- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 grudnia 2013, 16:04
31 grudnia 2013, 16:17
Widocznie dla nich te 6 lat to było za mało. Moim zdaniem wspólne mieszkanie razem (jeśli tylko jest taka możliwość) jest właściwie najlepszym sposobem poznania partnera praktycznie na wylot. Sama się o tym przekonałam, kiedy zaczęłam pomieszkiwać z nim to wiele rzeczy wyszło na wierzch, które teraz możemy poprawić wspólnie, żeby nie martwić się tym, kiedy już będziemy po ślubie i żeby nie było wzajemnych pretensji, bo "nie wiedziałam, że taki jesteś". Ale mówimy tu o seksie przedmałżeńskim, więc nie wnikam w ten temat :)Zdziwiłabyś się...Moja mama chodziła z ojcem jakichś 5-6 lat. Cudowny Pan, po prostu ideał. Po ślubie wyszło wszystko - nie umie gotować, krzyczy, drze się. Nie potrafi nic zrobić, tylko krzyczy, denerwuje się, obraża... No cóż, życie takie jest.Mogę to porównać do obrzydliwych rzeczy - puszczenie bąków/bekanie/robienie kupy - przy kimś, w towarzystwie nie zrobisz tego, ale jak się z kimś mieszka, to przecież nie da się tego zahamować...A co do opinii, że facet przed ślubem może udawać kochanego, a po ślubie może zacząć bić - nie wierzę, że facet z którym się jest kilka grubych lat byłby w stanie tak długo grać i że nie jesteśmy zdolni poznać kogoś przez kilka lat związku przed ślubem.
jak trafisz na świra, to i wspólne zamieszkanie nic nie pokaże, wyobraź sobie taki przykład, chłopak z bogatszej rodziny niż dziewczyna, ona w większej mierze chciała wyjść za niego, by poprostu mieć wygodne życie, nie martwić się o pieniądze no i przy okazji wiadomo, podobał jej się. Po ślubie okazało się, że wdepnęła w g*wienko. Do tej pory dżentelmen, szarmancki, było mieszkanie razem, były wyjazdy,każda jej zazdrościła - od tej pory postanowił zrobić z niej szmatę (wiedział, czemu wyszła za niego, nie przeszkadzało mu to, strasznie ładna). Np. jak wracał do domu to rzucał ją na stół i kazał się wypiąć - wiadomo po co- mówiąc, że ma co chciała (dom, pieniadze itd. to teraz za to bedzie ja traktował jak szmate - mysle, ze go podniecało to), ona ze wsi, wstyd przed ludzmi, wesele było 'wydarzeniem roku' i jak tu odejsc? Przy ludziach był cód miód malina, nikt by nie uwierzył, meczyła się aż do 3 dziecka.
1 stycznia 2014, 15:13
jak trafisz na świra, to i wspólne zamieszkanie nic nie pokaże, wyobraź sobie taki przykład, chłopak z bogatszej rodziny niż dziewczyna, ona w większej mierze chciała wyjść za niego, by poprostu mieć wygodne życie, nie martwić się o pieniądze no i przy okazji wiadomo, podobał jej się. Po ślubie okazało się, że wdepnęła w g*wienko. Do tej pory dżentelmen, szarmancki, było mieszkanie razem, były wyjazdy,każda jej zazdrościła - od tej pory postanowił zrobić z niej szmatę (wiedział, czemu wyszła za niego, nie przeszkadzało mu to, strasznie ładna). Np. jak wracał do domu to rzucał ją na stół i kazał się wypiąć - wiadomo po co- mówiąc, że ma co chciała (dom, pieniadze itd. to teraz za to bedzie ja traktował jak szmate - mysle, ze go podniecało to), ona ze wsi, wstyd przed ludzmi, wesele było 'wydarzeniem roku' i jak tu odejsc? Przy ludziach był cód miód malina, nikt by nie uwierzył, meczyła się aż do 3 dziecka.Widocznie dla nich te 6 lat to było za mało. Moim zdaniem wspólne mieszkanie razem (jeśli tylko jest taka możliwość) jest właściwie najlepszym sposobem poznania partnera praktycznie na wylot. Sama się o tym przekonałam, kiedy zaczęłam pomieszkiwać z nim to wiele rzeczy wyszło na wierzch, które teraz możemy poprawić wspólnie, żeby nie martwić się tym, kiedy już będziemy po ślubie i żeby nie było wzajemnych pretensji, bo "nie wiedziałam, że taki jesteś". Ale mówimy tu o seksie przedmałżeńskim, więc nie wnikam w ten temat :)Zdziwiłabyś się...Moja mama chodziła z ojcem jakichś 5-6 lat. Cudowny Pan, po prostu ideał. Po ślubie wyszło wszystko - nie umie gotować, krzyczy, drze się. Nie potrafi nic zrobić, tylko krzyczy, denerwuje się, obraża... No cóż, życie takie jest.Mogę to porównać do obrzydliwych rzeczy - puszczenie bąków/bekanie/robienie kupy - przy kimś, w towarzystwie nie zrobisz tego, ale jak się z kimś mieszka, to przecież nie da się tego zahamować...A co do opinii, że facet przed ślubem może udawać kochanego, a po ślubie może zacząć bić - nie wierzę, że facet z którym się jest kilka grubych lat byłby w stanie tak długo grać i że nie jesteśmy zdolni poznać kogoś przez kilka lat związku przed ślubem.
1 stycznia 2014, 16:02
1 stycznia 2014, 16:15
Jeśli facet wytrwa z Tobą do ślubu w czystości- to będziesz miała najlepszego obrońce do końca życia.Tymbardziej w każdej trudności przezwycieżycie.Nawet ze względu na Jezusa...grzech przed ślubem przyniesie tylko smutekPo ślubie seks to radość i dar Boży :)
1 stycznia 2014, 20:42