- Dołączył: 2013-02-10
- Miasto:
- Liczba postów: 233
7 marca 2014, 11:26
co byscie zrobiły jak byscie znalazły w telefonie swojego chłopaka erotyczny wręcz pornograficzny sms od innej dziewczyny
7 marca 2014, 11:40
zależy z jakiego numeru, jeśli pięciocyfrowy to nic bo prawdopodobnie spam, a jeśli nie spam to też zależy od mojego nastroju czy wolałabym go szybko wyrzucić z domu a może potrzebowałabym rozładować swoją złość (to rozładowałabym na nim), może chciałabym zobaczyć ją więc umówiłabym się na spotkanie, bądź popisała sms z ta panią żeby dowiedzieć się co ich łączyło - opcji jest wiele ;)
ja preferuje "krótką piłkę" ,czyli krzyk, bicie po twarzy i wyrzucenie z domu. Dzięki temu rozładowujesz złość, a dowiadywanie się co ich łączyło ryłoby ci banie.
Edytowany przez b6ac5a8c2ea553d9afd0cfa0da5427dd 7 marca 2014, 11:44
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
7 marca 2014, 11:43
Otworzyłabym drzwi i wskazała kierunek ! Po drugie : Nie życzyłabym sobie,aby ktoś grzebał w moim telefonie co by tam nie było,bo to jest WŁASNOŚĆ PRYWATNA ! Obawiałabym się być z taką osobą,która udaje szpiega.
7 marca 2014, 11:44
1. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że czytam sms w telefonie mojego męża - to poniżej mojej godności, sorki. Telefon do rzecz prywatna. Bez wyraźnej prośby ze strony męża nie dotykam jego telefonu, nie odbieram, nie patrzę ktoś dzwoni, nie sprawdzam smsów... tego samego oczekuję od męża.
2. Sama wysyłam takie sms do kumpli, że ktoś kto by trafił na mojej smsy nie znając kontekstu oskarżyłby mnie o co najmniej 5 romansów, w tym połowa z ostrym rżnięcie... dlatego sama jestem daleka do oceny czyichkolwiek smsów...
7 marca 2014, 11:49
Musiałabym sprawdzić, czy on też takie smsy pisał czy może tyko dziewczyna ma na niego chrapkę. Jesli okazałoby się, że oboje sobie tak pisali no to koniec związku, bez dyskusji, za dużo tego kwiatu na świecie, bym miała być z kimś, dla kogo nie jestem najważniejsza.
7 marca 2014, 11:52
Ja na początku znajomości systematycznie sprawdzałam chłopaka, nie znałam go i nie wiem czy to jakiś morderca czy może seryjny gwałciciel. Zaufanie pojawia się po latach, znam takie dziewczyny które tez mówią "ja mam swoją godność, nie grzebie mu w telefonie" a ich chłopacy zdradzają je fizycznie, ja sobie wtedy myślę, że ma dziewczyna na co sobie zasłużyła, jak jest taka "mądra" to ja jej o niczym mówić nie będę. Jak kiedyś jedna taka powiedziała, jacy to faceci są okrutni, jak można zdradzać a wiem co jej facet robi to myślałam że z krzesła spadnę.
- Dołączył: 2013-02-06
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 24
7 marca 2014, 12:07
Musisz sprawdzić co to za kobieta jak długo się znają i skąd ... może chce bys się zdenerwowała i go zostawiła,co by było jej tylko na rękę. Może to koledzy zrobili żart? Ale jeżeli się z nią spotyka,piszą sms y to już jest czerwona lampka,a jeżeli do czegoś doszło to go zostaw.Bo to oznacza że cię nie kocha. Osoba która kocha partnera nawet na ulicy nie spojrzy na inna osobę .
7 marca 2014, 12:12
bubelll napisał(a):
Ja na początku znajomości systematycznie sprawdzałam chłopaka, nie znałam go i nie wiem czy to jakiś morderca czy może seryjny gwałciciel. Zaufanie pojawia się po latach, znam takie dziewczyny które tez mówią "ja mam swoją godność, nie grzebie mu w telefonie" a ich chłopacy zdradzają je fizycznie, ja sobie wtedy myślę, że ma dziewczyna na co sobie zasłużyła, jak jest taka "mądra" to ja jej o niczym mówić nie będę. Jak kiedyś jedna taka powiedziała, jacy to faceci są okrutni, jak można zdradzać a wiem co jej facet robi to myślałam że z krzesła spadnę.
A myślisz, że inwigilacja partnera uchroni Cię przed zdradą? Oj, dziecko. Pożyjesz nabierzesz innego podejścia. Choć są pewnie kobiety, które do końca życia będą szpiegować swoich facetów naiwnie myśląc, że to chroni magicznie przed skokiem w bok. Jak ma zdradzić to zdradzi. A wolę mieć poczucie, że do zdrady nie popchnęła go moja próba kontrolowania jego życia od smsów poczynając na paragonach z kieszeni kończąc. Poza tym nie mam zapędów szpiegowskich, każdy ma prawo do swojego prywatnego życia, nawet po wileu latach małżeństwa. :-)
- Dołączył: 2014-01-04
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 201
7 marca 2014, 12:18
zacznijmy od tego nie grzebie w telefonie mojego narzeczonego ,nie grzebalam gdy byl moim chłopakiem i nie bede grzebac gdy bedzie moim mężem ... nie mam do tego prawa ,to rzecz prywatna .. chlopak moze dzielic z wami zycie ale nie telefon to chyba logiczne ..moj czesto spi dluzej niz ja i gdy wstaje zwykle jego telefon lezy na wierzchu w drugim pokoju ale nigdy do glowy mi nie przyszlo by mu w nim grzebac ;/ o ile jeszcze zrozumiala bym zone podejrzewającą męża o romans ( choc i tak bym sie nie posunela do grzebania w telefonie ) o tyle smiesza mnie dziewczyny ktore uwazaja ,ze chlopak to jest ich własność ..nie ufacie chlopakowi to go zostawcie bo bez zaufania nic nie wyjdzie z tego i tak ,ale nie macie prawa ruszac jego rzeczy ,to jest żałosne ,nawet jakby tam sobie pisal erotyczne opowiadania z kolezanka z pracy to pozostaje mi tylko ,,pogratulowac "wyboru faceta a jemu jeszcze bardziej wścibskiej kobiety ....
- Dołączył: 2013-09-06
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 434
7 marca 2014, 12:24
Nie chciałabym być wtedy na jego miejscu.