- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 czerwca 2014, 12:40
Witajcie, piszę do was z taka dosc delikatna sprawą.. Moi rodzice 25 lat temu wybudowali duży dom , mamy około 300m2 . Moja siostra i brat wyprowadzili sie. Problem polega w tym ,że mimo takiej przestrzeni rodzice nie chca nic z tym domem robic, żadnych remontow nic, chociaz problem jest po stronie ojca, który twierdzi ,że wszystko jest dobre, jak sie pralka zepsula to nie chcial slyszec o nowej , chcial wstawic pralke ,ktora mamy w piwnicy do ubran roboczych. Jak sie zepsol odkurzasz , to najlepiej wszystko szczotka robić. Tata cierpi na syndrom takiego zbieractwa ,że caly nasz strych (okolo 50m2) zawalony jest starymi gratami typu stare łóżka,meble , pomijajac fakt ,ze jest to niebezpieczne wrazie np.pożaru. Piwnica chyba wyglada jeszcze gorzej, wszystko wala sie po podlodze, stare szafy pelne ubran ,starych butow, warsztat zawalony po brzegi. Piwnica sklada sie z 4 duzych pomieszczen i wszystko jest pelne... Kolo domu mamy takze budynek gospodarczy a z drugiej jego strony 3garaże +strych, ktory jest pelny armatury sanitarnej , stare wanny, pelno dużych żeliwnych grzejnikow i innych rzeczy nikomu nie przydatnych. Ja juz nie mam na to sily ,nie pomagaja tlumaczenia ,ze nikt z tego korzystac nie bedzie, mama tylko kluci sie z tata , denerwuje sie tym , jest bardzo chora a ten stres tylko pogarsza jej sytuacje. Kiedy rynny zaczely ciec i mama zamowila specjaliste do tego, tata go odeslal.. I takich sytuacji jest mnostwo. Mimo takiej przestrzeni mamy tylko 1 lazienke ,ktora wola o remont, ale nie , bo wszystko jest dobre. Zaznaczam ,ze nie chodzi o sytuacje finansowa rodzicow , wiem ,ze na koncie maja okolo 30tys + tata otrzymuje wysoka emeryture gornicza a mama swoja. Nie chodzi tez o to ,zeby cos nam zostawic ,bo rodzenstwo mieszka za granica, bardzo dobrze zarabiaja... żal mi mamy. Chcialabym ,żeby ona mieszkała w ładnym domu, ktory kiedys kosztowal ja tylu wyzeczen. Jest teraz chora, kazdy stres dużo ja kosztuje, jest słaba , przechodzi chemioterapie, a ja juz mam dosc tej sytuacji. Jak mi powiedzieli ,ze ten dom dla mnie jest, odrazu zaznaczylam ,ze nie chce tu mieszkac, wiem jak by to wygladalo, nic nie moglabym sama zrobic tutaj,zadnych temontow ,nic . Niedlugo wyjezdam za granice, tam planuje zostac z moim chlopakiem i zaczac życie , ale niewiem co mam zrobic z tą sytuacja tutaj. Myslelismy nawet ,żeby mame zabrać ze soba.. ma obywatelstwo zagraniczne,wiec nie byloby problemu w jej przypadku.
Co zrobilybyscie na moim miejscu?
22 czerwca 2014, 13:23
Niabi- narazie nie mam możliwosci jej wziasc ze soba, bo bede mieszkać przez 3 miesiace u znajomego :) Moj chlopak bedzie pracował w innym miescie , on juz na stale. Ja mam prace jako studentka tylko te 3 miesiace, a pozniej jade do niego , jak on wynajmnie juz dla nas mieszkanie :)
22 czerwca 2014, 13:33
Miałam takich dziadków ich dom to jedno wielkie składowisko różnych rzeczy jeszcze sprzed wojny ! Aby to powywozić trzeba było czekać do ich śmierci.Więc sądzę,że i Ty musisz na to czekać.Chyba,że Ty będziesz właścicielem domu to zrobisz co chcesz.
22 czerwca 2014, 13:57
niestety mam z moim tata podobnie. tzn cale szczescie jeszcze niczego nie znosi do domu, ale przez całe moje zycie nie pozwolil nic wyrzucic co sie zepsulo. ma szafte zesputych czajnikow (bo na pewno jakies czesci sa dobre), o wiekszych sprzetach czy meblach nie wspominajac - bo szkoda, tyle kosztowaly. Teraz robimy z mezem remont w pokoju corki (z wymiana mebli) i juz zapowiedzial, zebysmy bron Boze niczego nie wyrzucali, tylko wszystkie przywiezli do nich, bo "sie przydadza". Mama miala strach w oczach na wiesc o "nowych nabytkach". W piwnicy na cala półkę napoczetych farb sprzed 10 lat, ale data gwarancji to tylko sugestia :D Nie ma miejsca w piwnicy, garazu, takim "warsztaciku", to zaczal i mamie do sypialni graty wstawiac, a ona sie nie umie postawic. zreszta nigdy nie umiala powiedziec mu nie.
co zrobic?
22 czerwca 2014, 14:35
U mojej babci jest podobny problem... Mieszka sama i ma... 3 pokoje, strych i mieszkania gospodarcze, pelne rupieci... Kiedys wujek "odgruzowal" jeden z pokoi, zeby miec gdzie zapraszac narzeczona bez wstydu, to porzadek trwal dopoki tam mieszkal. Jakis czas pozniej zrobila maly skladek rupieci. Nawet z lazienki nie da sie skorzystac, bo wszystko zastawione... Dramat.
Wszystko sie jej przyda. Ma swoje "kolekcje" roznych rzeczy np. kilkaset starych kaset magnetofonowych. Ma, tez kilka szaf, mieszka sama i ciuchy sie wysypuja, a ona narzeka, ze nie ma w czym chodzic... Kiedy do niej przyjezdzalismy nie bylo gdzie spac, bo lozka cale zawalone rzeczami. Kiedys przyjechalam do niej z siostra i pod jej nieobecnosc wynioslysmy 6 wielkich worow z gratami. Wrocila wkurzona, poszla na smietnik, przytargala to z powrotem a do nas przestala sie odzywac. I tyle bylo po wielkich porzadkach. Po kilku dniach dom wygladal jeszcze gorzej, bo zniosla nowe rzeczy.
Zbieractwo to zaburzenie. Tu wyrzucenie czegos po kryjomu czy jedna wizyta u psychologa nic nie da... Jak osoba, ktra zbiera rzeczy nie dostrzega sama problemu, nie da sie NIC z tym zrobic. Wyrzucisz graty, zniesie ze stresu 2x wiecej po jakims czasie...
22 czerwca 2014, 16:20
wlasnie tego sie boje, bo jak mu sie cos zabiera, to n szuka zastepstwa. A najgorzej jest, jak naprawde cos z tych starych gratow sie przyda, to chodzi dumny jak paw i ma wieksza motywację do chomikowania. tez ma kasety VHS, dyskietki :D tragiczne aczkolwiek i komiczne jak na to spojrzec z boku
22 czerwca 2014, 21:14
Nie jest latwo z takim zbieraczem... cos wiem o tym.
Moi rodziece zostali sami w domu i obejsciu pelnym "przydantych" gratow. Kiedys jeszcze zaznaczali ze to dla mnie i dla mojego brata, ale... my juz mamy wlasne w jakis sposob ulozone zycie. Namawiamy tylko rodzicow aby to sprzdali i kupili cos mniejszgo na emeryture. No jest problem. Swego czasu, gdy jeszcze studiowalam rozprawialismy sie z " przydatnymi rzeczami" taty w sposob : CZEGO OCZY NIE WIDZA TEGO DUSZY NIE ZAL i pod jego nieobecnosc wywalalismy rozne rzeczy. Tylkoze to jest swojego rodzaju walka z waitrakami.
Niestety nie poradzisz tak latwo. To sa starsi ludzie i jak zaczeniesz straszyc ich psychologali (jak niektorzy tutaj sugeruja) to tylko pogorszysz sytuacje miedzy nimi i soba. Sama za to mozesz sie udac i poradzic jak z nimi postepowac, ale to jest dluga droga.
Jezeli sytuacja jest az tak zla, ze twoj ojciec zaniedbuje twoja mame to tylko mozesz ja zabrac do siebie.
powodzenia
23 czerwca 2014, 11:51
zacznij od porządków starych ubrań i butów (najlepiej tych które nie są taty), jak będzie miał coś przeciwko to powiesz, że to nie jego rzeczy i możesz z nimi zrobic co chcesz...
co do reszty to może jak odgruzujesz te szafy z ubrań i butów i zobaczy jak jest czysto to się przekona do wyrzucenia kilku rzeczy