Temat: Wasze wymysły po alhoholu

Tak się zastanawiam co głupiego zrobiliście po alkoholu :D Zaczynając od siebie to przewróciłam mojego kolegę na ziemie a potem się z nim całowałam a na drugi dzień myślałam że się spalę ze wstydu, jak go zobaczyłam to chowałam się za drzewo. Jeszcze lepsze było jak podeszłam do policjanta i spytałam się go o papierosa a potem o numer telefonu. Jak teraz o tym myślę to niby śmieszne ale zrobiłam  z siebie nie złą idiotkę  więc teraz się już pilnuję...

Aaa teraz wy podzielcie się swoimi przeżyciami po alko :D

borderline2000 napisał(a):

doublebagger napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

haha :) chcesz żebym nie poszła spać i wymieniałaa??:) napiszę tylko te główniejsze- nie słowne:- bojka z laską (wygrałam) nie załuje, ale to z 8 lat temu, - bójka z ochroniarzem w klubie ostatnio, nie wygrałam, hehe- powrót do domu 10km na pieszo w stanie 'krytycznym' już - bo się "obraziłam na towarzystwo"- bójka z 2 obcymi laskami na parkingu przed klubem - nikt nie wygrał bo nas rozdzielono- gotowanie rosołu o 02.00 nad ranem w sylwka u praktycznie obcych ludzi - wycieczka przez gęsty nieznany las na a'la biwaku po alkohol- o siniakach niewiadomego pochodzenia nie wspomnę - kiedyś miałam całe plecy sine, do tej pory nie mam pojęcia skad to się wzieło.- wycieczka autem w nocy po % w mieście ;/ [ masakra ;/ ]  w końcu dojechanie pod jakiś most i zgubienie się-  chodzenie po ulicy jako straż miejska i płoszenie gimnazjalistów. haha- pójście do szkoły, posiedzenie w łazience pół godziny i przyjście do domu- urwanie komuś przypadkowemu lusterka w samochodzie ze złości - sorry- jechanie autostopem na impreze z imprezy + jechanie rowerem do lasu - nie wiem po co, i co 5 m gleba-  i nie chce mi się myśleć dalej. kurde słownych wpadek poalkoholowych sobie przypomnieć nie moge bo za dużo tego było...aaaaa jak dobrze było powspominać stare czasy, bo dziś jesteśmy dorośli ;/ (mam 23l)krzywda nigdy mi się nie stała. po % mam poprostu bujną wyobraźnie, 
Nie ma sie czym chwalic. Na twoim miejscu nawet bym o tym nie pisala. Wez moze lepiej juz nie bierz alkoholu do ust. Patologia...bojki i urywanie lusterek. Kolezankom pewnie to imponuje.

jablkowa napisał(a):

..kiedys zdarzylo mi sie tez upic do nieprzytomnosci i drugiego dnia nad ranem mama znalazla mnie na wycieraczce pod domem .. nie bylam w stanie sobie otworzyc drzwi. masakra . ..
you made my day hahaha. Ja mam wyrzuty sumienia ze kiedys przyszlam do domu pare razy w stanie mocno wskazujacym i mama byla bardzo zla,obrazila sie. Ale ja poprostu troche sie zataczalam i szlam od razu spac. A ciebie rodzicielka na wycieraczce znalazla masakra ;D.
ano życie :) po trzeźwemu tego nie robiłam. heh to już wiecej nic pisać nie będę. ;)a tak w ogóle dałaś mi do myślenia.. jaka patologia? pare szarpanin, pare głupstw i taka patologia od razu? działo się działo to fakt. ale zawsze ktoś nade mną czuwał. nikogo nie zabiłam, nie mam skłonności do zdrad czy cos w tym stylu. poprostu FUN był. 
Dokładnie to patologia, dziewczyna i wszczynanie bójek? U facetów jest to mega żałosne, a o dopiero u dziewczyn! Czy po pijaku, czy nie jesteś z tych dziewczyn, które są nazywane przez większość osób jakie znam patologia i melina (baa jakie większość w sumie nie znam osoby, która podobnie jak Ty uważałabym, że to takie zabawne....) Myślę, że osobami, które by Cię poklepały po pleckach i powiedzialy "Stara aaaaaale odwaliłaś, no jest mega śmiesznie..." są dziewczynki z rozmów z toku...
ha ha ha. wszczełam bójkę raz. wtedy 8 lat temu. ale należało się **** za to co zrobiła. druga z ochroniarzem to szarpanina - bo chciałam bronić pewną osobę a on mnie odciągał. TRZY - na parkingu to też szarpanina bo dowalała się jedna do mojego tż - a na mnie jeszcze z łapami to miałam stać i się w gwiazdy patrzec? za patologie się nie uważam, sorry. 

A urywanie lusterek i jazda autem pod wplywem alkoholu?

Pasek wagi

bordeline2000 boje sie takich dziewczyn jak TY :xkiedys jedna tez próbowała mnie zaczepiać, ale po prostu odeszłam mówiąc że nie zamierzam wdawac sie w nią w żadne bójki. Ja tez świeta nie jestem i nie raz zdarzyło mi sie upic ale raczej na wesoło :) kiedyś pamietam że wsiadłam z kostką brukowa do taksówki :0 pan sie pyta po co mi ona? a ja że tak ładna czerwona...:PP

KotkaPsotka napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

doublebagger napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

haha :) chcesz żebym nie poszła spać i wymieniałaa??:) napiszę tylko te główniejsze- nie słowne:- bojka z laską (wygrałam) nie załuje, ale to z 8 lat temu, - bójka z ochroniarzem w klubie ostatnio, nie wygrałam, hehe- powrót do domu 10km na pieszo w stanie 'krytycznym' już - bo się "obraziłam na towarzystwo"- bójka z 2 obcymi laskami na parkingu przed klubem - nikt nie wygrał bo nas rozdzielono- gotowanie rosołu o 02.00 nad ranem w sylwka u praktycznie obcych ludzi - wycieczka przez gęsty nieznany las na a'la biwaku po alkohol- o siniakach niewiadomego pochodzenia nie wspomnę - kiedyś miałam całe plecy sine, do tej pory nie mam pojęcia skad to się wzieło.- wycieczka autem w nocy po % w mieście ;/ [ masakra ;/ ]  w końcu dojechanie pod jakiś most i zgubienie się-  chodzenie po ulicy jako straż miejska i płoszenie gimnazjalistów. haha- pójście do szkoły, posiedzenie w łazience pół godziny i przyjście do domu- urwanie komuś przypadkowemu lusterka w samochodzie ze złości - sorry- jechanie autostopem na impreze z imprezy + jechanie rowerem do lasu - nie wiem po co, i co 5 m gleba-  i nie chce mi się myśleć dalej. kurde słownych wpadek poalkoholowych sobie przypomnieć nie moge bo za dużo tego było...aaaaa jak dobrze było powspominać stare czasy, bo dziś jesteśmy dorośli ;/ (mam 23l)krzywda nigdy mi się nie stała. po % mam poprostu bujną wyobraźnie, 
Nie ma sie czym chwalic. Na twoim miejscu nawet bym o tym nie pisala. Wez moze lepiej juz nie bierz alkoholu do ust. Patologia...bojki i urywanie lusterek. Kolezankom pewnie to imponuje.

jablkowa napisał(a):

..kiedys zdarzylo mi sie tez upic do nieprzytomnosci i drugiego dnia nad ranem mama znalazla mnie na wycieraczce pod domem .. nie bylam w stanie sobie otworzyc drzwi. masakra . ..
you made my day hahaha. Ja mam wyrzuty sumienia ze kiedys przyszlam do domu pare razy w stanie mocno wskazujacym i mama byla bardzo zla,obrazila sie. Ale ja poprostu troche sie zataczalam i szlam od razu spac. A ciebie rodzicielka na wycieraczce znalazla masakra ;D.
ano życie :) po trzeźwemu tego nie robiłam. heh to już wiecej nic pisać nie będę. ;)a tak w ogóle dałaś mi do myślenia.. jaka patologia? pare szarpanin, pare głupstw i taka patologia od razu? działo się działo to fakt. ale zawsze ktoś nade mną czuwał. nikogo nie zabiłam, nie mam skłonności do zdrad czy cos w tym stylu. poprostu FUN był. 
Dokładnie to patologia, dziewczyna i wszczynanie bójek? U facetów jest to mega żałosne, a o dopiero u dziewczyn! Czy po pijaku, czy nie jesteś z tych dziewczyn, które są nazywane przez większość osób jakie znam patologia i melina (baa jakie większość w sumie nie znam osoby, która podobnie jak Ty uważałabym, że to takie zabawne....) Myślę, że osobami, które by Cię poklepały po pleckach i powiedzialy "Stara aaaaaale odwaliłaś, no jest mega śmiesznie..." są dziewczynki z rozmów z toku...
ha ha ha. wszczełam bójkę raz. wtedy 8 lat temu. ale należało się **** za to co zrobiła. druga z ochroniarzem to szarpanina - bo chciałam bronić pewną osobę a on mnie odciągał. TRZY - na parkingu to też szarpanina bo dowalała się jedna do mojego tż - a na mnie jeszcze z łapami to miałam stać i się w gwiazdy patrzec? za patologie się nie uważam, sorry. 
A urywanie lusterek i jazda autem pod wplywem alkoholu?
to fakt. w holandii w nocy pod hotelem że złości na tż uderzyłam ręką w lusterko jakiegoś auta i się oberwalo . nie potrzebne to było. a jazda pod wpływem była też nie rozsądna. jednak kierowca był trzezwiejszy od emnie. co w sumie żadne wytłumaczenie bo i tak miał jakieś promile.

Michaskaaa napisał(a):

bordeline2000 boje sie takich dziewczyn jak TY kiedys jedna tez próbowała mnie zaczepiać, ale po prostu odeszłam mówiąc że nie zamierzam wdawac sie w nią w żadne bójki. Ja tez świeta nie jestem i nie raz zdarzyło mi sie upic ale raczej na wesoło :) kiedyś pamietam że wsiadłam z kostką brukowa do taksówki :0 pan sie pyta po co mi ona? a ja że tak ładna czerwona...
ja się nie boje takich dziewczyn o jakich myślisz - bo wiem że gdyby któraś mnie perfidnie zaczepiala - w złości potrafiłbym oddać.

borderline2000, kwintesencja słowa wieśniara... 

Ja sporo odwalałam w życiu, ale zawsze na wesoło. Uwielbiam robić kawały ludziom jak jestem po alko, kiedyś ogoliłam koledze jedną nogę jak się upił, a dwa dni później miał jakiś ważny mecz w siatkówkę :) No i zdarza mi się powiedzieć coś straszliwie głupiego więc staram się nie pić na firmowych imprezach

1. Raz mieliśmy imprezo-naradę, a akurat był taki wolniejszy okres w firmie więc picie było raczej na smutno. Temat zszedł na obowiązki jednego z pracowników za którym nie przepadałam i w końcu walnęłam coś w stylu: - on już zupełnie sobie odpuścił, ale widocznie tak można jak obraca się córkę szefa ... -_-' Cała trójka była tam obecna ...

Pasek wagi

borderline2000 napisał(a):

Michaskaaa napisał(a):

bordeline2000 boje sie takich dziewczyn jak TY kiedys jedna tez próbowała mnie zaczepiać, ale po prostu odeszłam mówiąc że nie zamierzam wdawac sie w nią w żadne bójki. Ja tez świeta nie jestem i nie raz zdarzyło mi sie upic ale raczej na wesoło :) kiedyś pamietam że wsiadłam z kostką brukowa do taksówki :0 pan sie pyta po co mi ona? a ja że tak ładna czerwona...
ja się nie boje takich dziewczyn o jakich myślisz - bo wiem że gdyby któraś mnie perfidnie zaczepiala - w złości potrafiłbym oddać.

Wiesz ja tez sie takich lasek nei boje, ale uwazam za patologiczne idiotki. Jakos dziwne ze mnie sie nei czepialy nigdy. Terz moglabym oddac. Kiedys prawie pobilam faceta. Bylam pijana i sama na dworcu (odprowadzalam kolege) nad ranem, ludzi malo. Podszedl do mnie koles i zaczal zaczepiac, zlapal za ramie. Puscilam mu taka wiazanke slowna ze sie zawinal i uciekal.

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

borderline2000, kwintesencja słowa wieśniara... Ja sporo odwalałam w życiu, ale zawsze na śmiesznie. Uwielbiam robić kawały ludziom jak jestem po alko, kiedyś ogoliłam koledze jedną nogę jak się upił, a dwa dni później miał jakiś ważny mecz w siatkówkę :) No i zdarza mi się powiedzieć coś straszliwie głupiego więc staram się nie pić na firmowych imprezach1. Raz mieliśmy imprezo-naradę, a akurat był taki wolniejszy okres w firmie więc picie było raczej na smutno. Temat zszedł na obowiązki jednego z pracowników za którym nie przepadałam i w końcu walnęłam coś w stylu: - on już zupełnie sobie odpuścił, ale widocznie tak można jak obraca się córkę szefa ... -_-' Cała trójka była tam obecna ...
ty się wykazałas kultura dopiero. nie skomentuje tego aby się nie znizac do poziomu wać pani.

borderline2000 napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

borderline2000, kwintesencja słowa wieśniara... Ja sporo odwalałam w życiu, ale zawsze na śmiesznie. Uwielbiam robić kawały ludziom jak jestem po alko, kiedyś ogoliłam koledze jedną nogę jak się upił, a dwa dni później miał jakiś ważny mecz w siatkówkę :) No i zdarza mi się powiedzieć coś straszliwie głupiego więc staram się nie pić na firmowych imprezach1. Raz mieliśmy imprezo-naradę, a akurat był taki wolniejszy okres w firmie więc picie było raczej na smutno. Temat zszedł na obowiązki jednego z pracowników za którym nie przepadałam i w końcu walnęłam coś w stylu: - on już zupełnie sobie odpuścił, ale widocznie tak można jak obraca się córkę szefa ... -_-' Cała trójka była tam obecna ...
ty się wykazałas kultura dopiero. nie skomentuje tego aby się nie znizac do poziomu wać pani.

Wiesz, co innego, powiedzieć jedno zdanie za dużo, a co innego urwać komuś lusterko (!), za co można dostać nawet wyrok w zawieszeniu lub bić się ... szarpać z ochroniarzem??? Powiem tak, gdybyś była moją znajomą i zobaczyłabym coś takiego nigdy nigdzie więcej bym z Tobą nie poszła, bo nie chciałabym żeby ktoś mnie z Tobą kojarzył.

Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

Michaskaaa napisał(a):

bordeline2000 boje sie takich dziewczyn jak TY kiedys jedna tez próbowała mnie zaczepiać, ale po prostu odeszłam mówiąc że nie zamierzam wdawac sie w nią w żadne bójki. Ja tez świeta nie jestem i nie raz zdarzyło mi sie upic ale raczej na wesoło :) kiedyś pamietam że wsiadłam z kostką brukowa do taksówki :0 pan sie pyta po co mi ona? a ja że tak ładna czerwona...
ja się nie boje takich dziewczyn o jakich myślisz - bo wiem że gdyby któraś mnie perfidnie zaczepiala - w złości potrafiłbym oddać.
Wiesz ja tez sie takich lasek nei boje, ale uwazam za patologiczne idiotki. Jakos dziwne ze mnie sie nei czepialy nigdy. Terz moglabym oddac. Kiedys prawie pobilam faceta. Bylam pijana i sama na dworcu (odprowadzalam kolege) nad ranem, ludzi malo. Podszedl do mnie koles i zaczal zaczepiac, zlapal za ramie. Puscilam mu taka wiazanke slowna ze sie zawinal i uciekal.
ja chyba nigdy jeszcze nie zostałam nigdzie sama. zawsze z ekipa znajomych w tym tż. natomiast co do zaczepek na imprezach- zdarzają się cały czas. jednak mam cierpliwość za pierwszym drugim i trzecim razem. ale jak laska już konkretnie przesadza to granica się gdzieś kończy

Na szkolnym biwaku (LO), kumpel tak się zaprawił, ze wszedł na drzewo i nie chciał zejść. Był problem, żeby Go ściągnąć :D, a wychowawca spał w domu obok. 

Edit:  To była końcówka lat 80-tych. Nauczyciel miał jeszcze jakiś autorytet ....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.