13 stycznia 2014, 23:14
Dokuczają mi myśli typu "co sobie ktoś pomyśli jak zrobię/ powiem to i to". Wiem, że powinnam mieć to w swoim poszanowaniu, ale mimo wszystko nie potrafię dać na luz i ciągle się przejmuję opinią innych.
Jak wy sobie z tym radzicie i jakie rady macie dla mnie? bo wiem, że wiele z was ma silne charakterki i nie przejmuje się tym, co ludzie pomyślą i powiedzą ;)
Jestem dla siebie zbyt krytyczna i na ogół efekt jest odwrotny do zamierzonego i daję "ciała" przed innymi..
Edytowany przez 13 stycznia 2014, 23:43
14 stycznia 2014, 00:08
PapryczkaPiriPiri napisał(a):
Żyje się tylko raz, więc po co mam marnować życie na przejmowanie się tym co pomyślą inni? :P
łatwo mówić, ale fakt faktem żyjemy wśród ludzi.. a ich słowa i czyny mogą ranić i przysporzyć wiele problemów.. ;)
14 stycznia 2014, 00:15
Cubana. napisał(a):
Może staraj się wypracowywać na początku kompromisy a nie rzucać się od razu na głęboką wodę. Np. znajomi namawiają Cię byś spędziła z nimi cały dzień a Ty chcesz się uczyć i boisz się reakcji na odmowę - zgódź się ale np. tylko na godzinę. Myślę, że życie to ogólnie sztuka kompromisów. Często można iść własnymi drogami, a one jednak przecinają się w jakiś sposób z innymi. W ogóle trudno tez odnieść się do Twojego problemu, kiedy nie wiemy o co dokładnie chodzi. Łatwiej wypowiedzieć się - jak postąpiłoby się w czyjejś sytuacji gdy czytamy jakiś konkretny opis zdarzenia.
racja, nie sprecyzowałam o co chodzi i nie o to mi chodziło. co do asertywności to jestem dość asertywna (nie zawsze, ale jak czegoś stanowczo nie chcę to i tak postawię na swoim). chodzi mi bardziej o opinię innych osób nt. mnie. nie chcę być negatywnie odbierana i czuję presję bycia taka, jak inni, choć to często kłóci się z moim wnętrzem. chciałabym być otwarta, wygadana, choć na ogół jestem dosyć zamknięta w sobie i małomówna. m. in. o to chodzi ;)
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
14 stycznia 2014, 06:56
Kiedy zaczniesz sie kochac i być dla siebie najważniejsza z czyim zdaniem będziesz sie liczyć???? Nie uzalezniam swojego nastroju od opinii innych. Gdyby były one rzetelne, sprawiedliwe, obiektywne....,ale ludzie sa rózni i działaja z różnych pobudek. Mam sie przejąc czyims zdaniem, bo ktoś jest z natury złosliwy???? Albo, na odwrót - mam mież zacmione pojmowanie czegoś, bo ktoś mi kadzi???? Nieee:) Naucz sie przyjmowac konstruktywną krytykę (chyba wiesz jaka to?:)), ale pamiętaj, że własne zdanie powinno być Ci najbliższe. To Ty jestes kreatorem własnego życia. Żyj tak, żeby Tobie było dobrze, w skórze, jaka Tobie odpowiada. Tylko sama nie ran innych!!!
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto:
- Liczba postów: 271
14 stycznia 2014, 09:58
Mam tak samo od niedawna i to chyba przez meza ktory zawsze patrzyl co inni pomysla jak np. zobacza mnie pijana albo jak cos palne i co do niczego mi to nie potrzebne bo chamuje w dzialaniu. Ja staram sie z tym skonczyc i tak jak Ci radza kochac i szanowac siebie bo nikt inny tego za Ciebie nie zrobi. Powodzenia! Ps. mi tez jest ciezko.. bycie idealnym jest ciezkie... lepiej wyluzowac...
14 stycznia 2014, 13:13
jeśli zdanie innych dotrze do mnie i jest to coś negatywnego na mój temat to zawsze pytam osoby na której zdaniu mi zależy czy rzeczywiście taka jestem/tak się ostatnio zachowuje/ zmieniłam się/tak źle wyglądam, jeśli znajomi to potwierdzą to znaczy że jest w tym ziarno prawdy i trzeba coś zmienić, a jeśli powiedzą mi że "opowiadam głupoty w żadnym razie tak nie jest" to zapominam o wszystkim
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: białystok
- Liczba postów: 3044
14 stycznia 2014, 15:12
Jestem sobą. Nie muszę nikomu niczego udowadniać,ani udawać. Opinia innych nie jest dla mnie ważna.. Ważne jest dla mnie to,ze zawsze mam swoje zdanie i potrafie je odpowiednio argumentować. Po drugie znam swoją wartość i ważę słowa.
14 stycznia 2014, 16:23
dodałyście mi trochę otuchy ;)