- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 kwietnia 2014, 21:22
mojemu chłopakowi dzisiaj wbiło się kawałek blaachy pod paznokieć (kciuk) tak do połowy paznokcia. Mówił że bardzo mu się krew lała a teraz mówi ze czuje tam takie mrowienie . Co można zrobić z tym ? Dezynfekować ?Wymoczyć palca ? Macie jakieś pomysły ? Doświadczenie ? :) Blaszkę oczywiście od razu wyciągnał .
Edytowany przez karolinciak 3 kwietnia 2014, 21:23
3 kwietnia 2014, 21:26
Niech to lekarz lepiej zobaczy. Podejrzewam, że blaszki chłopak przed wbiciem sobie jej pod paznokieć- nie zdezynfekował
3 kwietnia 2014, 21:38
zdezynfekowac wodka / woda utleniona wlozyc caly palec, najlepiej udac sie do lekarza byc moze bedzie sciagany paznokc bo nie wiadomo czy jakiegos kawaleczka nie zostalo, procz odkazenia to chyba nic wiecej sie nie da zrobic.... (musialo bolec ze japie.... )
3 kwietnia 2014, 22:07
Nie chcę Cię straszyć na zapas, ale lepiej przejść się do lekarza bo może zrobić się zastrzał. Jeśli go na to nie namówisz to obserwuj ten palec, czy nie nic się nie dzieje, bo jeśli pojawi się ropa, to TO KONIECZNIE do lekarza!
3 kwietnia 2014, 22:56
najprędzej na pogotowie,jak będzie zakażenie...zobacz czy nie ma czerwonej kreski idącej w górę kończyny...
3 kwietnia 2014, 23:15
Ułułu, no ja bym z pogotowiem nie przesadzała, tam ważniejsze są przypadki niż drzazga, ludzie! Zanim do żyły zakażenie dojdzie, to musi się na palcu zaognić. Moja babcia, jak się jej taka rzecz zdarzyła, to lała sobie wrzątek do szklanki i na sekundę palca wkładała i wyjmowała (tak szybciutko, raz w szklance, raz nie, żeby się nie poparzyć ) Kolega wyżej z moczeniem w spirytusie czy wodzie utlenionej też ma dobry pomysł. Blaszka nie jest krucha, więc nie powinno nic zostać. Jak czuje (Twój chłopak), że tam Go coraz bardziej boli, że palec puchnie, to po prostu - do lekarza rodzinnego i po temacie ;) To jest świeża rana, więc trochę musi boleć, to niech też weźmie pod uwagę.
4 kwietnia 2014, 15:08
Ułułu, no ja bym z pogotowiem nie przesadzała, tam ważniejsze są przypadki niż drzazga, ludzie! Zanim do żyły zakażenie dojdzie, to musi się na palcu zaognić. Moja babcia, jak się jej taka rzecz zdarzyła, to lała sobie wrzątek do szklanki i na sekundę palca wkładała i wyjmowała (tak szybciutko, raz w szklance, raz nie, żeby się nie poparzyć ) Kolega wyżej z moczeniem w spirytusie czy wodzie utlenionej też ma dobry pomysł. Blaszka nie jest krucha, więc nie powinno nic zostać. Jak czuje (Twój chłopak), że tam Go coraz bardziej boli, że palec puchnie, to po prostu - do lekarza rodzinnego i po temacie ;) To jest świeża rana, więc trochę musi boleć, to niech też weźmie pod uwagę.