Temat: Bieda w polsce - smutne :(

Celowo napisałam "polsce" z małej litery, bo nic nie czuję do tego kraju, jedynie złość i żal, że mamy taką rzeczywistość, jaką mamy. A więc dzisiaj w naszej kochanej polsce spotkała mnie taka oto sytuacja: stałam sobie w kolejce do kasy w realu, do szybkiej obsługi, bo miałam tylko płytę Stinga, a przede mną stała rodzinka - mama, tata i chłopiec, na oko miał z 4-5 lat. Tata z mamą mieli kilka rzeczy w koszyku, a w ręku trzymali jeszcze zabawkę - transformersa, zastanawiając się, czy go kupić, czy nie. Kiedy zdecydowali, że kupują, małemu zaświeciły się z radości oczy, na buzi wyrósł mu wielki banan, podskoczył i aż rękami wymachiwał, tak się cieszył. Mama z tym małym poszła sobie poczekać na tatę poza sklepem, a on zaczął wypakowywać resztę rzeczy na taśmę - mieli widocznie jeszcze córeczkę, bo wylądowała tam podróbka Barbie (Steffi czy jakoś tak), mała zabawka Hello Kitty i coś tam jeszcze, już nie pamiętam. Kiedy kasjerka zaczęła skanować te towary, okazało się, że lalka kosztuje 45 zł, pan się zdziwił, powiedział "o nie nie nie nie nie, wycofujemy", kasjerka wycofała. Wtedy przesunęła przez skaner transformersa - kosztował 25 zł, pan zaskoczony kazał i jego wycofać. Koniec końców, za resztę rzeczy zapłacił 24 zł i poszedł. Nawet nie mogę wyobrazić sobie miny tego malca, kiedy tata musiał mu powiedzieć, że z zabawki nici...

Dlaczego tak jest?! Dlaczego ten kraj nic nam nie daje poza podwyżkami cen produktów, mediów, obcinaniem emerytur? Czy wiecie, że osoba, która przejdzie na emeryturę w 2060 roku, dostanie 31% (!!!!!!!!) swojej obecnej pensji? [za sfora.pl] Ja się pytam, jak to? Rozumiem oczywiście te wszystkie wspaniałe mechanizmy, pracujemy na emerytury naszych rodziców, a nasze dzieci będą tyrać na nas, ok, ale w takim razie czemu nie możemy godnie żyć? Czemu tylko "góra" się pasie, przyznaje sobie dziesiątki tysięcy premii przy pierwszej lepszej okazji, a zwykli ludzie nie mogą kupić swoim dzieciom durnej zabawki za 25 zł? 25 zł to mnie kosztuje dziennie paliwo na dojazd do pracy. Jestem zdania, że politycy powinni mieć górny limit zarobków, np. 5000 zł, i premię ewentualnie raz w roku. Wtedy nie pchałaby się cwana świnia do koryta, tylko być może ludzie, którzy naprawdę chcą coś zmienić i naprawić w tym chorym kraju.

Dzięki, że dotrwałyście / dotrwaliście do końca mojego wywodu. Krew mnie po prostu zalewa i smutek z powodu tego chłopaczka.

Ojej jakie mnie nudza takie tematy. Nie ma to jak sie uzalac nad soba, nad krajem, nad wsyztskimi dookoła. No i po co to? Co to zmieni? Kazdy powinien zajec sie po prostu wlasnym zyciem, probowac zyc jak uwaza za najlepsze a jak sie nie udaje to probowac cos wym,yslec.Nawet jak jest ciezko to co z tego, ze bedziesz o tym gadac? Nie podoba sie to mozesz wyjechac, nie mozesz/nie chcesz to trudno. jedno jest pewne: wieczne narzekanie nic nie da. Serio. A to, ze czujesz sie niezwiazana z tym karjem czy cokolwiek to nie wiem jak ma niby usprawiedliwic błedy w pisowni typu nazwa kraju z małej litery. No i jakie modne stało sie mówienie, że się nie czuje zwiazanym z Polska, no jak sie nie czujesz to ok, wytłumacz mi tylko CO TO KOGO OBCHODZI?
Pasek wagi
nie mozesz/ nie chcesz to trudno? haaalo jesli ktos czuje sie polakiem kocha swoj kraj ale panstwo nie stwarza mu warunkow do zycia na norlanym poziomie to czy pozostaje mu tylko zycie w biedzie? dlaczego? tak nie moze byc i o tym tu gadamy.
Pasek wagi
Tak się składa, że Polska to jedyny kraj, w którym potrafię żyć. Kiedy kilka lat temu nad moją rodziną wisiało widmo wyjazdu do Holandii  - byłam przerażona.
Jestem Polką i nie wstydzę się tego. Pracuję ciężko, w wybranym przez siebie zawodzie. Niby w oświacie, niby w medycynie - mój zawód jest na pograniczu obydwu. Nie mam lekko. Tygodniowo 45 godzin spędzam twarzą w twarz z dzieckiem, do tego spędzam 300 km (tygodniowo) za kółkiem - dojeżdżając do moich podopiecznych. Do tego jakieś 10 godzin spędzam w domu nad przygotowaniem się do pracy - mimo 16 lat pracy w zawodzie nadal muszę przemyśleć kolejne zajęcia - każde dziecko jest inne.
Zarabiam dobrze.
Stać mnie na wiele, co nie znaczy, że kupuje to "wiele". Inwestuję, remontuję, ale cenię sobie każdą złotówkę. Przez pryzmat swojej ciężkiej pracy na studiach i na początku kariery zawodowej dbam o to, co w portfelu, czy na koncie.
A to, że dookoła biednie....taka nasza historia.
Gdyby w czasie wojny Niemcy  i Rosjanie nie pozbawili nas większości inteligencji mielibyśmy szansę żyć inaczej. Ale stało się jak się stało.

Osobiście nie wyobrażam sobie siebie za granicą w roli sprzątaczki - a tak pracuje wiele kobiet. Naprawdę znam niewiele tych, które wyjechały za granicę i robią karierę w swoim zawodzie.
Wolę być tu..w Polsce.
I uważam, że praca jest, tylko trzeba nauczyć się dawać  - nie tylko brać. Jeśli postawiłam na wykształcenie połączone z pasją - mam prawo oczekiwać dobrej zapłaty.  I takową mam:)
Trudno brać, jak nie daje się nic.... takie czasy.

Kwestia zakupu zabawek - jesteśmy dorośli - albo na stać albo nie. Niekoniecznie dopiero przy kasie.

senzate...wiele musisz jeszcze przejść w życiu by to zrozumieć, ale szanse masz marne. Żyjesz w świecie, w którym nie będziesz musiała starać się  przetrwać.... nie każdy z nas na starcie miał ustawionych rodziców....
Ja nie miałam - ale nauczyło mnie to życia i pokazało, że praca jest podstawą naszej egzystencji.
Im bardziej ją kochasz - tym lepiej żyjesz.
I tyle:)


@sniezka02  o czym tu gadacie? Narzekacie. Powiedz mi co to da, ze napiszesz, z etak byc nie moze? To nic nie zmieni. Pisze to trudno bo po portsu trudno, w takim razie trzeba znaleźć inne wyjscie. A gdanie o tym, ze jest źle jescze niczego nie naprawiło.
Pasek wagi
Fiona.smutna - podziwiam cie. Naprawde doceniam tych Polakow, ktorzy szanuja swoj kraj, a nie mowia o nim "gowno, bieda, bezrobocie".

Mam 16 lat i to co napisze moze zostac odebrane jako wypociny malolaty, ktora zycia nie zna.
Uwazam, ze narzekanie w stylu Ferdka Kiepskiego "w tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wyksztalceniem.." "w tym kraju tylko bida" "syf i malaria." "zly rzad, zly prezydent, zla wladza." jest glupota. Ludzie narzekaja i narzekaja, a nic nie robia, zeby bylo lepiej. Politycy nie doszli do wladzy poprzez zamach stanu, ani przekret - obywatele ich wybrali, tak jak wybiera sie wladze w demokratycznym kraju. Nie ma pracy po studiach? Praca jest. Ale kiedy tlumy pchaja sie na pedagogike, psychologie, historie i inne, po ktorych z gory wiadomo, ze pracy nie bedzie, albo bedzie za psi grosz.. Czego innego oczekiwac? Panstwo przekonuje do studiowania na kierunkach przydatnych, tzw. kierunkach zamawianych. I co? I nic. Dalej sa tam wolne miejca, podczas gdy na pedagogike, po ktorej nie ma przyszlosci, pchaja sie tlumy. Wiekszosc tylko dlatego, bo to studia latwe i przyjemne. Panstwo tworzymy my, obywatele. I zamiast narzekac trzeba probowac. I nawet jechac za granice pracowac.. Lepsze to niz siedziec i narzekac.

Osobiscie kocham moja ojczyzne, kocham moja Polske. Kocham ja ze wszystkimi jej wadami i niedociagnieciami. Kocham polskie krajobrazy, kocham ta niedoskonala polska rzeczywistosc. Kocham jezyk polski. Czuje sie dumna z tego, ze jestem Polka. Czuje sie dumna z historii mojego kraju, czuje sie dumna, ze narod ten wydal tylu wspanialych i dzielnych ludzi. Czuje sie dumna, kiedy slysze o sukcesach moich rodakow.

W przyszlosci planuje isc na fizyke. Chce studiowac i pracowac w Polsce, chocby za granica mialo byc lepiej i mialy byc lepsze pieniadze. Chce pracowac na to, aby w moim kraju zylo sie ludzia lepiej. Chce pracowac na to, aby Polska byla doceniana w swiecie i zeby kolejne pokolenia Polakow nie wstydzily sie swojego pochodzenia.
Jeśli myślicie, że Polakom za granicą jest lekko, mają pieniądze i wszystko mogą kupić swoim dzieciom - to się mylicie. Pracowałam trochę zagranicą i nie spotkałam tam ani jednego bogatego Polaka. Są tam tylko ludzie zmęczeni, zniszczeni ciężką pracą, odwiedzjący najtańsze sklepy odziezowe i spożywcze, chodzący ze spuszczoną głową i wstydzący się tego, że są Polakami. Nawet nie wyobrażacie sobie jak ciężka jest praca Polki zagranicą, 2 razy cięższa niż w Polsce. Tam na prawdę można stracić godność. Tak niestety wygląda ich życie zagranicą. To w Polsce dopiero są kimś.W Polsce masz ten 1200zł ale jesteś kimś a nie gównem za 6 tys.

Jerne, zgadzam się z Tobą

Ale tez ma racje autorka postu... warunki zycia sa nienajlepsze, ale tacy Ukraińcy przyjezdzający do Polski mowią, ze tu to dopiero jest zycie....inni mają gorzej.Oczywiscie jeszcze inni lepiej. Choc bieda jest wszedzie. W takich Niemczech czy Wielkiej Brytanii myslisz ze nie zdazają sie takie sytuacje jak ta przy kasie...

A co do tej rodziny to nie zgodzę się, że to była siedemdziesiąta zabawka tego chłopca. Mam tylko pretensję do rodziców czemu wzięli tak drogie zabawki i nie sprawdzili ceny skoro ich na to nie stać?
Kiedyś miałam okazję posłuchać ciekawej płyty szkoleniowej, głownie na temat sektorów gospodarki. Są 4 ale pomijając 3 pozostałe zostaje nam przeciętny sektor w którym żyje przeciętny kowalski. Oraz pomijając to do czego owy pan dązył, bo to nie ten dział ani temat, zaczął go omawiać. A omawiał go tak:
Przeciętny Kowalski zgadza sie być niewolnikiem
Przeciętny Kowalski boi się wybić wyżej
Przecietnym Kowalskim rządzą usługi.

W ostatnim punkcie nie chodziło o fryzjera ale o emerytury - państwo spzredaje nam swoją usługe, a w naszym systemie praktycznie tykającą bombe zegarową. I Kowalski sie na to zgadza, bo tak nakierowało go już państwo w momencie lat edukacji. Bo tak został zaprogramowany; tyrać na czyjiś usługach do końca życia, a politykom na to jak na lato. Mają tanią siłę roboczą która ich utrzymuje.
Politycy ?
W innych krajach nei zarabiają po 3-4 tysiaki na miesiac z podatków jak u nas. U nas nie ma solidarności w prawdziwym znaczeniu tego słowa, jest za to wojna i wieczne rzucanie kłód pod nogi. Jedyny moment kiedy tak naprawde sie pogodzili to była katastrofa w Smoleńsku. Na codzień myślą nie o nas a o własnej kieszeni.
Służba zdrowia ? Kuleje i kuleć będzie, a niedługo pzrestanie nawet i chodzić. A to dzięki naszym "kochanym" politykom którzy w pierwszej kolejności myślą o swoich kieszeniach.
My szare społeczeństwo ? Zgadzamy sie na to bo większosć z nas uważa że " a po co sie będzie odzywać to i tak nic nie da".
SAMI SIE NA TO ZGADZAMY, sami sie zgadzamy na to by żyć w klatce oszustw, wyłudzeń, przemocy i kradzieji. Żeby coś sie zmieniło to najpierw musi coś sie pozmienić w naszych głowach, ale wiekszosci sie po prostu nie chce.

Co mnie trzyma tu w Polsce ?
Tak naprawdę rodzina i przywiązanie. Mimo wszystko mam tu swoje korzenie, żadnej kultury innego kraju, czy hstori innych krajów nie znam i nie chce znać. Jednak gdyby mi przyszło walczyc za ojczyzne zastanowiłabym sie nad tym 2 razy, bo jesli ktoś przyjdzie z zewnątrz i zrobiłby z tym bagnem poządek to ja nie bede protestować.

Dla Ukraińców na pewno lepiej bo u nich wiadomo, że też bieda. Widać wieksza niż u nas. Osobiście uważam, że rodowym Niemcom czy Brytyjczykom nie zdarzają się takie sytuacje. Tam studenci dzienni, niepracujący wydają tyle co u nas przeciętna rodzina i nie spotkałam się jeszcze, żeby komuś z nich zabrakło przy kasie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.