Temat: Co grubi myślą o chudych ;)

Wracam wczoraj do domu z zakupów, mijam już przedostatnią klatkę (mieszkam w ostatniej), siedzą na ławce dwie babeczki (grube nie były, choć do idealnego ciała to im jeszcze brakowało), trzecia stoi na przeciwko nich i mówi: "......a ona to już wygląda jak szczypiorek! Normalnie przecinek!" z takim niezadowoleniem w głosie i z taką zazdrością. Sama wyglądała na 20 kg za dużo, kobieta koło 30stki, może trochę młodsza. Jak mnie zobaczyła (tamte dwie już wcześniej, bo siedziały na przeciwko mnie) to zamilkła i z taką nienawiścią zmierzyła mnie wzrokiem od stóp do głów (Mam 165 cm i 57 kg więc jestem raczej normalna, choć dla niej mogłam wydawać się chuda - w ubraniu wyglądam szczupło). Wiem, że gadała o kimś innym, a nie o mnie (nie znamy się).

Nie wiem co o tym myśleć. Czy niektórzy ludzie grubi czują zazdrość i nienawiść do tych chudych? Ja czasem jak zobaczę kogoś 200 kg to myślę "jejku, współczuję, pewnie jakaś chora, musi się strasznie męczyć", ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, żeby na głos obgadywać "ta to jest gruba świnia dopiero" czy coś. W odwrotną stronę też to działa "o kurcze, jaka szczuplutka, muszę zacząć ćwiczyć, to może i mi uda się tak ładnie wyglądać", a nie "a ta to już chuda jak szczypiorek, pewnie codziennie wpieprza kebaba, a figurę ma za darmo"... Nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści i złych emocji...

"Nie wiem skąd w ludziach tyle nienawiści i złych emocji..."

Nihil novi sub sole. Zawsze znajdą się buraki, które odczuwają nieodpartą potrzebę obrzucenia bliźniego inwektywami. Czy to bez powodu ("dla sportu"), czy też jako forma rekompensaty. Powodów może być wiele. Trzeba się do takich zjawisk zdystansować.

Pasek wagi

Też mam znajomą, która zawsze była szczuplutka, jadła jak słoń, nie ćwiczyła nic. Zaszła w ciążę, nie wiem ile przytyła, ale oprócz brzuszka i cycków, nie urosło jej nic. A jak urodziła, to była jeszcze szczuplejsza niż przed zajściem w ciążę... Też jej zazdroszczę, ale w sposób "też bym tak chciała", a nie "a to jędza"...

A jeśli widzę kogoś z dużą niedowagą to też zbiera mi się na litość "Jezu, nóżki jak patyczki, chuda aż brzydka" - ale jakoś tego nie głoszę całemu światu i nie plotkuję o tym pod blokiem...

Wiele grubych to świetne osoby, na tej podstawie powstały nawet hasła "grubego nie ruszy" i w ogóle... a niektórzy to tacy są niemili i nienawistni, że aż żal... ;/

Nie wiem - też mam podejście takie jak Ty... czyli nie każdy nienawidzi "chudych". 

Pasek wagi

Na początku chce pogratulować poruszenia tego tematu!

Będąc jeszcze "większą" też patrzyłam z zazdrością na chude dziewczyny. Rozżalałam się, że to niesprawiedliwe, bo one mogą jeść co tylko chcą, aktywność fizyczna jest im obca, a mimo to wyglądają bosko! Teraz zdarza się, że ktoś obcy w ten sposób patrzy na mnie. Role się odwróciły, ale ja wtedy myślę sobie: "Człowieku, żebyś ty tylko wiedział, jak ja pracowałam na to, żeby tak wyglądać, że codziennie walczę ze sobą, aby nie włożyć do buzi nic słodkiego, że ciągle walczę ze swoim lenistwem aby choć troszkę poćwiczyć. Ty też mogłbyś tak wyglądać, gdybyś tylko się za siebie wziął" 

Może te dziewczyny, które wcześniej tak brutalnie postrzegałam też ciężko pracują na to, aby być szczupłe, może każdego dnia również odmawiają sobie mnóstwa przyjemności? Nie znam ich historii, ani tryby życia, więc oceniać mi nie wolno. Tego się nauczyłam!

Mnie kiedys w szkole dziewczyna notorycznie sie czepiala jaka to ja jestem chuda o matko, ze nogi mam jak patyk ze zebra mi widac, ze male piersi...Wiec jej wkoncu powiedzialam tez, ze jest tlusta, ze nogi ma jak baleron i wole byc chuda niz taka jak ona. O dziwo poskutkowalo od razu :D

Pasek wagi

Ja miałam mam i mieć będę bo taką mam naturę:P

Ale nie powiem głośno oo jeju ale ma piękną pupę a nie jak ja....ale chudziaczek zazdroszcze a ja gruba, o jej jaka gruba dobrze ze ja chuda...

Wiem że każdy może się zmienić i w dzisiejszych czasach da się wszystko zmienić:D

Nie da się odpowiedzieć na twoje pytanie.Nie wiadomo co myślą grubi o chudych, bo nie da się generalizować jeśli chodzi o jednostki. Jedni są zawistni inni nie. Druga rzecz, że jak na mój gust z tego co napisałaś nie wynikały negatywne emocje. To, że ktoś skomentował, że inna osoba jest szczupła to fakt, ale ta nienawiść w głosie i w spojrzeniu to Twoje subiektywne odczucie. Może tak spojrzała, bo zauważyła, że ktoś idzie i ją przyłapie na plotkowaniu. Jak widać po komentarzach nikt nie ma negatywnych odczuć w stosunku do chudych, czy szczupłych osób, więc założenie, że one się tak ustosunkowują, może jest obserwacją wyjątków, a nie regułą w podejściu grubych do chudych. 

Mnie osobiście osoby szczupłe czy nawet chude wk*wiają marudząc jakie to są grube. Po 1 może trzeba się wybrać do specjalisty od głowy jak się ma zaburzone spojrzenie na siebie. Po 2 na świecie są ludzie, którzy mają na serio większe problemy z ciałem, które mogą powodować kompleksy (deformacje, brak kończyn, itp.). Po 3 ja nie biadolę ludziom jaka to gruba jestem i nie chce mi się tego słuchać od innych. Zwłaszcza jeśli to próba wyłudzenia zaprzeczeń w stylu nie nie przecież jesteś taka zajebista. Niestety to czasem szczupli nie mają za grosz empatii i w ogóle nie myślą jak grubsze osoby się poczują. Ja np. nie biadoliłabym osobie chorobliwie otyłej, że o matko jaka jestem strasznie gruba, bo wiem, że ta osoba mogłaby się poczuć źle.

Poza tym nie mam żadnych odczuć do ludzi zależnych od figury. Ewentualnie czasem pomyślę, że jakaś dziewczyna ma fajne ciało albo, że chciałabym lub nie chciałabym mieć czyjejś figury.

kasiachochlikow, masz 100% racji, są ważniejsze problemy niż chudość czy grubość.

Ale wiem że teraz i jak schudne do mojej wagi idealnej to nigdy nic złego nie powiem na otyłych....Bo wiem jakie to ciężkie..

Kasiachochlikow, ona naprawdę z wielką zawiścią obgadywała jakąś dziewczynę "bo ona to strasznie chuda jest", trzeba to usłyszeć na żywo żeby stwierdzić, czy to tylko gadanie, że ktoś jest szczupły, czy coś więcej. I może masz rację, że spojrzała tak na mnie, bo "przyłapałam ją na plotkowaniu", ale nie myślała chyba, że poza nią i jej dwoma koleżankami na ławce nie istnieje cały świat i nie ma szans, aby ktoś obok nich przeszedł :P

Mnie też wkurza, jak ktoś jest chudy i wiecznie powtarza, jaki to on nie jest gruby i czeka na te teksty "no coś Ty, przecież jesteś szczupły!", ale to chyba każdemu działa na nerwy... ;)

Mnie osobiście osoby szczupłe czy nawet chude wk*wiają marudząc jakie to są grube. Po 1 może trzeba się wybrać do specjalisty od głowy jak się ma zaburzone spojrzenie na siebie. Po 2 na świecie są ludzie, którzy mają na serio większe problemy z ciałem, które mogą powodować kompleksy (deformacje, brak kończyn, itp.). Po 3 ja nie biadolę ludziom jaka to gruba jestem i nie chce mi się tego słuchać od innych. Zwłaszcza jeśli to próba wyłudzenia zaprzeczeń w stylu nie nie przecież jesteś taka zajebista. .

Brawo! 2 lata temu byłam w paczce z 3 dziewczynami, każda szczupła. Codziennie biadoliły,  jakie to nie sa grube, że muszą schudnać, że mają "wałki" na brzuchu. Żałosne.Nie mogłam tego słuchać, wiedząc, że jedynym klocem w tej grupie to jestem ja, ale nie nie gadałam tak jak one, bo że jestem gruba i powinnam schudnąć, to przecież było widać. Milczałam. Generalnie uznaję zasadę, że jak Ci źle ze swoim ciałem to się za nie zabierz, a nie użalaj się nad sobą! bo od tego się nie chudnie.

Btw. Dobry artykuł na ten temat, pisany z męskiego punktu widzenia: 

http://kobiecalogika.pl/art-68/4/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.