Temat: "Bycie grubasem jest super"

http://zdrowie.onet.pl/zycie-i-zdrowie/bycie-grubasem-jest-super,1,3788179,artykul.html

 

Warto przeczytac, jestem ciekawa opinii:P

Jeśli chcą być grube ich sprawa, ale wcześniej czy potem za to zapłacą zdrowiem. Choć przyznaje ze nieraz osoby puszyste są bardziej miłe od tych chudych sztywniaków. I podziwiam niekiedy za to ze potrafią zaakceptować sie takimi jakimi są. Naprawdę szacunek dla puszystych pań które czuują sie w swoim sadełku świetnie. One nigdy nie popadną w bulimie czy anoreksję co jest zwiazane z psychiką i brakiem akceptacji siebie. 1 kg wiecej - jestem z agruba ! Z takich ludzi powinno sie brać przykład... no moze nie w jedzeniu, ale z podejsciem do zycia i optymizmem. 
 
tylko trzeba rowniez dodac ze osoby otyle maja trudneij w zyciu, sa zle postrzegane np. w sferze kariery zawodowej
Porównanie inwalidztwa z otyłością jest nietrafione - otyłości można się pozbyć a inwalidztwa nie. I poza pewnymi przypadkami, w których dana osoba naprawdę nie może mieć wpływu na swoją tuszę mimo dobrej diety (np. problemy zdrowotne, hormonalne, przyjmowane leki), nadwaga/otyłość jest na własne życzenie, ze złych nawyków żywieniowych, których nikt za nas nie zmieni, z problemów psychologicznych - co też nie jest wytłumaczeniem, jest tylko oznaką, że nie radzimy sobie z czymś i że musimy coś z tym zrobić.
Więc sytuacja inwalidy jest zupełnie inna.

Nie do końca rozumiem tych ataków na osoby, które nie daj boże wypowiedzą się negatywnie o zjawisku nadwagi/otyłości (podkreślam, że o zjawisku a nie o konkretnych osobach). Też jestem gruba i nie zdarzyło mi się, żebym poczuła się tym urażona, bo wiem że to jest krytyka zjawiska a nie np. mnie osobiście. I nawet gdyby ktoś twierdził, że grube osoby nie mogą być szczęśliwe, to czy to coś wpływa na fakt, że jestem zadowolona z życia (poza wagą ;)), mimo że gruba? Nie wpływa, więc nie widzę powodu agresywnie reagować ;-)

Artykuł przeczytałam. Myślę, że każdy powinien za siebie decydować, jaką postawą przyjmie. Jeżeli ktoś lubi jeść, nadwaga czy otyłość mu nie przeszkadza, czuje się dobrze w swoim ciele i nie chce tego zmieniać, nie można mu niczego narzucić, wiem z doświadczenia i obserwacji, że nie wolno nikogo na siłę uszczęśliwiać, każdy decyduje sam za swoje życie. Mieszanie się do czyjegoś życia, wyglądu, szykanowanie z powodu wyglądu jest wstrętne i okropne. Niech każdy miesza w swoich garnkach ;-)

Ludzie podejmują w życiu różnego rodzaju ryzyko, życie z otyłością też jest związane z zagrożeniami, których pewnie każdy dorosły człowiek jest mimo wszystko świadomy. Ale nie uważam, że skoro niektórzy dobrze się z tym czują, należy udawać że to jest norma i że to jest fajne, i nie móc powiedzieć ani słowa krytyki na temat tycia czy niezdrowego odżywiania. Nie zgadzam się również z tym, co powiedziała jedna z tych dziewczyn - że zdrowe jedzenie jest bez smaku i że nie może sprawić przyjemności. Tu się nie zgodzę, bo jako osoba, która od dawna interesuje się zdrowym odżywianiem, wiem, że można potrawy przyrządzać w sposób zdrowy, a jednocześnie bardzo smaczny. Jeżeli ktoś uważa, że zdrowe jedzenie to tylko mdły kurczak z wody i marchewka na parze to znaczy, że po prostu nie przyłożył się, żeby zgłębić temat.

Poza tym nie podoba mi się też wypowiedź z artykułu na temat osób szczupłych - to nieprawda, że wszystkie szczupłe osoby są wiecznie niezadowolone, złe, głodne itp. To dokładnie tak samo, jak twierdzić, że wszystkie osoby otyłe są nieszczęśliwe - jedno i drugie to nieprawda, z pewnymi wyjątkami. Jeżeli otyli spodziewają się szacunku od szczupłych, to powinno być tak samo w druga stronę. Czyli szanujmy się bez wzlędu na wygląd i wagę, ale nie pomijajmy drażliwych tematów i rozmawiajmy o tym kulturalnie, nie obrażając się nawzajem ;-)

Myślę, że generalnie ten temat jest trudny. Może wynika z tego, że u nas nie jest jeszcze tak bardzo rozpowszechniona idea zdrowego odżywiania *od dziecka*. Gdyby tak było, to sądzę, że ogólna sytuacja byłaby lepsza. Osoba nauczona od dziecka zdrowego odżywiania raczej nie będzie chciała używać do sosu śmietany 32%, żeby jej smakował. Tymczasem wiele z nas wychowało się na tradycyjnej polskiej kuchni. Nie wszędzie rodzice byli na tyle świadomi czy obeznani z zasadami racjonalnego odżywiania, żeby nam to przekazać już jako dzieciom. Nie chodzi o to, że jest to usprawiedliwienie, ale ze względu na to dla wielu osób taka tradycyjna kuchnia jest smakiem typowym - a zdrowa, chudsza jest smakiem nietypowym kojarzącym się z dietą i męczarniami, może dlatego tak trudno niektórym te nawyki zmienić i może dlatego tak trudno siebie samego przekonać, że zdrowa kuchnia też może być smaczna.
na zmiane nawykow zawsze jest czas, tylko trzeba tego chciec i konsekwentnie trzymac sie zasad
Zgadzam się z Tobą zupełnie.... Tego typu komentarze świadczą o kulturze i inteligencji autorów takowych. Tego wyleczyć się nie da :)
ja uważam że każdy ma prawo wyglądać tak jak chce. Podejrzewam,że każdy wie że otyłość to choroba ale jeśli ktoś chce być taki to jego sprawa. Ja już nie chce być taka chcę być szczęśliwa. Tylko że nie jestem idealna i nie mam prawa krytykować innych za to jak żyją.
Broshka ma tylko nadzieje,ze sie nikt nie poczul osobiscie urazony jej wypowiedzią, ale w koncu kazdy moze chyba wyrazić swoje zdanie. Jeden uważa tak, drugi tak, jeden uważa że bycie grubym jest ok, INNY uważa, że jest niezdrowe i nie ma co udawać, że uszczęśliwia. Broshka jest ten INNY.
wg.mnie osoby w tym artykule jak i dziewczyna ze zdjęcia są bardzo ładne i mi się podobają, ważne aby były w ruchu!
to nie nadwaga jest nieszczęściem. prawdziwym nieszczęściem jest głupota komentujących artykuł i zatrważający obraz polskiego społeczeństwa, jaki maluje się w internecie ogólnie.

a co do samego tematu - uważam, że każdy ma wybór. ktoś jest otyły, a ktoś ma tylko lekką nadwagę, ktoś inny chce umrzeć z wygłodzenia, ktoś pożera sterydy i pakuje 10 godzin dziennie, a jeszcze inny prowadzi zrównoważony tryb życia i celebruje własną idealną sylwetkę. jedni chcą być opaleni, inni bladzi lub pokryci od stóp do głów tatuażami. koleżanka chce mieć czerwone włosy, druga blond, a ja brązowe. a jutro pomaluję sobie paznokcie czerwonym lakierem.

i wszystko to nie ma praktycznie żadnego związku ze szczęściem, a Wy uczepiliście się go, jak rzep psiego ogona.

pozdrawiam!:)
osoba gruba może być szczęśliwa? taaaa, może udawać ale w pełni szczęśliwa nie jest.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.