Temat: Wolny czas w centrach handlowych

Od dawna już obserwuję, że w weekendy praktycznie o każdej porze dnia w centrach handlowych jest mnóstwo ludzi. Sam też przyznam, że czasami wychodzę do centrum handlowego zamiast przejść się na spacer po parku albo jechać gdzieś za miasto. Zacząłem się zastanawiać czy ktoś z szanownych forumowiczów również traktuje tako wyjścia jako rozrywkę i co zwykle robicie na takim niezobowiązującym wypadzie do centrum? Oglądacie wystawy, chodzicie na obiad czy może korzystacie z jakichś atrakcji?
nie próbuj zrozumieć kobiet
Wszystko po trochu. Ja mam dzisiaj parę godzin do wykorzystania po egzaminie, więc najpierw pójdę coś zjeść, potem pewnie powłóczę się po sklepach, a na koniec wybieram się ze znajomymi na film. Pogoda paskudna, więc nie mam ochoty spacerować na świeżym powietrzu.
Ja weekendowe wypady do centrum traktuję jak katorgę, tłumy ludzi obijające się o mnie ; )
Ale jeśli już to pewnie kino, połazić po sklepach przed filmem, iść na obiad/kawę ; )
ja osobiscie nie traktuje pobytu w centrum handlowym jakos wielka rozrywke. chodze tam kiedy chce cos kupic, nie lubie ogladac wystaw i przedmiotow kiedy np. nie mam kasy. zdecydowanie wole isc na spacer, do kina. jak jest brzydka pogoda ze znajomymi w moim rodzinnym miescie zawsze chodzimy do ulubionej kawiarni :))
ja mierzę ciuchy
My uwielbiamy chodzić po sklepach. Ale my to chyba pomału zakrawamy na zakupoholików ;o) A tak na serio, to idziemy niezawsze z nastawieniem kupienia czegoś. Pooglądać co jest nowego, może poszukać inspiracji na jakiś prezent dla najbliższych (zwłaszcza teraz, przed świętami).
Kiedy jest brzydka pogoda, a nie chcemy siedzieć w domu, to wybieramy się na spacer, zajdziemy na chwilkę do centrum handlowego, żeby sie ogrzać i idziemy dalej.
Zdecydowanie unikamy takich miejsc w weekendy, kiedy natłok ludzi skutecznie nas zniechęca do zakupów.
Ja nie lubię chodzić po centrach handlowych, bo w nich jest zatrzęsienie ludzi, którzy traktują to jako rekreację, czyli....zamiast naprawdę kupować, to tylko oglądają i zabierają przestrzeń tym, którzy naprawdę chcą coś kupić. Oczywiście rozumiem i czasami też tak mam, że nic się nie podoba i choć ma się kasę nic się nie kupi.... wiecie chyba o co mi chodzi :-)
dzisiaj jadę po prezent dla brata i przy okazji na tortillę z maca z okazji pomyślnej diety,  tortilla chodzi za mną od 2 tygodni, więc nie ma co się torturować, a przy okazji mój chłopak się przestanie czepiać, że nie chcę z nim "jeść". :p
centra handlowe w weekend? maskara! tłumy ludzi włóczące się często bez sensu... zamiast iśc do parku, na basen z dziećmi...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.