Temat: pierwsza wizyta do ginekologa ..

Wczoraj bylam pierwszy raz u ginekologa. Troche z tym zwlekalam, bo miesiac temu skonczylam 23 lata, no ale lepiej pozno niz pozniej albo wcale ;) Lekarke polecila mi moja mama - jest to kobieta ok 40-stki, do ktorej mama chodzi od lat i jest z niej bardzo zadowolona. Zapisalam sie wiec do niej i poszlam. Na wstepie kobieta zapytala mnie po co do niej w ogole przyszlam, czy cos mi dolega .. Odpowiedzialam, ze nie, ze po prostu przyszlam na wizyte kontrolna i dodalam, ze jest to moja pierwsza wizyta, ktora pewnie juz dawno powinnam miec za soba. Spytala o miesiaczke, kiedy byla ostatnia . Odpowiedzielam, ze na poczatku maja i powiedzialam, ze nie zawsze wystepuje u mnie regularnie, poniewaz przez anoreksje stracilam okres i przez 3 lata nie miesiaczkowalam. Dodalam, ze na szczescie po tylu latach udalo mi sie samej ja odzyskac na co lekarka powiedziala: "No chyba nie samej, tylko dzieki mamie." Jej odpowiedz mnei zaskoczyla. Pewnie chodzilo jej o to, ze mama wszedzie gdzie bylo mozliwe wciskala mi maslo, oliwe i inne tego typu rzeczy. Nie sadzilam jednak, ze o moich problemach opowiadala swojemu ginekologowi! Odpowiedzialam jej wiec, ze mowiac 'sama' mialam na mysli, ze bez zadnych tabletek udalo mi sie odzyskac okres. Nastepnie przeszlysmy do badania. Lekarka zrobila mi cytologie. Badanie nie bylo przyjemne, odczuwalam bol o czym ja od razu poinformowalam. - "Nie wiesz dlaczego boli?! Masz za malo estrogenow przez to ze tak dlugo nie miesiaczkowalas!" - odpowiedziala z wyrzutem, jakby majac do mnie pretensje. Troche bylam zdziwiona, ze badanie mnie bolalo, bo odkad wyzdrowialam (2013 rok) mialam 3 partnerow seksualnych i z zadnym z nich podczas stosunku nie odczuwalam nigdy zadnego dyskomfortu ani bolu (a sprzet mieli niemaly ;d). Pozniej chciala zrobic mi badanie usg przez pochwe, za ktore jej podziekowalam. Powiedziala, ze ok moge z niego zrezygnowac, ale wpisze mi w moja karte, ze pacjentka odmowila badania. Przyjelam to do wiadomosci i powiedzialam, ze moze na kolejnej wizycie zdecyduje sie na to badanie, ale ze ta wizyta jest moja pierwsza to mysle, ze na dzien dzisiejszy tyle wrazen mi juz wystarczy. Lekarka odpowiedziala, ze nastepnej wizyty pewnie nie bedzie .. No i chyba faktycznie ma racje, raczej juz wiecej do niej nie wroce. Odbiore za 2 tyg wyniki badania i zmienie lekarza. Jakos nie wzbudzila mojej sympatii, wrecz mnie od siebie odrzucila takim zachowaniem. 

A Wy jak wspominacie swoje pierwsze wizyty u ginekologa? Bylyscie podobnie potraktowane, czy moze lekarz staral sie byc bardziej mily chociazby ze wzgledu na fakt, ze jest to pierwsza wizyta. Nie tak wyobrazalam sobie pierwszy raz u ginekologa, no ale moze to ja jestem jakas przewrazliwiona i czepiam sie byle czego ..

Nawet nie wiedzialam, ze podczas cytologii skrobala mnie jakas szczotka .. Nic nie mowila co bedzie robic, a na pewno gdyby mnie wczesniej uprzedzila co mnie czeka i czy mam sie spodziewac ewentualnego bolu to byloby latwiej. Po tej nieprzyjemnej cytologii po prostu mnie zniechecila do dalszego badania i dlatego zrezygnowalam z tego usg, chociaz wiem, ze lepiej jakbym je zrobila i dowiedziala sie czy wszystko zemna ok ..

No nieciekawie, ja też długo zwlekałam, bo dopiero rok temu poszłam (mam tyle lat co ty). Ale poszłam!!
Lekarza poleciła mi mama, był bardzo spoko, miły, spokojny, wszystko powiedział. Chciałam coś przeciwbólowego, mało ingerującego w organizm - DAŁ. Chciałam coś na PMS (miałam nie do wytrzymania) - zrobił kurację 3-miesięczną. Objawy przed okresem jak ręką odjąć ;P

Współczuję Ci, zmień lekarza, popytaj wśród koleżanek, poczytaj na internecie (ja nie mam takiej możliwości, bo mieszkam w małym miasteczku, tu chyba ludzie nie wiedzą, co to internet i że można dodać opinię:P).

FabriFibra napisał(a):

Wiesz, też bym krzywo patrzyła na kogoś kto przychodzi pierwszy raz na wizytę w Twoim wieku, w dodatku będąc już od dawna aktywną seksualnie ... Ja byłam pierwszy raz z tydzień po tym jak straciłam dziewictwo, bo chciałam wiedzieć co i jak, i żeby lekarz wybrał dla mnie odpowiednią formę antykoncepcji. Miałam niecałe 17 lat i wspominam to bardzo miło. Mimo iż w gabinecie było aż 3 osoby, to i tak czułam się komfortowo, odpowiedziano na wszystkie moje pytania plus dowiedziałam się wielu rzeczy, które nie przyszłyby mi do głowy.

no jest w tym troche racji, bo od dawna jestes aktywna seksualnie, wiec juz dawno powinnas miec pierwsza wizyte. ja poszlam zaraz po pierwszym razie, zeby sprawdzic czy wszystko ok, popytac o antykoncepcje itp. ( mialam 18 lat )

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Wiesz, też bym krzywo patrzyła na kogoś kto przychodzi pierwszy raz na wizytę w Twoim wieku, w dodatku będąc już od dawna aktywną seksualnie ... Ja byłam pierwszy raz z tydzień po tym jak straciłam dziewictwo, bo chciałam wiedzieć co i jak, i żeby lekarz wybrał dla mnie odpowiednią formę antykoncepcji. Miałam niecałe 17 lat i wspominam to bardzo miło. Mimo iż w gabinecie było aż 3 osoby, to i tak czułam się komfortowo, odpowiedziano na wszystkie moje pytania plus dowiedziałam się wielu rzeczy, które nie przyszłyby mi do głowy.
no jest w tym troche racji, bo od dawna jestes aktywna seksualnie, wiec juz dawno powinnas miec pierwsza wizyte. ja poszlam zaraz po pierwszym razie, zeby sprawdzic czy wszystko ok, popytac o antykoncepcje itp. ( mialam 18 lat )

o matko, i co z tego? Po co to roztrząsać? ważne, że poszła.
U mnie na wsi większośc dziewczyn idzie pierwszy raz, kiedy zajdą w ciążę, a mam koleżanki, które mają 25+ i NIGDY nie były...

Mieszkam w Poznaniu, wiec mysle, ze uda mi sie znalezc innego lekarza, o milszym nastawieniu do badanej osoby. Szkoda tylko, ze ta pierwsza wizyta byla niezbyt przyjemna, bo teraz pewnie przez to niepredko sie zapisze na kolejne badanie .. A juz i tak dosc dlugo zwlekalam z moja pierwsza wizyta jak wiekszosc z Was slusznie zauwazyla.

Dlatego, ze Polska to taki wlasnie ciemnogrod, sorry, ale jak widac nie bez powodu mamy wysoka smiertelnosc na raka szyjki macicy czy raka piersi. Jak kobiety ida do ginekologa tylko jak chca tabsy, albo zajda w ciaze... 

Mirabela88 napisał(a):

Matyliano napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Wiesz, też bym krzywo patrzyła na kogoś kto przychodzi pierwszy raz na wizytę w Twoim wieku, w dodatku będąc już od dawna aktywną seksualnie ... Ja byłam pierwszy raz z tydzień po tym jak straciłam dziewictwo, bo chciałam wiedzieć co i jak, i żeby lekarz wybrał dla mnie odpowiednią formę antykoncepcji. Miałam niecałe 17 lat i wspominam to bardzo miło. Mimo iż w gabinecie było aż 3 osoby, to i tak czułam się komfortowo, odpowiedziano na wszystkie moje pytania plus dowiedziałam się wielu rzeczy, które nie przyszłyby mi do głowy.
no jest w tym troche racji, bo od dawna jestes aktywna seksualnie, wiec juz dawno powinnas miec pierwsza wizyte. ja poszlam zaraz po pierwszym razie, zeby sprawdzic czy wszystko ok, popytac o antykoncepcje itp. ( mialam 18 lat )
o matko, i co z tego? Po co to roztrząsać? ważne, że poszła. U mnie na wsi większośc dziewczyn idzie pierwszy raz, kiedy zajdą w ciążę, a mam koleżanki, które mają 25+ i NIGDY nie były...

ja rowniez mam, a raczej mialam, kolezanke, ktora poszla pierwszy raz w wieku 23 lat... no i bylo juz za pozno, zeby ja ratowac. 3 miesiace pozniej juz nie zyla.... no wiec, hmmm, co z tego? tyle ze w grobie lezy, a poza tym to luzik.  tfu, tfu, czego autorce nie zycze.  

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Dlatego, ze Polska to taki wlasnie ciemnogrod, sorry, ale jak widac nie bez powodu mamy wysoka smiertelnosc na raka szyjki macicy czy raka piersi. Jak kobiety ida do ginekologa tylko jak chca tabsy, albo zajda w ciaze... 

o to mi chodzilo, tylko staralam sie byc delikatniejsza ;) i tak mnie okrzyczano za to ;p

Pasek wagi

FabriFibra napisał(a):

Wiesz, też bym krzywo patrzyła na kogoś kto przychodzi pierwszy raz na wizytę w Twoim wieku, w dodatku będąc już od dawna aktywną seksualnie ... Ja byłam pierwszy raz z tydzień po tym jak straciłam dziewictwo, bo chciałam wiedzieć co i jak, i żeby lekarz wybrał dla mnie odpowiednią formę antykoncepcji. Miałam niecałe 17 lat i wspominam to bardzo miło. Mimo iż w gabinecie było aż 3 osoby, to i tak czułam się komfortowo, odpowiedziano na wszystkie moje pytania plus dowiedziałam się wielu rzeczy, które nie przyszłyby mi do głowy.

Zgadzam się. I nie dziwię mamie autorki, że rozmawiała na jej temat.

Autorko, bardzo luźno podchodzisz do swojego zdrowia, w ramach focha na lekarza (bo mi nie powiedział co robi, bo bolało) odmawiasz badania? Sorry, ale tak się może 15latka zachowywać... Podobnie z bagatelizowaniem braku miesiączki przez 3 lata. Ogólnie nie wydaje mi się, że lekarka zachowała się jakoś wyjątkowo źle, a raczej dość normalnie biorąc pod uwagę okoliczności.

Pasek wagi

cancri napisał(a):

Dlatego, ze Polska to taki wlasnie ciemnogrod, sorry, ale jak widac nie bez powodu mamy wysoka smiertelnosc na raka szyjki macicy czy raka piersi. Jak kobiety ida do ginekologa tylko jak chca tabsy, albo zajda w ciaze... 

No masz rację, u mnie w rodzinie wprost mi mówiono, że do ginekologa się idzie, jak się zajdzie w ciążę. Dlatego ja zwlekałam do 22 r.ż. Czemu? Bo każda rozmowa z mamą czy babcią kończyła się tym, że "w ciąży jesteś? po co będziesz szła?". Duże znaczenie ma wpływ rodziny, nie oszukujmy się. W otwartej rodzinie mama będzie wręcz namawiała córkę, no a u mnie tylko "po co? na co?".

Miejmy tylko nadzieję, że to się zmieni.

Aha i ja w kolejkach do ginekologa zazwyczaj widzę kobiety 30+, nigdy młodszych, więc coś w tym jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.