Temat: Życie z kobietą XXL.

ja mam chorobe gdzie sie tyje - chodze do lekarza, zazywam leki i jest ok( trzeba sie o wiele bardziej pilnowac, ale coz). nie ma czegos takiego, ze ludzie tyja z powietrza :P mi sie tez nie podobaja grubi faceci - wiec nie rozumiem oburzenia, ze im sie nie podobaja grube kobiety. wiadomo, ze nie wybieramy w kim sie np zakochamy, ale nie oszukujmy sie, malo kto uwaza nadwage za atrakcyjna. a takie sytuacje typu ciaza sa dosc wyjatkowe - zreszta zawsze mozna schudnac.

Ale żeby zostawiać swoją żonę i dziecko, bo żona przytyła przez wypadek w dodatku? Rany, przecież wstanie, zacznie chodzić, będzie jadła trochę mniej i schudnie. Schudnąć to naprawdę nie jest aż taki wyczyn, jak się ma motywację. Chore.

Ale taka fascynacja grubaskami też nie jest zbyt pozytywna - oglądałam kiedyś reportaż o bardzo grubej kobiecie, która potrzebowała pomocy przy każdej czynności w domu - wstanie, zrobienie kanapki, wysikanie się, bo była taka gruba, że nie mogła chodzić. I jakoś sprawą zainteresowały się media, znalazł się jakiś dietetyk, jakiś trener, wszystko jej ustalili i schudła tam ze 100 kg, zaczęła samodzielnie się poruszać itd. I w tym momencie mąż ją zostawił, bo przestała wymagać jego pomocy i on poczuł się niepotrzebny. Czyli zupełnie odwrotnie niż w przypadku tej opisanej przez Ciebie sytuacji, ale to też chore.

Ogólnie wziął się model, że grubaska = całymi dniami tylko wżera = śmierdzi (bo wżera, więc puszcza gazy i bardziej się poci).