Temat: Impreza w klubie- to takie wydarzenie?

Hej :) Nie miejcie mnie za dziwadło, ale przyznam szczerze, że nie rozumiem, dlaczego każde wyjście do klubu to takie wydarzenie dla moich koleżanek? Wcześniej studiowałam w mniejszym mieście ( Olsztyn) i te imprezy wyglądały tak, że po domówce, bez większego przygotowania ( oczywście mocniejszy makijaż, fajniejszy ciuch był )szliśmy gdzieś do klubu. Teraz jestem w Warszawie i przede mną pierwszy wypad do klubu. Jak widzę, jak moje koleżanki szykują się do niego - przewalona cała szafa, nowe szminki, peelingi itd, buty brane na zmianę... to mam wrażenie, że one szykują się jak na studniówkę. 
I już czuję, że w gronie równie wypiększonych dziewczyn będzie mi dziwnie, pewnie jak sierotka marysia będę tam wyglądała.... Odechciało mi się... 
no to nie idź proste. Wg mnie to nie zależy od miejsca, a od ludzi, im bardziej puste, tym bardziej sie jarają i szykują.
cóz warszawka..., tu wszystko musi być przesadzone
Pasek wagi
ja też się zawsze wybieram godzinami, ale lubię i wcale nie wyglądam nigdy jak nie wiadomo co, zawsze skromnie i elegancko. świecenie tyłkiem i cyckami w klubie to jak dla mnie wiocha.

zakładasz top, rurki i szpilki i nad czym tu deliberować?

yuratka napisał(a):

cóz warszawka..., tu wszystko musi być przesadzone


co to znaczy Warszawka? skąd ta pogarda i generalizowanie?
Mnie za czasów studenckich takie imprezy w ogóle nie jarały, nie chodziłam na nie. Wolałam pójść z kimś do pubu, do kawiarni, czy na jakąś ciekawą wystawę.
Pasek wagi

yuratka napisał(a):

cóz warszawka..., tu wszystko musi być przesadzone
czuje się obrażona ja osobiście wogóle nie lubię imprez w klubie
dziwne te twoje koleżanki :P wiadomo gdy wybieram się na jakąś impreze do klubu to szykuję się dłużej niż na zwykłe spotkanie z kumpelą :) ale bez przesady ! 
Pasek wagi
Ja studiuje w Olsztynie. Do klubu chodzę raz na chński rok (zwykle po dużej ilości %%%, gdy moja asertywnośc zanika ) i ostanio własnie przezyłam dokładnie to co Ty! Dwie godziny strojenie by pójść do zatłoczonego klubu studenckiego i chwiac się w nowych szpilkach. Nie wiem czy to kwestia wzorowania sie na pięknych amerykańskich dziewojach, które zawsze na imprezach maja piekne sukienki, szpilki i kopertówki czy może próba podkreslenia swojej kobiecości? Cholera wie. Ja wiem jedno - to nie dla mnie ^^ Wolę isć do śmierdzącego petami pubu, posłuchać dobrej muzyki, pogadać.
poprostu chce blyszczec, olej to zaloz to co lubisz i idz ;) nie musisz sie stroic tak jak one :)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.