Temat: psy

Co myślicie o zabijaniu psów,zostawianiu ich w lesie przywiązanych do drzewa, itd, przecież to okrutne, tak samo w schroniskach jest tyle psów a zimą one cierpią jeszcze bardziej niż w inne pory roku napewno bardzo tęsknią, według badań psy mają rozum 2latniego dziecka , możemy im pomóc i to za darmo, jeżeli ktoś jest zainteresowany to może do mnie napisać wyśle stronkę, gdzie naprawde za darmo można pomóc tym zwierzętom
Moja mama jest pielęgniarka w szpitalu. Trwał jakiś remont i młodzi ludzie (chyba na praktykach) wsadzili spa do betoniarki z betonem i ta psina się kręciła, aż została poharatana prawie z wydłubanymi ślepkami. Salowy uratował spa wyleczył go i został piesek w szpitalu. Ma swoją budę i grono życzliwych ludzi. Ten przypadek został zgłoszony na policje! Ja uważam że ttacy ludzie wychowani są w buszu i nic więcej. Dodatkowo teog samego dnia ktoś pod dom podrzucił mi maleńkiego kotka. Nie widział na oczy nic nie warzył był wychudzony. Niestety po kilku dniach zdechł ;(

> pieszczoch, prosze sie nie nasmiewac


naśmiewac???
On jest uroczy
sserek u nas do tej proy jak np. tato bawi się z drugim psiakiem i rzuca mu patyk, to nasza sunia zaczyna skomlec, chowa się w kącie i cala trzęsie;(  Trzeba ją przytulac i wogole mowic ze nikt jej nie skrzywdzi iz e ją mocno kochamy... Byla taka malutka jak ją znalazłysmy, musiala wiele przezyc. Jak ją tydzien po wzięciu zawiezlismy z tatkiem na szczepienie do weterynarza to sztywniala, piszczala a jak tatko ją wziąl na smyczy to weterynbarza to się polozyla na ziemi i odwrocila w naszą stronę... Bala się ze znow ją zostawi ktos i chciala abysmy weszly z nią... rozplakalysmy się patrząc jak to malenstwo cierpi. Teraz jak z nią jedzie ktokolwiek z rodziny to juz się nie boi, bo wie ze nikt jej krzywdy nie zrobi.
oo to wspolczuje, musiala psina sporo wycierpiec, ludzie sa podli... chyba bym siesama poryczala gdyby pies mial takie reakcje...


moj przez jakis czas piszczal i warczal jak sie go po lapkach glaskalo i bal sie do miski podejsc...

w zasadzie boi sie do tej pory, chociaz zawsze go "dopinguje"...to jednak patrzy czy patrze jak je i wstydzi sie...a jeszcze kilka lat temu po prostu jak mial podejsc do miska z jedzeniem to sie czolgal ze skulonym ogonem i przestraszonymi oczkami... a nie daj Boże chcialo sie obok niego wtedy przejsc, to od razu rezygnowal i uciekal. Tez sie musialo cos tam dziac z nim jak był mlody...
wchodze codziennie na szerloka i klikam . :))
Słoodkie macie te psinki . Takie kochane oczka maja . Pomagajmy i zabierajmy zwierzaki ze schronisk . To dla nich tak wiele mieć swoją własną "rodzinke"

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.