to trzeba mieć znowu kasę.

Po prawie trzeba mieć znajomości.

Więc też jestem za tym, co u góry dziewczyny - nietypowa filologia. Na japonistykę jest trudno się dostać, ale można by spróbować uderzyć z innej strony w coś. 

W jakim mieście chcesz studiować? Jeżeli Wrocław to nie polecam filologii hiszpańskiej, za to jest pełno firm poszukujących pracowników po filo francuskiej. Niestety trzeba się nastawić, że filologia to nie jest głównie nauka języka, ale mnóstwo przedmiotów typu historia albo literatura-czasem ciekawych, czasem nie, w większości nieprzydatnych niestety.

Pasek wagi

oj po psychologii jest praca, nie rozumiem tego stereotypu. Ja nie narzekam na zatrudnienie w zawodzie a jeszcze studiow nie skonczylam i nie mam znajomosci. Choc do psychologii to trzeba sie nadawac, przynajmniej do sciezki klinicznej, z biznesowa jest troche inaczej.

Pasek wagi

Uparłyście się, że po prawie można coś zdziałać tylko jak się ma znajomości, nieprawda! Ale i tak nie polecam :D. Trzeba mieć niezłą "zajawkę" żeby płynnie i bez problemu przejść przez te studia no i potem znaleźć pracę .Poza tym jest się z góry skazanym na 5 lat nauki plus aplikacja/ doktorat. 

Tak jak koleżanka wyżej, uważam, że po psychologii można znaleźć pracę. Jeśli masz szczęście, znajomości lub jakieś doświadczenie (staże, wolontariat) to pracę znajdziesz. U mnie ludzie już w trakcie studiów pracowali  w zawodzie :) Nie rozumiem dlaczego ludzie uważają, ze po psychologii nie ma pracy, to nie jest pedagogika, że pracę można znaleźć tylko w oświacie. Istnieje na prawdę wiele branż, etatów związanych z pracą psychologa i nie mówię tutaj tylko o własnym gabinecie.

Pozdrawiam :D

Ja mimo wszystkich krytycznych uwag wyżej polecam prawo. To jest jakiś mit, że trzeba mieć znajomości, patrzę po znajomych z uczelni, normalni się dostają na aplikację, doktoraty, praktyki i jakoś nikt w rodzinie po prawie nie był. Z tym, że (z góry przepraszam jak kogoś wkurzę takim komentarzem, albo wyjdę na nadętą/uprzedzoną - nie jestem, po prostu to się jednak sprawdza :P ) studia dzienne, na UJ/UW/względnie Wrocław - coś co trzyma poziom, a nie jakiś wydział zamiejscowy w Stalowej Woli raz na kwartał i jednak trzeba coś robić na tych studiach poza modlitwą żeby się przez nie prześlizgnąć. No i trzeba to po prostu lubić, inaczej chyba skrajna męka. A co do wizji prawnika - człowieka sukcesu, rodem z grishamowskich powieści, też mit, jasne że adwokat nie może być zahukaną szarą myszą bo go zjedzą, ale jest jeszcze sędzia, notariusz, doradca podatkowy + można nabrać pewności siebie w czasie studiów. 

Nie wiem co trzeba studiować, ale na specjalistów HR jest mega zapotrzebowanie. Szukam stażu, miliony ofert dla rekruterów są, aż jestem w szoku ;) Możesz poszukać czegoś pod tym kątem. Ewentualnie PR, social media... coś marketingowego ;)

Miasto to drugorzedna sprawa, ale w moim za wiele perspektyw nie znajde(Kielce). W roli adwokata lub prokuratora kompletnie sobie samej siebie nie wyobrazam, odpada.  

A dlaczeg odradzacie filologie hiszpanska? i co w zasadzie mozna robic po filologii oprocz bycia nauczycielem i tlumaczem?

co do innych, niepopularnych jezykow, takze nie jest lekko z progami, mowie przede wszystkim o szwedzkiej' norweskiej czy sinologii.

Heureuse napisał(a):

Miasto to drugorzedna sprawa, ale w moim za wiele perspektyw nie znajde(Kielce). W roli adwokata lub prokuratora kompletnie sobie samej siebie nie wyobrazam, odpada.  A dlaczeg odradzacie filologie hiszpanska? i co w zasadzie mozna robic po filologii oprocz bycia nauczycielem i tlumaczem?co do innych, niepopularnych jezykow, takze nie jest lekko z progami, mowie przede wszystkim o szwedzkiej' norweskiej czy sinologii.

Jeszcze rosyjską mogłabyś ogarnąć ;) Ale ogólnie jak nie wiesz co robić, to może nie idź na studia tylko zrób sobie gap year, jedź do Anglii jako Au Pair czy coś, będziesz miała czas na przemyślenia a może dojdziesz do wniosku, że bez studiów też można żyć? ;)

Odradzam filo hiszpańską, ale we Wrocławiu-nie ma nic praktycznego, poziom studiów jest niski, prowadzący bez polotu. Ja się nie nadaję na tłumacza lub nauczyciela, jeżeli zostanę w Pl to mam w planach rozwijać się w temacie rozwoju kompetencji międzykulturowych, ponieważ w firmie z tym związanej odbyłam staż i dalej z nią współpracuje. Wg mnie z bardzo dobrą znajomością języków obcych pracę zawsze się znajdzie(nawet w korpo...), ale trzeba znać co najmniej 2 na bardzo wysokim poziomie. Ogólnie myślę pozytywnie o ewentualnych możliwościach po filo.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.