Temat: Wasze wymysły po alhoholu

Tak się zastanawiam co głupiego zrobiliście po alkoholu :D Zaczynając od siebie to przewróciłam mojego kolegę na ziemie a potem się z nim całowałam a na drugi dzień myślałam że się spalę ze wstydu, jak go zobaczyłam to chowałam się za drzewo. Jeszcze lepsze było jak podeszłam do policjanta i spytałam się go o papierosa a potem o numer telefonu. Jak teraz o tym myślę to niby śmieszne ale zrobiłam  z siebie nie złą idiotkę  więc teraz się już pilnuję...

Aaa teraz wy podzielcie się swoimi przeżyciami po alko :D

Kaia94 napisał(a):

Ale z Was patologia...Nigdy nic nie zrobiłam głupiego,nigdy nie schlałam się do nieprzytomności z nikim się nie biłam po pijaku.Jedyne co to się zatoczyłam i przewróciłam(oczywiście nie w miejscu publicznym)......Jestem w szoku po tym co tutaj przeczytałam.

No to lepiej nie pij, bo na glodniaka alkohol szybciej uderza do glowy, poza tym to KALORIE.....(strach)

Hahaha no dziewczyny nie złe z was ziółka widzę :D

KotkaPsotka napisał(a):

smeag napisał(a):

Ja też święta nie jestem - piję, dość często i dużo - ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy, żeby się tym chwalić w internecie :P Jak czytam posty niektórych z Was, to aż mi się słabo robi... Uważajcie na siebie :P
Zebys wiedziala. Jak ja sobie pomysle co robilam jak mialam nascie lat po alkoholu to mi skora cierpnie i dziekuje bogom ze jezszcze zyje, nikt mnie wtedy nie okradl, nie zgwalcil, ze krzywdy sobei nie zrobilam. Nie wyobrazam sobei zeby moje dzieci robily to co ja.

Mam dokladnie takie same myśli na swój temat w tym momencie co Ty :) 

Pierwszy raz się upiłam na ognisku w lesie na takiej górce ze znajomymi. Trzeba było potem wrócić, a mi się strasznie nie chciało iść, więc się położyłam i sturlałam po trawie na dół.

Raz wróciłyśmy z koleżanką z imprezy i stwierdziłyśmy, że chcemy jajecznicę. Zaczęłyśmy ją robić, ale koleżanka była tak pijana, ze jajko zamiast na patelnię, wbiła obok-na kuchenkę. Zobaczyłam że sobie nie radzi, więc ją chciałam odsunąć, ale wtedy straciła równowagę, upadła i połamała frytownicę. Więc wychodzi, że rozwaliłam koledze frytownicę tyłkiem koleżanki.

Innym razem bawiłyśmy się w klubie z jakimś kolesiem i ona myślała, że to jakiś mój znajomy, a ja myślałam, że to jej stary znajomy. Nad ranem się okazało, że musi długo czekać na autobus, więc powiedziałyśmy, żeby się u nas przekimał, jeszcze mu nawet zrobiłyśmy kanapki. Dopiero jak sobie pojechał (bardzo rozczarowany, że nie było żadnego...tenteges), wyszło w rozmowie, że nawet nie wiemy, jak on ma na imię!

Pasek wagi

na szczęście nic , nie pije i dobrze mi z tym 

W sumie to nigdy nie miałam takiego odloty, zeby kompletnie nic nie pamiętać. Chociaż zdarzały się momenty, że nie wiedzialam jak dotarłam do taksówki mimo, że zawsze wracałam z moim chłopakiem...:D

Pamiętam jedną akcję po której już BARDZO pilnuję się po alkoholu. Poszłam z moim T. na Andrzejki do naszego kolegi (w sumie to do tego kolegi ojca, bo ten ojciec ma na imię Andrzej :D). Wcześniej weszliśmy do baru na piwo i spotkaliśmy znajomego, który jakoś tak wyszlo, ze chciał pożyczyć ode mnie 10zł i miał mi oddać tą kasę właśnie na tych Andrzejkach. Gdy już znaleźliśmy się w mieszkaniu kolegi, a ja byłam już nieźle wstawiona- zresztą jak cała reszta towarzystwa, od słowa do słowa wyszło, że kolega zapytał, czy mam może przy sobie gumki, bo on zapomniał kupić, a spędza dziś noc z dziewczyną (po pijaku wpada się na różne głupie pomysły haha xD), no to ja na to, że tak, mam i, że spoko, dam mu. Poszłam do torebki i straciłam gościa z oczu, a potem zapomniałam o całej sprawie. Wróciłam do domu tak wstawiona, ze od razu poszłam na piętro i pierwszy raz w życiu poszłam spać tak, jak stałam, w sukience i w mejkapie. Rano obudziłam się na strasznym kacu i zaczęłam się oczywiście rozbierać z wczorajszego odzienia. Jakie było moje zdziwienie, gdy zza stanika wyciągnęłam 10zł i prezerwatywę...:D Ścięło mnie z nóg, bo nie mogłam połączyć faktów. WTF? o.O Ale potem ogranełam, że kolega oddał mi te 10zł, a ja je wsadziłam za stanik, bo nie chciało mi się iść do torebki i podobnie było z tą gumką, po którą poszłam, ale nie dalam jej koledze, bo go stracilam z oczy, i tak samo nie chcialo mi się iść do torebki jej odnieść, to wypchałam sobie nią stanik...:D 

Nie jest to może najgorsza wtopa ever, ale jakie bylo moje zdziwienie rano, na potwornym kacu, próbując połączyć fakty, to sobie nawet nie wyobrażacie...:D

takie z ostatniego czasu to na juwe zasnęłam na workach przeciwpowodziowych:D a ostatnio obudziłam się z butem całym brudnym z błota... nie wiem skąd się wziął na mojej poduszce. Raz też zasnęłam w pizzerii na stole... Nawet po tym mam straszne moralniaki. ;D 

Pasek wagi

Hahahahahahhaha pozdro z podłogi (smiech)

Nie piję, a jeśli już coś to symbolicznie , wiec zachowuję się normalnie. 

Raz jeden na imprezie byłam napruta...to był mój panieński. Skończyłam go dosyć wcześnie, o północy  sprzed klubu (centralnie się tam prawie położyłam;-) zgarnęła mnie szwagierka i zaprowadziła do domu. Mąż o 1 w nocy przyszedł zobaczyć jak się czuje i poleciał dalej w tango napisał(a):</p

:>" title= napisał(a):

:>" class="emoticon" data-code= napisał(a):

:>"> W końcu wiedział ze nie jestem w stanie go sprawdzić (spi)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.