Temat: Czy są tu pielęgniarki ?

Cześć dziewczyny :) 

Mam pytanie do pielęgniarek- jesteście zadowolone z pracy w Polsce ? Ile zarabiacie i w jakim mieście. Ja studiuję pielęgniarstwo, wlaściwie już kończe i jestem w dużej kropce co dalej  . Masa czasu spędzona w szpitalu na studiach pokazała, że wcale kolorowo nie jest.  30 pacjentów - 1, 2 pielęgniarki i "obrób " wszystkich. Bardzo roszczeniowi pacjenci i rodziny. Robisz 12 godzin wokół ludzi, a tu 0 wdzięczności---> nie macie takiego wrażenia ? Oczywiście są wyjątki, nie powiem,ze wszyscy są tacy ,ale zdecydowana większość osób z  którymi się spotkałam. Na świętach byłam u chłopaka i od jego szwagra usłyszałam, że pielęgniarki siedzą i jedzą, popracują 2 godziny a potem to tylko udają. Oczywiście posprzeczaliśmy sie na ten temat.  Jak słysze takie brednie to aż mi się ciśnienie podnosi ! 

Moja mama również jest pielęgniarką - 30 lat w zawodzie i 1300 na rękę! Szok! 

Czy są tutaj osoby które wyjechały ? Chodzi mi głównie o Niemcy ,ale nie tylko? Szukałyście czegoś na własną rękę czy może przez pośrednika ? Znałyście język perfekcyjnie?

puellla napisał(a):

boraa napisał(a):

Szkoda tylko,ze za to powołanie nie ma co do garnka włożyć !
Idąc na te studia glupia nie byłaś i chyba zdawalaś sobie sprawe z tego jak sytuacja pielęgniarek wyglada, bo nie od wczoraj taki ich los. Sądząc po Twojej wypowiedzi, oczekujesz wdzięczności nie mniejszej niż ma lekarz, więc trzeba było sie uczyć w liceum i iść na studia medyczne. Tak więc widziały gały co brały, a teraz cierp.

W roli ścisłości: pielęgniarki też kończą STUDIA MEDYCZNE tylko nie kierunek lekarski a pielęgniarstwo. W dodatku wcale to nie są łatwe studia. Nie żebym się czepiała, po prostu szacunek się należy wszystkim. Nieważne czy lekarzowi czy pielęgniarce. Prawda jest taka że to pielęgniarka robi wszystko przy pacjencie, pielęgnuje go, dba o niego, myje, karmi, a nawet są przypadki że same wypisują recepty. A lekarz co? Lekarz tylko się podpisuje. Nie chcę generalizować bo zdarzają się również wspaniali lekarze tylko szkoda że nadal "lekarz" jest ważniejszy od innego personelu medycznego. Porównanie pensji lekarza który na niektórych oddziałach nie robi praktycznie nic podczas dyżuru, z pielęgniarką która przez 12 h biega i próbuje ogarnąć 20 pacjentów jest żenująca więc po części rozumiem autorkę posta że miło jest zobaczyć uśmiech pacjenta czy jakąkolwiek wdzięczność, choć bez tego też powinno się traktować pacjentów z szacunkiem i godnością.

Faktycznie, źle napisałam z tymi studiami medycznymi. Ale nigdzie nie napisałam, że pielęgniarstwo jest łatwe. Autorka dobrze wiedziała co ją czeka.

Moja mama jest pielęgniarką od 24 lat i średnio sprawa wygląda. Zarobki marne, wdzięczności zero, a w porównaniu z lekarzami, którzy wcale większej pracy w większości wypadków nie wykonują - śmiech na sali. Średnia wieku wynosi 48 lat, więc jeśli się polscy politycy nie obudzą, to wszystkie wyjadą, a młodych pielęgniarek nie przybędzie za taką marną wypłatę.

Pracuję jako pielęgniarka dopiero 2 miesiące, w zeszłym roku skończyłam licencjat w tej dziedzinie. Podstawa płacy wynosi u mnie w szpitalu 2200 zł, a z nockami i świętami do 2500 zł. Mnie to nie przeszkadza, bo póki jestem sama i mieszkam z rodziną to nie mam na co narzekać.

Na 5 pielęgniarek jest średnio 60 pacjentów na moim oddziale, a na nockach 3.  

Patrzę na to w ten sposób: każda praca ma swoje plusy i minusy, a praca z ludźmi jest wymagająca i nieważne czy jestem lekarzem, pielęgniarką, psychologiem czy pedagogiem, czy chociażby kasjerką w sklepie. Nie chcę biadolić jaka to ja jestem biedna, wykorzystywana i niedoceniana. Wiedziałam na co się piszę kształcąc się na tym kierunku. Może za mało pracuję, ale póki co wiem jedno. Praca przynosi mi wiele satysfakcji i radości. Gdy wychodzę z dyżuru jestem spełniona i szczęśliwa. Oczywiście są gorsze momenty, kiedy czuję się zrezygnowana, kiedy nie mogę porozumieć się z pacjentem lub jego rodziną, kiedy po prostu jestem zmęczona... Ale każdy dzień jest wyzwaniem i trzeba mu stawiać czoła ucząc się na błędach i bez rozpamiętywania tego co było. 

Fakt, opinie, że pielęgniarki obijają się na dyżurach, nic nie robią i wiecznie narzekają boli mnie. Ale to jest ogólna opinia, która nie pokrywa się u każdego pracownika. Wiadomo, są bardziej i mniej wymagające oddziały, a oddział oddziałowi nierówny. Uważam, że trzeba przeżyć na własnej skórze i sprawdzić się czy w tym zawodzie Widzisz siebie za parę lat. Dobrze w pierwszym rzucie pójść na wymagający oddział, gdzie można doszlifować podstawowe czynności. Ja pod tym względem jestem zadowolona z Interny ;) 

Życzę sukcesów, pięknie zdanego egz dyplomowego i obrony pracy licencjackiej! :)

Pasek wagi

Ja jestem pielegniarka w Austrii, szkole zrobilam tutaj, 3-letnia zawodowa. Teraz trzeba isc na studia, nawet tutaj. W Polsce studiowalam pedagogike, pracy nie dostalam dlatego wyjechalam za granice. Z pracy w szpitalu jestem bardzo zadowolona, nie wyobrazam sobie innej pracy. zarobki dobre, dostaje ok 1800 euro na miesiac, na dyzurze jestesmy w 4 na 30 pacjetow, na nockach jestesmy we dwie. Oczywiscie oddzial oddzialowi nie rowny, ja jestem na Neurochirurgii, na poczatku bylo ciezko, ale wszystko lepsze niz interna... Nie wiem jak jest w Polsce, z tego co slyszalam to okropnie, mysle ze moze zainteresuj sie czy mialabys mozliwosc wyjazdu za granice i nostryfikacji twojego dyplomu? Mimo wszystko zycze powodzenia, mnie praca pielegniarki daje bardzo duzo satysfakcji, spelnienia i radosci. Sa tez oczywiscie ciezkie momenty, ale takie jest zycie... Nigdy nie zalowalam, ze wybralam ten zawod!! Mam nadzieje, ze bedzie ci rowniez sprawial duzo radosci! Pozdrawiam

Pasek wagi

Ja tym oburzonym koleżankom życzę żeby pracowały 12 godzin na dobę, nie miały czasu na siku czy śniadanie, stały na froncię (w takim sensie że to pielęgniarka jest przy pacjencie i ona musi rozpoznznać co się z nim dzieje) Musiały pracować intelektualnie i fizycznie jednocześnie co więcej mając na barkach ludzkie życie, podcierać obcym tyłki babrać się w ich wydzielinach zarabiać marne grosze i na dodatek usłyszeć że nic się nie robi. No żyć nie umierać po protu powołanie ponad wszystko. Trzeba by było być świętym żeby się nie wypalić. Powołanie powołaniem ale za coś trzeba żyć. I nikt nie wymaga żeby mu pacjenci dziękowali za jego pracę, ale miło jest usłyszeć że ktoś docenia to co dla niego robisz,. Wierzcie albo nie, ale szpitale bez pielęgniarek padną.  Zresztą  za jakieś 10 lat same się przekonacie.

Ale żeby nie było że są same minusy.Ja jestem pielęgniarką i jestem w szoku jeśli chodzi o zarobki twojej mamy. Ja jako młoda dziewczyna zaraz po licencjacie dostałam na wejściu 1800 zł podstawy w konsekwencji na rękę z dodatkami za święta i nocki wychodziło mi na rękę 2000-2200 w zależności od miesiąca. Jeśli chodzi o pacjentów to ja się raczej nie spotkałam z nieżyczliwością i brakiem wdzięczności. Oczywiście że zdarzają się jacyś roszczeniowi ludzie, ale tego w pracy z drugim człowiekiem nie da się uniknąć. jest to ciężka praca, ale według mnie bardzo satysfakcjonująca. Nie wiem skąd te doświadczenia że pielęgniarki nic nie robią. Ogólnie ja czasami potrafiłam cały dzień nie jeść bo nie było czasu. Spanie w nocy? zapomnij może ze dwa dyżury miałam takie że spałam w nocy 2-3 h na zmianę z koleżanką. Ale mimo wszystko lubiłam swiją pracę i myśle ze taka pensja na polskie warunki nie jest najgorsza. Z plusów jeszcze jest ten że praca jest pewna i znajdziesz ją od  ręki. Mi szukanie zajęło dwa dni, tydzień załatwienie formalności, no i perspektywy są takie że za 10 lat połowa pielęgniarek pójdzie na emeryturę więc ktoś w końcu będzie musiał docenić ich pracę.

I chciałabym dodać że lekarze i pielęgniarki to dwa oddzielne NIEZALEŻNE zawody. Lekarz jest od diagnozowania i leczenia a pielęgniarka od pielęgnowania, opieki i przywracania pacjentowi funkcji społecznych. Nie wchodzę w dyskusję kto więcej robi czy lekarz czy pielęgniarka nie mniej jednak to jednak lekarz ponosi większą odpowiedzialność za zdrowie i życie pacjenta co nie znaczy że rola pielęgniarki w przywracaniu go do zdrowia jest mniejsza.

Myślę że w Polskim społeczeństwie najgorsze jest to że wszyscy nawzajem się zwalczają. Pielęgniarki gadają na lekarzy, lekarze na pielęgniarki. Pacjenci liżą tyłki lekarzom a potem obrabiają im te tyłki w internecie. Jak widać pielęgniarki też są be choć we wszystkich sondażach to zawód o dużym zaufaniu społecznym.

I mówię to z perspektywy pielęgniarki która za kilka miesięcy będzie lekarzem.


Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.