Temat: Czy mogę być matką chrzestną?

Bez sensu, że jednak się zgodziłaś, bo rozpatrujesz to tylko w kwestii kasy.

"Zaniosę to dziecko do chrztu, bo już się zgodziłam" :I

Widocznie jeszcze nie dorosłam do bycia chrzestną .. ale tak jak napisałam głupio byłoby mi odmówić.

Skoro uważasz, ze nie wypada odmówić to tak-nie dorosłaś.

Generalnie nie wiem w czym problem. Sama napisałaś, że ojciec dziecka nie był u spowiedzi ze 20 lat, a teraz musi bo ślub kościelny będzie. Po co ten ślub i chrzest? 

W sumie rodzice niewierzący (nic nie piszesz o matce dziecka, więc zaokrągliłam na ich oboje), potencjalnej chrzestnej też wszystko jedno czy wierzy czy nie i jakie jest faktyczne znaczenie chrztu. To czy w takiej sytuacji taki chrzest jest ważny, czy tylko ma się papier i święty spokój ze strony rodziców i dziadków?

Chodziło mi o to, czy proboszcz może mi odmówić wypisania tego zaświadczenia jeśli skojarzy, że nie widywał mnie przez ostatnie lata w kościele i że od dawna nie byłam u spowiedzi. Zresztą najlepiej będzie jak sama się do niego wybiorę i przekonam. Chrzest i ślub już w maju, a więc za dużo czasu nie ma i lepiej wiedzieć wcześniej o ewentualnej odmowie ze strony proboszcza.

Moja matka chrzestna jest dla mnie jak druga mama, naprawdę... z chrzestnym prawie nie mam kontaktu. I w myśl zasady "szastania" to moja chrzestna mega źle trafiła, bo całe studia mnie wspomaga finansowo w bardzo znaczącym stopniu. No jakim jestem pasożytem, masakra :D

Zawsze możesz powiedzieć, ze chodzisz na msze do innej parafii, bo kazania proboszcz wygłasza mało ciekawe

A tak poważnie, warunki formalne spełniasz - reszta to sprawa podejscia do wiary czyli sumienia. Skoro kuzynowi tak pasuje.

jak to po co

1) bo narzeczona chce, rzada i tupie noga, znam takie przypadki ze panom to wszystko jedno

2) rodzina zgrzedzi ze nie wypada bez slubu i bez chrztu

Dzisiaj wieczorem byłam u proboszcza po to zaświadczenie. Nie dostałam go. Proboszcz stwierdził, że kompletnie mnie nie kojarzy. Gdy spytał czy chodzę do kościoła odpowiedziałam szczerze, że nie. Sprawdził też w papierach, że nie moja rodzina nie przyjęła w tym roku księdza po kolędzie. Powiedział, że matka chrzestna powinna być wzorem dla dziecka, a ja tym wzorem według niego nie jestem i jest mu przykro, ale niestety mi nie może wydać zaświadczenia. Otrzymałam za to kartkę, z którą mam udać się do spowiednika (najlepiej poza parafią, do której należę), powiedzieć mu szczerze o całej sprawie i on ma zadecydować. Sama też mam podumać na spokojnie w domu, czy według mnie jestem odpowiednią osobą na matkę chrzestną ..

ja bym sie cieszyla, jest wymowka zeby nie byc chrzestna na sile