- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2014, 16:42
Właśnie zakupiłam za 200zł bilety na mecz MŚ w siatkówkę i tak mam lekkie wyrzuty sumienia. Takie, że może powinnam odkładać, oszczędzać, a nie wydawać na przyjemności... Kocham chodzić na mecze, atmosferę, ludzi, kibicowanie.
Dużo wydajecie na hobby? Macie z tego powodu wyrzuty sumienia?
Jestem studentką, ale pieniądze nie są od rodziców, tylko ze stypednium naukowego.
28 kwietnia 2014, 16:46
moje hobby to książki, może nie wydaję 200zł na raz i staram się szukać okazji, ale jak mnie najdzie na jakiś komplet albo coś to i 200 wydam, jakoś nie mam wyrzutów, choć wiem, że można by wydać tą kasę inaczej, ale po co? coś nam się od życia należy nie? ;)))
28 kwietnia 2014, 16:47
Mam bardzo kosztowne hobby i wydaję na nie ogromne kwoty (wyjazdy, kompletuję też sprzęt żeby nie wypożyczać), dlaczego miałabym mieć wyrzuty sumienia? Nie kradnę tych pieniędzy, nie pożyczam, nie dostaję. Zarabiam więc należy mi się nagroda za ciężką pracę :)
edit: w sumie, to wszystkie oszczędzone pieniądze wydaję na hobby, matko, skończę w kartonie ...
Edytowany przez FabriFibra 28 kwietnia 2014, 16:52
28 kwietnia 2014, 16:50
ostatnio koleżanka namówiła mnie na błyskotki. Ciągnęłyśmy do stoiska z pozłacaną biżuterią ( francuscy projektanci ) jak sroki do świecideł. To wszystko jest piękne, ale nie dla mnie. Postać, popodziwiać, tak. Ale ta moja koleżanka to kobieta magiczna, nikomu innemu nie udało by się mnie nakręcić na takie zakupy. Kupiłam pierścionek i łańcuszek z wisiorkiem. 9 dyszek, ale do teraz jestem zła na siebie, choć rzeczy na prawdę piękne.
28 kwietnia 2014, 16:58
Nigdy nie żałuję kasy wydanej na swoją własną przyjemność. Nie żyję samymi obowiązkami i musami, a skoro raz na ruski rok mam okazję wydać na coś dla siebie, to jestem szczęśliwa, a nie smutna.
28 kwietnia 2014, 16:58
mi mąż kupuje książki, wydaje przynajmniej 50 złotych miesięcznie. Ciesze się jak dziecko, ale mam odrazu wyrzuty sumienia
28 kwietnia 2014, 17:04
Jedna z moich pasji przynosi mi dochody, ale mam też inne pasje, które trochę kosztują i powiem tak, kiedy mam korzystać jak nie teraz? Nie mam jeszcze dzieci, nie muszę się martwić o drugą osobę, więc jeśli stać mnie na rachunki, jedzenie itp, i zostaje co nieco to inwestuję w hobby.
28 kwietnia 2014, 17:12
Ja nie mam z tym problemu. Jeżeli są to Twoje własne pieniądze i masz ochotę je wydać na przyjemność nie widzę w tym nic złego ;) Ja ostatnio wybuliłam 9 dych na bilet na turniej tenisowy w Katowicach i nie żałuję, bo tenis ziemny to moja pasja (gram i oglądam) i wielką frajdę mi sprawiło zobaczenie gwiazd tenisa na żywo ;)
Na mecze piłkarskie swojej ulubionej drużyny też chodzę, bo uwielbiam :D Nie samą pracą/obowiązkami człowiek żyje. Trzeba też czasem zrobić coś dla siebie. Co by człowiek na starość wspominał?
28 kwietnia 2014, 17:59
A pomyśl w ten sposób. Jak będziesz u schyłku życia to co będziesz pamiętać? Że odłożyłaś 200 zł czy, że byłaś na fantastycznym meczu? Pewnie, że warto oszczędzać, ale nie kosztem takich drobnych przyjemności.