Temat: seks a waga

Zawsze zastanawiałam się, jak to jest, że otyli, z nadwagą, nieatrakcyjni ludzie też uprawiają seks. Nie wiem, czy to wynika z myślenia "sam jestem brzydki, gruby, to żadna inna mnie nie zechce", czy z podobnego wyglądu (facet sam jest trochę otyły, więc za "normalne" uważa i takie kobiety), czy serio z upodobań (jakie ładne wałki tłuszczu i cellulit). 
Pytam, bo nigdy nie miałam żadnego grubszego czy zaniedbanego faceta, po prostu nie wyobrażam sobie być z kimś takim w łóżku, sama ta myśl mnie obrzydza. Dlatego ciężko mi pojąć jak faceci, (którzy są przecież wielkimi wzrokowcami) sobie z tym radzą.
ja, gdy jeszcze bylam szczupla i piekna ;p zawsze mialam facetow wiekszych... po prostu zawsze to lubilam i nigdy brzuch itp. mi nie przeszkadzal. 
swojego meza poznalam gdy jeszcze bylam szczupla i teraz gdy jestem gruba, to mialby rozwod brac ? chyba nie ;)
z drugiej strony nie rozumiem jak on sie moze ciagle do mnie dobierac, bo ja bym siebie teraz nawet kijem nie dotknela ;p 
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

ja, gdy jeszcze bylam szczupla i piekna ;p zawsze mialam facetow wiekszych... po prostu zawsze to lubilam i nigdy brzuch itp. mi nie przeszkadzal. swojego meza poznalam gdy jeszcze bylam szczupla i teraz gdy jestem gruba, to mialby rozwod brac ? chyba nie ;)z drugiej strony nie rozumiem jak on sie moze ciagle do mnie dobierac, bo ja bym siebie teraz nawet kijem nie dotknela ;p 

Czyli kwestia upodobań i tzw. "ślepej miłości" 
Nie bulwersujcie się tak, chciałam przecież tylko się dowiedzieć, dlaczego tak jest. Nie uważam tego za coś złego...

PureVanity napisał(a):

Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-

Źle mnie zrozumiałaś... ABSTRAHUJĄC od miłości. Chodzi mi tylko wyłącznie o poczucie estetyki. Chybaże miłość takowe zabija.
Dla Ciebie mogą oni nie być atrakcyjni  itp  ale znajdzie się osoba której się spodobają, o gustach się nie dyskutuje: ) Nigdzie nie jest powiedziane że podobają się tylko szczupłe osoby. Można być grubym z ładną twarzą jak i mieć super ciało z brzydką twarzą ,a tego chyba już się zmienić nie da?;)
Pasek wagi

PureVanity napisał(a):

Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-


Ja przytyłam 20 kilogramów po chorobie nowotworowej (efekt chemii i rezygnacji z ruchu, którego wcześniej miałam ok 2-3h dziennie), choć wcześniej zawsze byłam szczupła i drobna... Czyli idąc Waszym tokiem myślenia, mój facet powinien mnie natychmiast zostawić i zdradzić z kimś szczuplejszym?
Na pociąg seksualny składa się wiele rzeczy, nie tylko wygląd, może facet kocha i pragnie swojej kobiety za to kim jest dla niego, a nie za to jak wygląda... Wygląd ulega modyfikacji z powodu wielu czynników... czyli jak będziemy starzy i pomarszczeni to najlepiej żeby nas odstrzelili, bo to obleśne będzie... 

true_ napisał(a):

Dla Ciebie mogą oni nie być atrakcyjni  itp  ale znajdzie się osoba której się spodobają, o gustach się nie dyskutuje: ) Nigdzie nie jest powiedziane że podobają się tylko szczupłe osoby. Można być grubym z ładną twarzą jak i mieć super ciało z brzydką twarzą ,a tego chyba już się zmienić nie da?;)

Otóż to... Kto powiedział, że tylko patyczaki są atrakcyjne?

InnerGoddess napisał(a):

Otóż to... Kto powiedział, że tylko patyczaki są atrakcyjne?

No właśnie zastanawiam się jak może się podobać facet z patyczak/z nadwagą/otyły. Dla mnie to zaprzeczenie estetyki. Po prostu mi się to w głowie nie mieści. Mi się podobają faceci "normalni". Dla mnie to, że się komuś podoba coś  poza normą, czy wręcz chore (otyłość) jest dziwne.

srylajda napisał(a):

InnerGoddess napisał(a):

Otóż to... Kto powiedział, że tylko patyczaki są atrakcyjne?
No właśnie zastanawiam się jak może się podobać facet z patyczak/z nadwagą/otyły. Dla mnie to zaprzeczenie estetyki. Po prostu mi się to w głowie nie mieści. Mi się podobają faceci "normalni". Dla mnie to, że się komuś podoba coś  poza normą, czy wręcz chore (otyłość) jest dziwne.

Żadne skrajności nie są dobre. Ani w jedna ani w druga stronę. Dla mnie ani jedno ani drugie nie wiąże się ze zdrowiem i estetyka, ale gdyby Twój partner, którego kochasz, (albo ty sama) z jakichkolwiek przyczyn przytył, zostawiłabyś go (albo chciałabys zostac porzucona z tak powierzchownego powodu?) ? Są tacy, którym podoba się Anja Rubik i tacy którym podoba się Marta Grycan. Sa tacy, którym podobają się białe kozaczki i tacy jak ja którzy w życiu by tego nie założyli... Kwestia gustu... To jak dziwić się, że jedni wolą niskich a inni wysokich... Każda potwora znajdzie swego amatora, a jak jest się w dojrzałym związku to sie partnera wspiera bez względu na wszystko.

A z moim poczuciem estetyki kłóci sie zarówno jedno jak i drugie...

 



Jeśli chodziłoby wyłącznie o seks dla zaspokojenia potrzeb - jakiś romans, jednonocna przygoda, cokolwiek to wiadomo, że w grę wchodzą raczej wyłącznie walory estetyczne i wygląd. Kto chciałby bzykać się bez zobowiązań z kimś, kogo w ogóle by nie pożądał.
A w miłości? Jest inaczej. O wiele.  Tu w grę wchodzą po prostu uczucia, które duużo mieszają. Ale nie popadajmy w skrajności. Osobiście nie przeszkadza mi nadwaga, trochę więcej ciała, ale gdyby facet był bardzo otyły, czy też bardzo chudy to zwyczajnie by nie wpadł mi w oko, co za tym idzie - nie chciałabym go poznawać bliżej pod względem potencjalnego partnera. Bo chyba wszyscy wiedzą, że wygląd ma znaczenie. O ile mieści się to w ramach jakiejś tam subiektywnie zarysowanej granicy normy. 

srylajda napisał(a):

PureVanity napisał(a):

Faktycznie, nie do pomyślenia... Bo przecież więzi, miłość i tego typu bzdury nie mają w tym przypadku żadnego znaczenia. Gdyby mój facet przytył to rzuciłabym go bez namysłu, czymże są bowiem zobowiązania, wspomnienia, uczucia w zderzeniu z tak wielkim obrzydlistwem jak kilka kilogramów więcej! Fuj...-PureVanity-
Źle mnie zrozumiałaś... ABSTRAHUJĄC od miłości. Chodzi mi tylko wyłącznie o poczucie estetyki. Chybaże miłość takowe zabija.


Z moich doświadczeń: miłość nie zabija poczucia estetyki. Nigdy nie pociągali mnie grubi (bardzo brzydko to słowo tu wygląda) mężczyźni, a zakochałam się w kimś, kto ma sporą nadwagę. Czy mam klapki na oczach? Nie! Widzę przecież, że tu i tam jest go więcej, ale widzę też, że z tym walczy i stara się. Ale na takie konkretniejsze zmiany w wyglądzie potrzeba dużo czasu, a absurdem byłoby gdybym go odsunęła od siebie póki nie zrzuci kg/cm (nie mówiąc już o tym, jaką krzywdę bym mu wyrządziła takim zachowaniem). Plus, jest tyle ważniejszych aspektów partnerstwa, że skupianie się głównie na wadze jest w mojej opinii co najmniej zaściankowe.
"liczy się to co nosi głowa, bo uroda z wiekiem wyparuje jak woda", a Twoja głowa jest pusta jak bęben Rollingstonsów ;)
Pozdrawiam serdecznie :)
tak sobie właśnie pomyślałam, że jakby dziś na ulicy zaczął mnie podrywać facet, to bym się tylko popukała w czoło i sobie poszła :D ( pomijając, że mam męża ;p ) 
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.