Temat: Żeńskie narządy płciowe- nazewnictwo

Ostatnio mój 3letni spadkobierca odbył ze mną poważną rozmowę.

Łazienka, syn robi siku:

- mamo ja jestem facetem?

- tak jesteś facetem

- jestem facetem bo sikam na stojąco i mam siusiaka?

- tak, własnie tak

- a Ty i Zuzia (młodsza ratolość), jesteście dziewczynami?

- tak jesteśmy dziewczynami.

- a dziewczyny nie sikają na stojąco tylko na siedzaco?

- wszystko się zgadza, wlasnie tak sikają?

- sikają na siedząco bo nie maja siusiaka?

- tak, własnie tak.

Koniec rozmowy

Dobrze że nie zapytał co mają dziewczyny. No wlaśnie, jak nazwać żeńskie narządy płciowe?  Nie chcę wciskać kitu o muszelkach, myszkach itp, Jak TO nazwać żeby było wiadomo o co chodzi?

Pomocy

cancri napisał(a):

nutella85 napisał(a):

No niestety, nie mamy fajnych określeń na narządy płciowe, bo z jednej strony są medyczne waginy, pochwy i penisy, z drugiej - wulgarne ch***, piz*** i inne ;), a z trzeciej infantylne muszelki, cipuszki, ptaszki, myszki...
Ale chyba infantylne sa wlasnie dla dzieci ;-)

Jasne, jasne ;). To była moja ogólna refleksja, bo autorka napisała, że nie chce wciskać kitu o muszelkach, a trudno to jakoś inaczej nazwać w naszym języku, bo dysponujemy tylko wyrazami z tych trzech kategorii. Mnie rodzice uczyli "siusiak", "ptaszek" i "broszka", "pipka", "siśka".

A ja bym powiedziała wprost tak jak jest- pochwa, cipka, wagina czy penis.Nie wiem po co wymyślać jakieś muszelki czy żabki...

Facet ma  np . oko, rękę nogę i ma penisa.Dlaczego nie nazwać rzeczy po imieniu? Tak jakby penis to było coś zakazanego, obrzydliwego.

Chłopczyk pomyśli sobie aha to jest penis. I tyle! 

dubel

Moja niespełna trzy letnia córka mówi pipciocha. A na męską część mówi ptaszek :D 

Cipka, pipka, broszka. Pochwa i wagina to dla mnie za poważne - takie już biologiczne :-)

Nadiibeautylong napisał(a):

A ja bym powiedziała wprost tak jak jest- pochwa, cipka, wagina czy penis.Nie wiem po co wymyślać jakieś muszelki czy żabki...Facet ma  np . oko, rękę nogę i ma penisa.Dlaczego nie nazwać rzeczy po imieniu? Tak jakby penis to było coś zakazanego, obrzydliwego.Chłopczyk pomyśli sobie aha to jest penis. I tyle! 

też tak uważam

z tego co wiem, to dziewczynki nie sikają "pochwą". Z tego co mnie uczono to ja sikam "cipką" i tak mówię synkowi. On ma siusiaka ja cipkę. Koniec tematu...

Dziwne, że noga, ręka czy głowa nie wydają się wam zbyt poważnymi określeniami dla dziecka...

Salie napisał(a):

Dziwne, że noga, ręka czy głowa nie wydają się wam zbyt poważnymi określeniami dla dziecka...

Pewnie, niech jeszcze mamy mowia do dzieci, ze umyja im srom zamiast pupy, bo zadna roznica ;-)

a tak z ciekawości to jak mówicie na jądra?  =) bo Ja poprostu jądra, a nie żadne zdrabnianie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.