- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2014, 23:15
Cześć dziewczyny i chłopcy :) późna pora a mnie naszło na rozmyślanie....
kiedy przeżyłyście swoją pierwszą miłość ? taką prawdziwą, niezapomnianą...czy może jej jeszcze nie było ? :) szczęśliwa, czy raczej nie ? jesteście dalej razem czy osobno i wspominacie czasem z sentymentem ?
jestem jeszcze młoda (18 l) a nigdy nie kochałam... owszem spotykałam się z chłopakami, ale do żadnego nie żywiłam żadnego uczucia(na prawdę nic, może mi sie tylko podobał ale zaraz konczyłam znajomosc) i teraz tak myślę, że chciałabym poczuć miłość, nawet tą nieszczęśliwa..mam nadzieje, że kiedyś sie zakocham i to na dodatek szczęśliwie.
19 czerwca 2014, 23:17
no nie byłabym taka pewna czy chciałabyś poczuć nieszczęśliwą miłość. zastanów się dwa razy lepiej nad tym co napisałaś i co na ten temat myslisz.
19 czerwca 2014, 23:18
Hm. W wieku 16 lat miałam pierwszego ,,poważniejszego" chłopaka. Byliśmy razem krótko, ale po zerwaniu z nim (on zerwał) miałam doła przez 2 lata. Więc to było takie pierwsze głębsze uczucie; miłość - nie.
Teraz mam mojego TŻta, jesteśmy razem od ponad roku, jest nam ze sobą bardzo dobrze, mamy dużo wspólnych planów i to raczej jest już ,,to". Ale czy to taka prawdziwa miłość - to zweryfikuje czas, bo wydaje mi się, że takie bezinteresowne uczucie to się ukazuje dopiero po kilku latach.
19 czerwca 2014, 23:19
Myślałam, że taką prawdziwą miłością jest mój mąż - pierwszy raz poczułam do kogoś tak silne uczucie, ale w sumie sprawił mi tyle przykrości, że moje uczucie wygasło. Do tego nie dba o siebie i mimo, że te trudne chwile to już daleka przeszłość, nie umiem wykrzesać z siebie czegoś więcej widząc, jak on w ogóle o nic się nie stara.
Teraz wiąże mnie papierek i przyzwyczajenie.
A może właśnie to jest to, że mimo tych przykrości nadal z nim jestem...
19 czerwca 2014, 23:26
właśnie miłość ma przecież tyle rodzai i jestem nieokreślona więc czasem cieżko poczuć czy to akurat to
19 czerwca 2014, 23:36
Ja zawsze uwazalam ,ze chodzenie z kims tak ,,dla jajec'' jest bez sensu i chcialam facete wyjatkowego w swoim rodzaju. Roztylam sie to przestalam szukac a kiedy wracalam do forym (bylam 10kg ciezsza niz teraz), w wieku 20lat poznalam mojego pierwszego faceta i jest to moja pierwsza milosc :))
19 czerwca 2014, 23:40
żeby mówić o prawdziwej miłości,trzeba się dotrzeć. więc to nie jest kwestia 2 miesięcy czy roku, tak myślę..czyli po kolei: motyle w brzuchu, pożądanie, szacunek, wzajemne zrozumienie,wsparcie, pokonywanie przeszkód, problemów,gotowość na poświęcenia, przyjaźń, niemożność życia bez tej drugiej połówki. Ja jestem z moim ponad rok. Czuję, że "to jest to", ale mam wrażenie,że to jest jeszcze poznawanie się, dopiero później będzie docieranie się (czyli chyba najtrudniejszy etap)
19 czerwca 2014, 23:41
Na prawdę chciała byś przeżyć nie szczęśliwą miłość ?? Ehhh nie wiesz co piszesz... ja ją przeżywam od 2 lat po rozstaniu i sobię psychicznie nie radzę ze sobą ;)
19 czerwca 2014, 23:55
swoja pierwsza milosc przezywam teraz,ale majac 14 lat bylam bardzo zauroczona jednym kolesiem dlugo sie znalismy i probowalismy byc razem..nie wyszlo.Do dzis jak jade do PL by odzwiedzic rodzine i jak go gdzies spotkam przypadkiem serce mi sciska taki sentyment mi do niego zostal...koles zajebisty ma taki pierdolnik w sobie,ze nie mozna przejsc obok niego obojetnie..ach ta szczenieca milosc :D
A mam teraz 22 lata..8 lat a mi ciagle gdzies sie on przez mysl przewinie od czasu do.czasu
Edytowany przez xcalineczkax 19 czerwca 2014, 23:57