- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 czerwca 2014, 17:15
Nie chodzi o odchudzanie :D ale o facetów :P
Wierzycie w tą "zasadę", że facet po spotkaniu/pierwszej randce nie odzywa się przez 3 dni, a dopiero po upływie tego czasu pisze/dzwoni? Ja w to nie wierzyłam, ale w poniedziałek w pracy przez przypadek spotkałam się z takim starym znajomym. Pogadaliśmy chwilę, a później mówi, że musimy się umówić na piwo i że się odezwie. I od razu wiedziałam "za trzy dni napisze" :D i miałam rację - dzisiaj napisał ;) co prawda, jeżeli o mnie chodzi, to akurat ten chłopak mógł się wgl nie odzywać, bo nie jestem nim zainteresowana, ale wiedziałam, że tak będzie :D
Co Wy myślicie o tej zasadzie? Też Was to kiedyś spotkało? Jesteście za czy przeciw? :D
12 czerwca 2014, 17:31
Jesli to sa 3 dni po spotkaniu to rozumiem - ze niby facet nie jest bardzo zainteresowany / namolny, tak? To samo chyba dotyczy kobiet? Tak samo jak nie powinno sie telefonu odbierac po pierwszym sygnale i inne takie ciekawostki ;)Ale nadal uwazam, ze milczeie przez dni po randce to kiepska zasada.
Tak, dokładnie o to chodzi ;) żeby ta druga osoba nie pomyślała sobie, że tej pierwszej za bardzo zależy itp ;)
12 czerwca 2014, 17:34
glupia ta zasada. pamietam, ze moj maz, napisal do mnie 5 minut po skonczonej randce ;)
u Mnie podobnie, jakoś niecałe 10 minut =)
12 czerwca 2014, 17:43
nigdy tak nie miałam. Odzywali się od razu po spotkaniu albo wcale
12 czerwca 2014, 17:49
u Mnie podobnie, jakoś niecałe 10 minut =)glupia ta zasada. pamietam, ze moj maz, napisal do mnie 5 minut po skonczonej randce ;)
Ja dostałam SMSa zamykając drzwi, więc mój jest mistrzem :D
12 czerwca 2014, 17:56
a w życiu... kto się jeszcze do czegoś takiego stosuje