- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
24 listopada 2010, 17:30
Czy któraś z Was ma może taki problem, że przez swoje kompleksy boi się otworzyć? I gdy chłopak zaczyna angażować się w rozmowy i tzw 'kręcenie' to wy się wycofujecie? Że nagle przestajecie odpisywać i wydaje wam się że tak będzie lepiej? Ja właśnie próbuje z tym walczyć... to nawet podchodzi pod igranie z czyimiś uczuciami. A i jest jeszcze taka sprawa, że interesują mnie jedynie chodzące ideały. A jak tu się przemóc i nie oceniać ludzi po okładce? Chcę kogoś poznać ale po krótkim czasie włącza mi się blokada i wycofanie. Gdzie moje uczucia? :(
Jeśli też Was coś takiego męczy to podzielcie sie swoimi przeżyciami, bo czasem fajnie wiedzieć, że nie jesteś z tym sama...
24 listopada 2010, 17:34
ja mam kompleksy boję się otworzyć, jak tylko widzę, że jest szansa, że komuś się podobam to się zamykam w sobie i udaję że ten ktoś jest dla mnie zupełnie zwykły. mam tak od paru lat i zupełnie nie wiem jak to zwyciężyć :(
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
24 listopada 2010, 17:40
O to właśnie mi chodzi.. i nie wiem jak sobie uświadomić, że przez takie podejście moge stracić szanse na miłość.. :(
24 listopada 2010, 17:46
mam ten sam problem niestety.
24 listopada 2010, 17:51
akurat jest pewna osoba której na mnie zależy, okazuje mi to, a ja nie wiem co zrobić. Chciałabym spróbować, ale wszystkie moje uczucia niweluje to że dostrzegam tylko wady, których nie potrafię zaakceptować. Ja sama nie jestem ideałem, worek kompleksów- to lekko powiedziane, tylko czemu szukam czegoś co jest nieosiągalne. Już sama się w tym gubię...
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
24 listopada 2010, 18:16
dark.chocolate - jestem w tej samej sytuacji, nawet w chwili obecnej... pisze z pewną osobą, ale jedyne co w niej widze to np: za mało przystojny, złe towarzystwo i jeszcze wiele innych szczegółów, które jednak mnie irytują. Jednak walcze ze sobą, w piątek idę do psychologa i opowiem o tym problemie, ciekawa jestem co powie...
24 listopada 2010, 18:25
Ja wstydziłabym sie iść do psychologa, czułabym się jeszcze bardziej "inna" niż jestem...
Chyba największym problemem jest to igranie z uczuciami. Z jednej strony nie chce z Nim być, z drugiej zaś nie mogłabym zaakceptować że jest w związku z kimś innym.
- Dołączył: 2010-10-24
- Miasto:
- Liczba postów: 747
24 listopada 2010, 18:28
Ja też tak mam, ciągle tylko o swoich kompleksach myślę i że jak mogłam mu się spodobać itp.;/ To chore..
24 listopada 2010, 18:30
Dziewczyny a macie/miałyście już kogoś?