- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 stycznia 2014, 01:02
27 stycznia 2014, 15:41
Dopóki szanujesz cudzą kulturę to wszystko jest w porządku. Jedziesz z biurem podróży? No to chyba oczywiste, że przy hotelowym basenie poświecisz tyłkiem w bikini, ale jak będziesz szła zwiedzać miasto, to sugeruję sukienkę, która zakrywa więcej niż pośladki i nie ma dekoltu do pępka. Z szacunku dla ich religii i kultury. A poza tym ostre słońce może poparzyć ramiona i twarz. Warto trochę zakryć.Kraje muzułmańskie... :)Zjeździłam Turcję z plecakiem. Podróżowałam w parze z kolegą. Głównie autostopem. Mam bardzo jasne blond włosy do pasa. Nigdy nic się nie stało. A że patrzą? A niech sobie patrzą. Podobnie Maroko. Z tym że Marokańczycy jeszcze bardziej niż Turcy próbują wyciągnąć od turysty kasę.Zjeździłam też Iran nisko budżetowo, z plecakiem. To była zdecydowanie najpiękniejsza przygoda mojego życia, ale też najbardziej wymagająca. Tam nikt nie patrzy, czy jesteś turystą, czy miejscowym. Masz się dostosować i koniec. +50 stopni w cieniu (jeśli w ogóle znajdziesz ten cień, w lipcu słabo z tym), długie spodnie, tunika za pośladki z długimi rękawami i chusta na głowie. Nie ma zmiłuj. Turcja nawet w niewielkim stopniu nie da się porównać z Iranem i, jak już ktoś wspomniał, jest krajem typowo turystycznym. Oni żyją z turystów, mają ich masę. Widok kolejnej blondynki nie robi większego wrażenia.
Moja kolezanka byla z mężem i ciągle ich zaczepiali ze ja kupią za 3 wielblady. Mowila ze zaczepiają ale idzie przezyc tylko zawsze z mężem wuchodzila
mam znajomego z indii i ostatnio o tym gadaliśmy. jak mi powiedział, że u nich w taksówkach nie jest bezpiecznie to się zastanawiam czy kiedykolwiek zaryzykuję wyjazd tam, a tak chciałam :(No Indie to juz jest kosmos. To jedyne mnie stopuje przed wyjazdem tam. Ale to juz inny kaliber.Bardziej bym sie obawiała Indii, tam to dopiero sie dzieje.Gwałt za gwałtem...
27 stycznia 2014, 15:46
hahaha ja jak kupowałam prezerwatywy w aptece to nigdy nie widziałam tak zawstydzonej pani aptekarki :)a ja sie zapytam o techniczna strone. nie ma problemow jesli para nie jest malzenstwem, i zyje razem w hotelu i stosuje antykoncepcje, pigulki itd?
27 stycznia 2014, 15:48
ja bym nie jechała.... byłam w Turcji i po tygodniu czułam się wyczerpana i spięta. Faceci się strasznie gapią, jeden próbował mnie na siłę całować.... poza tym ja nie wychodziłam nigdzie wieczorami- żadne imprezy, nic tylko hotel a w innych krajach pozwalałam sobie na to bez większego lęku
27 stycznia 2014, 15:59
To wszystko zalezy po co sie jedzie. Jak wylegiwac nad basenem, na plazy i chodzic na dyskoteki to moze byc problem. Jak sie jedzie zwiedzac kraj i poznac kulture to raczej nei zaklada sie megakrotkich spodenek plus obcisly top tylko dostosowuje do warunkow. A swoja droga lezec na plazy i chodzic na dyskoteki mozna tez w Sopocie, na Costa Barava albo na Majorce :)ja bym nie jechała.... byłam w Turcji i po tygodniu czułam się wyczerpana i spięta. Faceci się strasznie gapią, jeden próbował mnie na siłę całować.... poza tym ja nie wychodziłam nigdzie wieczorami- żadne imprezy, nic tylko hotel a w innych krajach pozwalałam sobie na to bez większego lęku
27 stycznia 2014, 19:36
czysta woda? buahaha 10 minut w niej i dostałam zapalenia pęcherza z bakterią coli w ilości 10 do 16, urolog złapał się za głowę.. matko jak to bolało. plaża? na jednej śmieć na śmieciu na drugiej nie można było gołą stopą stanąć, bo groziło poparzeniem. słońce? wystarczyło wyjść na balkon i postać 5 minut, a pot ciekł ciurkiem.fajne to tam są Kapadocja i Pammukale, a nie plaże.A Wakacje wspominam najlepiej ze wszystkich na których byłam. I wcale w moich wspomnieniach nie ma Turków tylko plaża, czysta woda i słońce...
niewłaściwą plażę wybrałaś...
27 stycznia 2014, 21:10
28 stycznia 2014, 00:26
A swoja droga lezec na plazy i chodzic na dyskoteki mozna tez w Sopocie, na Costa Barava albo na Majorce :)