Temat: Kolega/przyjaciel/chłopak?

Od jakiegoś czasu znam się z pewnym chłopakiem. Mamy wspólnych znajomych i dlatego się poznaliśmy. Chodzimy do jednej szkoły. On jest o rok starszy. W szkole w sumie tylko cześć cześć. Spotykamy się praktycznie co weekend. 

Spodobał mi się, dałam mu wyraźne sygnały. Zauważył je... I wtedy (nie wiem jak powinnam się poczuć?) spotkaliśmy się na rozmowę. Wytłumaczył mi, że teraz nie szuka dziewczyny, ale, że chętnie mnie pozna i czy zostaniemy przyjaciółmi? (z jednej strony doceniam szczerość, bo wiem na czym stoję ; z drugiej poczułam się trochę jakbym w twarz dostała... i przez niego trochę wiarę w siebie straciłam:()

Oczywiście powiedziałam, że zostaniemy przyjaciółmi. Trochę kłamstwo z mojej strony, bo na miano przyjaciela w moim mniemaniu długo się pracuje.

Przez to, że coś do niego czułam (a kto wie czy nie czuję) mam dystans. Nie potrafię z nim pogadać jak z moimi innymi kolegami. Dystans... W sumie to fajnie byłoby się zaprzyjaźnić...

Ale nie wiem jak?

Co o tym sądzicie? JAkieś porady na "zaprzyjaźnienie się"/

znam to uczucie , "nie szuka teraz dziewczyny" też tak mi jeden powiedział i normalnie sie spotykaliśmy od czasu do czasu ,pozniej kontakt sie urwał , za tydzien status na fb " w zwiazku", nie mówie ze w twoim przypadku tak bedzie , ale też nie pozwalaj na zbyt dużo skoro to ma być "przyjzn" bo pozniej bedziesz załować
Uważa, że to w porządku z jego strony, że szczerze powiedział Ci, że nie mysli narazie o związku. Ja na Twoim miejscu spotykałabym się z nim dalej, oczywiście jako przyjaciele, bez stosowania babskich sztuczek i podchodów. Nie nastawiaj się też na wielką zażyłość. A wybiegając tak w przyszłość, jeśli naprawdę sie zaprzyjaźnicie, przekonacie do siebie i zechcecie być razem to będzie to lepsze niż te wszystkie wielkie miłości od pierwszego wejrzenia, motyle w brzuchu i inny bullshit bo jako przyjaciele poznacie się lepiej, niż podczas romantycznego zaciemnienia.

redbunny napisał(a):

Uważa, że to w porządku z jego strony, że szczerze powiedział Ci, że nie mysli narazie o związku. Ja na Twoim miejscu spotykałabym się z nim dalej, oczywiście jako przyjaciele, bez stosowania babskich sztuczek i podchodów. A wybiegając tak w przyszłość, jeśli naprawdę sie zaprzyjaźnicie, przekonacie do siebie i zechcecie być razem to będzie to lepsze niż te wszystkie wielkie miłości od pierwszego wejrzenia, motyle w brzuchu i inny bullshit bo jako przyjaciele poznacie się lepiej, niż podczas romantycznego zaciemnienia.

Tylko jak narazie to z zapryjaźnienia nici. Nie wiem jak w ogóle gadać z nim... Dystans czuję... I czuję się beznadziejna.

moj mezczyzna dziewczyny nie szukal ale sie zakochal we mnie
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

moj mezczyzna dziewczyny nie szukal ale sie zakochal we mnie

Też tak chciałabym.

Ale na to w 100% nie ma szans. Ma zupełnie inny ideał. Z resztą jestem pewnie za tłusta.

Tylko jak narazie to z zapryjaźnienia nici. Nie wiem jak w ogóle gadać z nim... Dystans czuję... I czuję się beznadziejna.

No nie wiem, ja bym na siłę nie lazła skoro czujesz ten dystans. Być może to zostańmy przyjaciołmi, było tak na odwal. 

redbunny napisał(a):

Tylko jak narazie to z zapryjaźnienia nici. Nie wiem jak w ogóle gadać z nim... Dystans czuję... I czuję się beznadziejna.
No nie wiem, ja bym na siłę nie lazła skoro czujesz ten dystans. Być może to zostańmy przyjaciołmi, było tak na odwal. 

Wiecie, nie wiem do końca jak to interpretować...

Niby on się chce spotykać w :naszym: towarzystwie? Nie wiem...

Przez takiego jednego chłopaka mam doła... czuję się okropnie brzydka i t p.

No to teraz pojechałaś. Jak zachowanie mężczyzny może wpływać na Twoją samoocenę? Nigdy tego nie zrozumiem! 
Skoro chce sie spotykać w większym towarzystwie, ok. Zapytaj go gdzieś mimochodem czy spotkacie sie sami na jakies piwo, czy pomoże Ci cos zrobic przy kompie itp. Przeciez przyjaciele robia takie rzeczy.

redbunny napisał(a):

No to teraz pojechałaś. Jak zachowanie mężczyzny może wpływać na Twoją samoocenę? Nigdy tego nie zrozumiem! Skoro chce sie spotykać w większym towarzystwie, ok. Zapytaj go gdzieś mimochodem czy spotkacie sie sami na jakies piwo, czy pomoże Ci cos zrobic przy kompie itp. Przeciez przyjaciele robia takie rzeczy.

no wpływa i to bardzo...

i tak go sam na sam nie zaproszę... nie mam odwagi, bo nie chcę aby widział, że mi dalej zależy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.