- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2014, 20:51
Nie radzę sobie na magisterce, cały licencjat był mordęgą, ale go obroniłam, żeby mieć "coś". Poszłam na mgr bo rodzice chcieli (ja miałam inny plan, nie udało się ) , rodzice opłacają mi dojazdy, ale ja sobie nie radzę, to nie jest mój kierunek i męczę się na nim. Boję się, że jak rzucę, to rodzice mnie wyrzucą z domu...pracy nie mam,i boję się wypominania pieniędzy - "masz skończyć studia, nie będę marnować na ciebie pieniędzy" - chociaż od 1,5 roku szukam pracy, to i tak matka uważa, że mając mgr będę tym kimś na rynku pracy (ta, jasne...), dla niej licencjat się nie liczy, ona MUSI mieć wykształcone dzieci.
Nie wiem czy psychicznie dam radę, ogarnięcie materiały zajmuje mi 2x dłużej niż koleżankom,które mają do tego smykałkę (a większość osób jest na kierunku z powołania - ja z przymusu).
Rzucić, co robić?
Gdybym miała pieniądze i kwaterę to nie bała bym się tej decyzji - niestety jestem na utrzymaniu rodziców, w ich domu, dlatego mi ciężko.
Edytowany przez Mirabela88 30 kwietnia 2014, 20:52
30 kwietnia 2014, 20:52
a masz plan B ?
30 kwietnia 2014, 20:53
Rzuic to moglas na 2 roku. Niesety nie mialas jaj. Teraz musze zgodzic sie z Twoja mama choc nadal mysle, ze powody ktore nia kieruja sa chore.
Edytowany przez Marta11148 30 kwietnia 2014, 20:54
30 kwietnia 2014, 20:57
Po 4 roku? Oszalałaś? Kiedy jesteś już prawie na mecie Ty chcesz przerwać wyścig? I wcale nie chodzi tu o Twoją matkę i jej chore ambicje, ale o Ciebie. Ja bym w lustro nie spojrzała w sytuacji kiedy mam już tyle za sobą i się podaję, bo osiągnięcie celu wymaga ode mnie wysiłku. Pomyśl, o ile cenniejszy będzie Twój dyplom, niż dyplom tych, którym wszystko przychodzi z łatwością. Nie poddawaj się!
P.S. Jaki kierunek studiujesz?
30 kwietnia 2014, 21:01
rzucisz studia i będziesz siedziała w domu? co innego, gdybyś miała jakąś inną opcję, takto chociaż te studia dokończ.
30 kwietnia 2014, 21:02
Po 4 roku? Oszalałaś? Kiedy jesteś już prawie na mecie Ty chcesz przerwać wyścig? I wcale nie chodzi tu o Twoją matkę i jej chore ambicje, ale o Ciebie. Ja bym w lustro nie spojrzała w sytuacji kiedy mam już tyle za sobą i się podaję, bo osiągnięcie celu wymaga ode mnie wysiłku. Pomyśl, o ile cenniejszy będzie Twój dyplom, niż dyplom tych, którym wszystko przychodzi z łatwością. Nie poddawaj się! P.S. Jaki kierunek studiujesz?
Finanse i rachunkowość. Ja nie radziłam sobie od początku - ktoś ma wyżej rację, mogłam rzucić na 1 czy 2 roku... miałam plan po licencjacie, bo wiedziałam, że kolejne lata będą męczarnią, niestety nie udało się i do dziś pluję sobie w brodę, może dlatego nie mam sił tego kończyć i nie miałabym żalu
30 kwietnia 2014, 21:04
rzucisz studia i będziesz siedziała w domu? co innego, gdybyś miała jakąś inną opcję, takto chociaż te studia dokończ.
Jako-tako może bym dokończyła, ale mam seminarium i już 3 raz idę do promotora z planem i wciąż jest nie tak, zostało ostatnie spotkanie, książek przewetrowałam mnóstwo - mam problem i nie wiem czy uzyskam zaliczenie. Inne przedmioty może jako-tako bym dokończyła. Uważam, że jeśli nie radzę sobie z pracą magisterską - to nie wiem, co tu jeszcze robię.
30 kwietnia 2014, 21:06
Finanse i rachunkowość. Ja nie radziłam sobie od początku - ktoś ma wyżej rację, mogłam rzucić na 1 czy 2 roku... miałam plan po licencjacie, bo wiedziałam, że kolejne lata będą męczarnią, niestety nie udało się i do dziś pluję sobie w brodę, może dlatego nie mam sił tego kończyć i nie miałabym żaluPo 4 roku? Oszalałaś? Kiedy jesteś już prawie na mecie Ty chcesz przerwać wyścig? I wcale nie chodzi tu o Twoją matkę i jej chore ambicje, ale o Ciebie. Ja bym w lustro nie spojrzała w sytuacji kiedy mam już tyle za sobą i się podaję, bo osiągnięcie celu wymaga ode mnie wysiłku. Pomyśl, o ile cenniejszy będzie Twój dyplom, niż dyplom tych, którym wszystko przychodzi z łatwością. Nie poddawaj się! P.S. Jaki kierunek studiujesz?
A jak Ci powiem, że po tym kierunku masz szansę na niezłą pracę w księgowości? Za rok o tej porze będziesz już myśleć tylko o obronie! Skoro zaliczyłaś licencjat, dasz radę też mgr. Zdziwiłabyś się, jakie tłuki kończą studia... Czemu dziewczyna taka, jak Ty nie może? Skończysz to i będziesz z siebie dumna, zobaczysz. Tylko pamiętaj, że robisz to dla siebie, anie dla matki!
30 kwietnia 2014, 21:06
Finanse i rachunkowość. Ja nie radziłam sobie od początku - ktoś ma wyżej rację, mogłam rzucić na 1 czy 2 roku... miałam plan po licencjacie, bo wiedziałam, że kolejne lata będą męczarnią, niestety nie udało się i do dziś pluję sobie w brodę, może dlatego nie mam sił tego kończyć i nie miałabym żaluPo 4 roku? Oszalałaś? Kiedy jesteś już prawie na mecie Ty chcesz przerwać wyścig? I wcale nie chodzi tu o Twoją matkę i jej chore ambicje, ale o Ciebie. Ja bym w lustro nie spojrzała w sytuacji kiedy mam już tyle za sobą i się podaję, bo osiągnięcie celu wymaga ode mnie wysiłku. Pomyśl, o ile cenniejszy będzie Twój dyplom, niż dyplom tych, którym wszystko przychodzi z łatwością. Nie poddawaj się! P.S. Jaki kierunek studiujesz?