Temat: Praca na produkcji-wstyd?

Hej, mam 21 lat, studiuję dziennie i od lipca ma 3 miesiące wakacji (w tym jeden miesiąc praktyk). Chciałabym podjąć jakąś pracę, ale w moim mieście bardzo o nią ciężko. Już rok temu szukałam i nic sensownego nie znalazłam, a chciałabym w końcu zarobić swoje pierwsze pieniądze. Moja wymarzona praca na wakacje, to praca w jakimś sklepie odzieżowym. Wysyłam, roznoszę cv i zadnego odezwu. Ostatnio widziałam ogłoszenie, że szukają osób do pracy na produkcji-coś związanego z działem spożywczym (musiałabym się dowiedzieć jeszcze). Tutaj targają mną wątpliwości. 

Z jednej strony chcę iść do jakiejkolwiek pracy, bo nie chcę przesiedzieć w domu całych wakacji. Z drugiej strony mam 21 lat i mogłabym znaleźć sobie cos ambitniejszego-szczególnie, że moja mama pokłada we mnie takie nadzieje(nie raz sugerowała)..z trzeciej strony wiem, że znalezienie czegoś ambitniejszego będzie niełatwe... z czwartej strony czuję sie jak nieudacznik zyciowy, bo nikt mnie nie chce nigdzie zatrudnić.

Wiem, problem jak z podstawówki, no ale wypowiedzcie się, co byście zrobiły, co o tym sądzicie.

meggi93 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Ja bym nie poszła. Harówka za marne grosze. Lepiej próbuj znaleźć coś w zawodzie, bo jak wsiąkniesz w jakieś sklepy czy produkcje, to się już nie wygrzebiesz.
No przepraszam ale tutaj się nie zgodzę.. Pamiętaj że żadna praca nie hańbi

Praca może i nie, ale niektóre zarobki owszem.:D

Pasek wagi

po pierwsze: nawet nie zaczęłaś swojej drogi zawodowej (zaczęłaś dopiero studia!) i nie musisz robić wielkiej kariery, praca przy produkcji nie jest szczytem marzeń, ale hartuje człowieka na późniejsze życie i szukanie pracy

po drugie: uwierz mi, nie masz powodu czuć się jak nieudacznik, nie życzę Ci źle, ale żyjemy w takim kraju, że ludzi po studiach nie chcą nigdzie zatrudniać i nie czują się jak nieudacznicy, bo to nie ich wina, że rynek jest jaki jest

po trzecie: współczuje mamy. moja była ze mnie mega dumna kiedy sama wakacjami w czasie studiów pracowałam przy taśmie, była dumna, że potrafię być samodzielna i fizycznie dawać radę. Jeśli Twoja mama tego nie doceni tylko wymaga żebyś nie mając jeszcze tak naprawdę nic do zaoferowania jako pracownik (nie masz żadnych studiów, kursów, itp) robiła wielki biznes to współczuję, serio...

Na Twoim miejscu Twoim jedynym zmartwieniem powinno być to czy fizycznie wytrzymasz w takiej pracy. Bo jeśli to będzie typowa praca przy taśmie w spożywce to zastanów się czy wytrzymasz bite 8h non stop na nogach (z krótką przerwą), a jak się zdarzy jakiś wredny kierownik to nawet na siusiu za często sobie nie pójdziesz. Ja kiedy pracowałam (sezon ogórkowy, taśmówka) to nas z całej grupy do końca dotrwała 1/4 dziewczyn, więc to jest praca ciężka, nie ma porównania do pracy w sklepie odzieżowym.

edit: współczuję tym którzy piszą, że takie niskie zarobki jakie tam zarobisz to hańba i wstyd. Zawsze lżej jest np żerować na rodzicach czy mężu niż ruszyć dupsko do pracy choćby za kilkaset złotych -.- a jeśli zatrudnią Cię na umowę o pracę to wyciągniesz najniższą krajową minimum, jak na studenckie wydatki to jest bardzo dużo, moi mama tyle zarabia, tato niewiele więcej, a nigdy głodem nie przymieraliśmy

Moja Droga wstyd to jest kraść :) a nie uczciwie pracować :)

LuluPodMostem napisał(a):

meggi93 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Ja bym nie poszła. Harówka za marne grosze. Lepiej próbuj znaleźć coś w zawodzie, bo jak wsiąkniesz w jakieś sklepy czy produkcje, to się już nie wygrzebiesz.
No przepraszam ale tutaj się nie zgodzę.. Pamiętaj że żadna praca nie hańbi
Praca może i nie, ale niektóre zarobki owszem.

to najlepiej usiasc nadupie i plakac:D

Ja właśnie skończyłam studia mgr, została mi tylko obrona i też nie mogę znaleźć pracy:( W większości ogłoszeń "wykształcenie min. średnie, doświadczenie min. 2 LATA":( A gdzie ja miałam to doświadczenie zdobyć jak studiowałam dziennie, plan zajęć miałam zwykle taki, że siedziałam tam całymi dniami, z przerwami między zajęciami 4 - godzinnymi;/ Na uczelnię dojeżdżałam, co też pochłaniało masę czasu, a pracowałam tylko w sklepie rodziców (gdzie nauczyłam się wiele), ale nie miałam umowy ani nic, bo to po prostu taki rodzinny interes oraz w jeszcze jednym miejscu, ale też bez umowy tylko tak z doskoku, "na telefon"... Na Twoim miejscu bym brała, bo będziesz miała już doświadczenie jakieś, poszukując pracy w swoim zawodzie, a to dużo lepsza sytuacja;/

ja Po 1. roku tez pracowalam na tasmie. Wiekszy wstyd siedziec Na tylku i prosic w tym wieku o kase od rodzicow.

Taaa, ale wstyd! Naprawdę się wkurzyłam, jak to przeczytałam.

Pracowałam w 3 firmach na produkcji, pracowali ze mną ludzie, czasami nawet po 2 kierunkach studiów, i jakoś nie płakali że to wstyd, takie czasy...

Wiadomo praca w ruchu, na zmiany, czasami ciężko, ale można poznać bardzo dużo fajnych ludzi, a kasa też nie najgorsza, jak się tutaj niektórym wydaje, i zawsze można chodzić na nadgodziny, coś sobie dorobić, wystarczy chcieć.

Wiadomo, jakie mamy czasy, i jak ciężko o prace...

Nigdy nie wiesz co Ci się w życiu przyda !! Zapamiętaj moje słowa...

Moja historia : w wakacje na studiach pracowałam : na produkcji (Gellwe), na magazynie (Tiger), na Kasie i na "dziale" (Real), słuchawki (szkoła życia) a obecnie pracuję w zawodzie, w sprzedaży. Dostałam pracę na świetnych warunkach bez znajomości wykonując właśnie jedne z tych "wstydliwych" zawodów! Nigdy nie wiesz jak życie Ci się potoczy więc zawsze lepiej mieć doświadczenie na produkcji niż nie mieć żadnego

Eeee..., dla mnie większym wstydem byłoby to, że miałabym 21 lat i żadnych praktyk i zero doświadczenia w cv... Jeśli robisz cokolwiek w życiu to robisz to dla siebie, a nie dla innych, więc nie wiem co za problem. Nie chcesz to nie idź, chcesz to spróbuj złożyć cv i tak nie wiesz czy cię przyjmą, bo o ile wiem to papierów (cv) tam jeszcze nie złożyłaś?

LuluPodMostem napisał(a):

meggi93 napisał(a):

LuluPodMostem napisał(a):

Ja bym nie poszła. Harówka za marne grosze. Lepiej próbuj znaleźć coś w zawodzie, bo jak wsiąkniesz w jakieś sklepy czy produkcje, to się już nie wygrzebiesz.
No przepraszam ale tutaj się nie zgodzę.. Pamiętaj że żadna praca nie hańbi
Praca może i nie, ale niektóre zarobki owszem.

Nie wszyscy są jednak nadętymi warszawskimi słoikami...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.