- Dołączył: 2010-05-10
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 21812
30 listopada 2013, 10:26
Do dziewczyn w zwiazkach mieszkajacych ze swoimi partnerami (inne tez moga odpowiadac ale zaznaczcie prosze ze nie mieszkacie razem albo ze jestescie single).
Co robicie w weekendy? My zwykle gdzies wychodzimy albo ktos do nas przychodzi. Ja jestem kanapowcem i lubie w spokoju w weekend zjesc sniadanko, wypic kawke, poczytac ksiazke, pouczyc sie jezyka, polezec w lozku etc. Moj luby natomiast woli dzies wyjsc, najlepiej na swieze powietrze, powspinac sie lub na trekking po skalach, albo gdziekolwiek ale najlepiej na dworze.
Dzisiaj na przyklad idzie z kolega i jego dziewczyna polazic po skalach a potem na scianke. Ja powiedzielam ze zostaje w domu bo jest szaro i chlodno na dworze. Na scianke moze dolacze pozniej. Nie chce mis ie poprostu wylazic.Jeszcze jakby wyszli o np 14 to bym miala czas dla siebei.
Zostaje wiec sobie sama teraz. Ja sobie poradze bo mam co robic, ale jakos tak smutno mi ze moze do siebie nie pasujemy?
Edytowany przez KotkaPsotka 30 listopada 2013, 10:36
30 listopada 2013, 10:28
ja mam dokładnie odwrotnie - to ja bym gdzieś wyszła, a mój tylko by siedział w domu... strasznie to.. uciążliwe
30 listopada 2013, 10:33
my siedzimy w domu i bardzo mi to odpowiada bo jesteśmy domatorami raczej ;) czasem pójdziemy do knajpy obejrzeć mecz przy piwku czasem zwyczajnie do parku na piwo ale najczęściej to właśnie nic nie robienie jest najlepsze ;) nie mieszkamy razem ale sypiam u niego.
30 listopada 2013, 10:34
nie mieszkamy razem:) w tygodniu zwykle on wpada do mnie i nicnierobimy :D a w weekend wychodzimy w odwiedziny do znajomych, rodziny (tak zwane domówki:P), idziemy na miasto coś zjeść, gramy w bilard na mieście, idziemy na basen (najchętniej taki z sauną:D), wybieramy sobie jakąś ładną miejscowość w naszych okolicach i tam jedziemy połazić czy coś zjeść, idziemy do kina, robimy zakupy (jakieś ciuchy czy coś), ostatnio w operze nawet byliśmy;], idziemy na dyskotekę (ale to rzadko;)), gotujemy razem - ja gotuję, on patrzy;], jak zima była w zeszłym roku to i kulig nam się trafił;) no a w niektóre weekendy po prostu siedzimy w domu i też jest spoko:)
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
30 listopada 2013, 10:36
KotkaPsotka napisał(a):
My zwykle gdzies wychodzimy albo ktos do nas przychodzi. Ja jestem kanapowcem i lubie w spokoju w weekend zjesc sniadanko, wypic kawke, poczytac ksiazke, pouczyc sie jezyka, polezec w lozku etc. Moj luby natomiast woli dzies wyjsc, najlepiej na swieze powietrze, powspinac sie lub na trekking po skalach, albo gdziekolwiek ale najlepiej na dworze.
Mój też taki jest. Jakoś to dzielimy. Np jednego dnia leniuchujemy albo robimy coś w domu (ogród czy jakieś naprawy), wieczorem w sobotę, restauracja albo impreza, chociaż ostatnio z racji nawału pracy raczej gnijemy w domu i odpoczywamy. Niedziela rano basen razem albo on siłownia, ja do lasu. Niedziela po południu leżakowanie i przytulanie, czasami znajomy wyciąga nas na jakiegoś drinka, a wieczorem filmy.
30 listopada 2013, 10:40
My mieszkamy razem 3lata, jesteśmy razem 5. Mamy taka tradycję - w sobotę wycieczka w jakieś ciekawe miejsce, koncert albo wyście ze znajomymi a w niedzielę leżymy cały dzień i oglądamy filmy :D A i gotujemy razem w niedzielę :D
30 listopada 2013, 10:41
My generalnie jesteśmy dopasowani 'weekendowo' :)
Obydwoje wolimy siedzieć w domu :D Czasem wyjść do znajomych, czasem zaprosić do siebie, ale chodzenie do klubów czy inne imprezy nas nie kręci ;]
Jedno, co mnie czasem wkurza to to, że ciężko wyciągnąć go do kina ;) ale i z tym sobie 'radzę' :)
Często w sobotę/niedzielę robimy większy obiad lub tylko głupi gar rosołu i zapraszamy znajomych ;)
Edytowany przez Salemka 30 listopada 2013, 10:42
30 listopada 2013, 10:43
U mnie weekendy z biegiem lat się zmieniają, zaczynam mieć takie same wątpliwości. Tylko, że to mnie nosi...ale samej nie chcę wychodzić i w sumie mało co robimy w weekendy razem. Dzisiaj idziemy na konwent tatuażu, bo chcę popatrzeć na nowe trendy, bo w przyszłym tygodniu chyba zacznę się ozdabiać. Kiedyś chodziliśmy razem na spacery, jeździliśmy do zoo chociażby...a teraz ja bym wyszła nawet do lasu, połazić, pogadać...a lądujemy na zakupach jedzeoniowych w markecie :-/ Też się zastanawiam czy to oznaka czasu czy niedopasowania :-/
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 893
30 listopada 2013, 10:51
latem:
jezdzilismy na wies na imprezy-ogniska do kuzyna
na wies do rodzicow poplywac w basenie i na grilla
do aquaparku na basen i zjezdzalnie
do znajomych na grilla i impreze
z kocem na piknik gdzie nas poniesie
zimą:
kładlismy sie wieczorami pod kocem przed tv z wybranym filmem
chodzilismy do kina
na randki w małych romantycznych herbaciarniach
do centrum handlowego na szalenstwo zakupow i kanapke z kurczakiem w subwayu ;)
o każdej porze roku:
romantyczny weekend w paryzu
albo w berlinskiej tropic island
ewentualnie spedzalismy je osobno - np
on wyjezdzal w gory z bratem na motocyklach
na impreze offroadowa
ja wyjezdzalam na weekend do znajomych do innego miasta albo kraju
pozniej juz nie chcial spedzac razem weekendow
a pozniej odszedł
Edytowany przez KrewElfow 30 listopada 2013, 10:53
- Dołączył: 2012-08-26
- Miasto:
- Liczba postów: 28810
30 listopada 2013, 10:59
Eukaliptusek1994 napisał(a):
my siedzimy w domu i bardzo mi to odpowiada bo jesteśmy domatorami raczej ;) czasem pójdziemy do knajpy obejrzeć mecz przy piwku czasem zwyczajnie do parku na piwo ale najczęściej to właśnie nic nie robienie jest najlepsze ;) nie mieszkamy razem ale sypiam u niego.
twoich rad dot. Zwiazkow raczej nikt nie poslucha :]