- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 czerwca 2014, 22:24
Tak się zastanawiam co głupiego zrobiliście po alkoholu :D Zaczynając od siebie to przewróciłam mojego kolegę na ziemie a potem się z nim całowałam a na drugi dzień myślałam że się spalę ze wstydu, jak go zobaczyłam to chowałam się za drzewo. Jeszcze lepsze było jak podeszłam do policjanta i spytałam się go o papierosa a potem o numer telefonu. Jak teraz o tym myślę to niby śmieszne ale zrobiłam z siebie nie złą idiotkę więc teraz się już pilnuję...
Aaa teraz wy podzielcie się swoimi przeżyciami po alko :D
5 czerwca 2014, 23:05
haha :) chcesz żebym nie poszła spać i wymieniałaa??:) napiszę tylko te główniejsze- nie słowne:- bojka z laską (wygrałam) nie załuje, ale to z 8 lat temu, - bójka z ochroniarzem w klubie ostatnio, nie wygrałam, hehe- powrót do domu 10km na pieszo w stanie 'krytycznym' już - bo się "obraziłam na towarzystwo"- bójka z 2 obcymi laskami na parkingu przed klubem - nikt nie wygrał bo nas rozdzielono- gotowanie rosołu o 02.00 nad ranem w sylwka u praktycznie obcych ludzi - wycieczka przez gęsty nieznany las na a'la biwaku po alkohol- o siniakach niewiadomego pochodzenia nie wspomnę - kiedyś miałam całe plecy sine, do tej pory nie mam pojęcia skad to się wzieło.- wycieczka autem w nocy po % w mieście ;/ [ masakra ;/ ] w końcu dojechanie pod jakiś most i zgubienie się- chodzenie po ulicy jako straż miejska i płoszenie gimnazjalistów. haha- pójście do szkoły, posiedzenie w łazience pół godziny i przyjście do domu- urwanie komuś przypadkowemu lusterka w samochodzie ze złości - sorry- jechanie autostopem na impreze z imprezy + jechanie rowerem do lasu - nie wiem po co, i co 5 m gleba- i nie chce mi się myśleć dalej. kurde słownych wpadek poalkoholowych sobie przypomnieć nie moge bo za dużo tego było...aaaaa jak dobrze było powspominać stare czasy, bo dziś jesteśmy dorośli ;/ (mam 23l)krzywda nigdy mi się nie stała. po % mam poprostu bujną wyobraźnie,
Nie ma sie czym chwalic. Na twoim miejscu nawet bym o tym nie pisala. Wez moze lepiej juz nie bierz alkoholu do ust. Patologia...bojki i urywanie lusterek. Kolezankom pewnie to imponuje.
..kiedys zdarzylo mi sie tez upic do nieprzytomnosci i drugiego dnia nad ranem mama znalazla mnie na wycieraczce pod domem .. nie bylam w stanie sobie otworzyc drzwi. masakra . ..
you made my day hahaha. Ja mam wyrzuty sumienia ze kiedys przyszlam do domu pare razy w stanie mocno wskazujacym i mama byla bardzo zla,obrazila sie. Ale ja poprostu troche sie zataczalam i szlam od razu spac. A ciebie rodzicielka na wycieraczce znalazla masakra ;D.
5 czerwca 2014, 23:07
Ja też święta nie jestem - piję, dość często i dużo - ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy, żeby się tym chwalić w internecie :P Jak czytam posty niektórych z Was, to aż mi się słabo robi... Uważajcie na siebie :P
Zebys wiedziala. Jak ja sobie pomysle co robilam jak mialam nascie lat po alkoholu to mi skora cierpnie i dziekuje bogom ze jezszcze zyje, nikt mnie wtedy nie okradl, nie zgwalcil, ze krzywdy sobei nie zrobilam. Nie wyobrazam sobei zeby moje dzieci robily to co ja.
5 czerwca 2014, 23:08
ja sie swietnie bawie po alko i mam dobry humor tylko raz mi sie zdarzylo ze urwal mi sie film. Znajomi mowili ze nie bylo po mnie nic widac... Przytomnoac wrocila mi dopiero nad ranem, siedzialam z jakims obcym facetem na krawezniku na drodze z imprezy do domu i przekonywalam go ze nie warto sie zabijac i ze zycie jest piekne i ze jak nie ta to inna xD potem zostalismy znajomymi, twierdzi ze stal wkurzony wtedy pod jakims barem bo zostawila go narzeczona i mu sie swiat zalamal bo ja strasznie kochal (taki typ serio romantyka) a ja podeszlam i spytalam czemu jest taki smutny haha i tak gadalismy godzine podobno calkiem do rzeczy ba! Nawet twierdzi ze mu pomoglam wtedy wiec chociaz jakis pozytek byl....
A gotowanie wykwintnych i mniej wykwintnych dan w srodku nocy przerabialam wiele razy ale nie po alko tylko jak sie zjaralam i bylo gastro. Wlasciwie to zawsze wtedy to robie i nieraz tez zasypiam w polowie przygptowan heh
5 czerwca 2014, 23:08
Zebys wiedziala. Jak ja sobie pomysle co robilam jak mialam nascie lat po alkoholu to mi skora cierpnie i dziekuje bogom ze jezszcze zyje, nikt mnie wtedy nie okradl, nie zgwalcil, ze krzywdy sobei nie zrobilam. Nie wyobrazam sobei zeby moje dzieci robily to co ja.Ja też święta nie jestem - piję, dość często i dużo - ale jakoś nie przyszłoby mi do głowy, żeby się tym chwalić w internecie :P Jak czytam posty niektórych z Was, to aż mi się słabo robi... Uważajcie na siebie :P
Ja tak samo
5 czerwca 2014, 23:08
Nie ma sie czym chwalic. Na twoim miejscu nawet bym o tym nie pisala. Wez moze lepiej juz nie bierz alkoholu do ust. Patologia...bojki i urywanie lusterek. Kolezankom pewnie to imponuje.haha :) chcesz żebym nie poszła spać i wymieniałaa??:) napiszę tylko te główniejsze- nie słowne:- bojka z laską (wygrałam) nie załuje, ale to z 8 lat temu, - bójka z ochroniarzem w klubie ostatnio, nie wygrałam, hehe- powrót do domu 10km na pieszo w stanie 'krytycznym' już - bo się "obraziłam na towarzystwo"- bójka z 2 obcymi laskami na parkingu przed klubem - nikt nie wygrał bo nas rozdzielono- gotowanie rosołu o 02.00 nad ranem w sylwka u praktycznie obcych ludzi - wycieczka przez gęsty nieznany las na a'la biwaku po alkohol- o siniakach niewiadomego pochodzenia nie wspomnę - kiedyś miałam całe plecy sine, do tej pory nie mam pojęcia skad to się wzieło.- wycieczka autem w nocy po % w mieście ;/ [ masakra ;/ ] w końcu dojechanie pod jakiś most i zgubienie się- chodzenie po ulicy jako straż miejska i płoszenie gimnazjalistów. haha- pójście do szkoły, posiedzenie w łazience pół godziny i przyjście do domu- urwanie komuś przypadkowemu lusterka w samochodzie ze złości - sorry- jechanie autostopem na impreze z imprezy + jechanie rowerem do lasu - nie wiem po co, i co 5 m gleba- i nie chce mi się myśleć dalej. kurde słownych wpadek poalkoholowych sobie przypomnieć nie moge bo za dużo tego było...aaaaa jak dobrze było powspominać stare czasy, bo dziś jesteśmy dorośli ;/ (mam 23l)krzywda nigdy mi się nie stała. po % mam poprostu bujną wyobraźnie,you made my day hahaha. Ja mam wyrzuty sumienia ze kiedys przyszlam do domu pare razy w stanie mocno wskazujacym i mama byla bardzo zla,obrazila sie. Ale ja poprostu troche sie zataczalam i szlam od razu spac. A ciebie rodzicielka na wycieraczce znalazla masakra ;D...kiedys zdarzylo mi sie tez upic do nieprzytomnosci i drugiego dnia nad ranem mama znalazla mnie na wycieraczce pod domem .. nie bylam w stanie sobie otworzyc drzwi. masakra . ..
ano życie :) po trzeźwemu tego nie robiłam. heh to już wiecej nic pisać nie będę. ;)
a tak w ogóle dałaś mi do myślenia.. jaka patologia? pare szarpanin, pare głupstw i taka patologia od razu? działo się działo to fakt. ale zawsze ktoś nade mną czuwał. nikogo nie zabiłam, nie mam skłonności do zdrad czy cos w tym stylu. poprostu FUN był.
Edytowany przez fd025ebc9e3b514ace703dd3f6b771a9 5 czerwca 2014, 23:22
5 czerwca 2014, 23:08
Byłam w dość małym pomieszczeniu, stół, pufy i łóżko obok siebie, weszłam pomiędzy łóżko i stół, potknęłam się o pufę, i osunęłam się na dół (bo to nie był upadek) i powiedziałam do osób (były ze 3) które się tam znajdowały, zupełnie na poważnie: "skręciłam kostkę, i co ja teraz zrobię", oni mnie podnieśli, postawili do pionu, a ja na to "a jednak nie skręciłam, i co ja teraz zrobię", poza tym siedzieliśmy w kilka osób na jednym łóżku, obok mnie kolega z łańcuszkiem na szyi, a ja pytałam każdego, "czy on się nie udusi", potem weszłam z tabunem osób za sobą do łazienki, w której jeden kolega się załatwiał i robiliśmy sobie jednocześnie zdjęcia w lustrze (bez komentarza, hahahaha, a tamten zero reakcji).
O 3 rano wyszłam z dużo bardziej podpitą koleżanką i kilkoma innymi osobami na spacer nad morze (było wtedy zimno, a ona się rozebrała i poszła pływać), a potem na kebaba.
To była moja jedyna impreza i zarazem bardzo fajna, pomijając te głupsze momenty.
5 czerwca 2014, 23:21
ugotowałam ogórki na mizerie.
a raz o 3 w nocy robiłam frytki i stoje 15 minut i nic się nie rumienią, okazało się, że nie włączyłam gazu :D
5 czerwca 2014, 23:22
HAhaha wszystko przeczytałam i szczerze aż takich akcji to nie miałam ale fakt - jak byłam młodsza byłam głupia :P Ale nigdy z nikim się nie pobiłam ani mandatu nawet nie dostałam jeszcze żadnego :P
1) Po pijaku weszłam do radiowozu i nie mogłam wyjść bo w środku klamek nie było :P
2) Powroty na piechote po xx km
3) Wróciłam do domu ledwo co - właściwie pies mnie przyprowadził jak to moi rodzice powiedzieli - weszłam do ganku. Mama: Ty jesteś pijana. Ja: Nie jestem pijana! Po czym siadając nie trafiłam na pufę :P
5 czerwca 2014, 23:25
:>" title= napisał(a)::>" class="emoticon" data-code= napisał(a)::>">Teraz człowiek jest dorosły i nie wyprawia takich rzeczy jak kiedyśZ takich bardziej grzecznych akcji to do dzisiaj wspominamy ze znajomymi jedną :D Siedzieliśmy , piliśmy, wypiłam ogrom piwa, rozmawialiśmy. Byłam trzeźwa. Normalnie rozmawiałam. Żadnych jazd. Nagle stwierdziliśmy, że wychodzimy. No to siup. Sekunda. Wszyscy wstali i poszli. Ja wstawałam razem z nimi, ale... zostałam na miejscu. Nie mogłam się podnieść. Katastrofa. Nie życzę nikomu. Człowiek czuje się normalnie, kontaktuje, rozmawia z ludzmi i nie może się podnieść. Znajomi zatrzymali się na dworze, rozejrzeli się - mnie nie ma. Wrócili do lokalu. A ja siedzę jak DAMA, uśmiecham się do wszystkich z wysoko podniesioną głową. Kolega podchodzi, nachyla się i pyta co Ci jest, mówię że nie mogę się podnieść o własnych siłach, jak mogę Ci pomóc pyta, a ja odpowiadam
Podnieś mnie, unieś lekko żebym nie musiała stawiać kroków, ja będę się uśmiechać do wszystkich a Ty zasłoń moje nogi frakiem.
Sąd mi przyszedł ten frak do głowy nie wiem.
Przypominiało mi się jeszcze coś. Ostatnio siedzę ze znajomymi i mój facet mówi do mnie
-(moje imię) jesteś pijana, język Ci się plącze.
-Ja? Pijana? Ty jesteś PIJAŃSZY!
Edytowany przez MaLinaMM 5 czerwca 2014, 23:28