22 listopada 2013, 00:16
Hej mam pytanie odnośnie tego klubu. Czy macie z nim jakieś doświadczenia jak tak to podzielcie się nimi.
Mam okazje korzystać z pracowniczego karnetu za 79 zl miesięcznie(jest to karnet tylko na fitness bez siłowni) bo przeglądam ofertę fitness i widzę, że jest ona bardzo bogata ( a mi własnie chodzi o jakieś zajęcia grupowe bo wolę to niż siłownie)
I nie wiem czy brać czy nie ( chce chodzić z moją siostrą )
Czy może mam zapisać sie na jakąs inna siłownie.
Z góry dziękuje za wszystkie opinie i pomoc
Pozdrawiam
- Dołączył: 2013-07-30
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1800
22 listopada 2013, 08:43
Ją chodzę akurat do jatomi w gdyni, nie sądzę żeby był problem z lansem. Tam chodzi każdy grubi, chudzi, kobiety w ciąży, ludzie o kulach i nie zauważyłam żeby ktoś sie na kogoś krzywo patrzył. Chyba że ci przeszkadza jak ktoś sie ładnie ubierze
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 416
22 listopada 2013, 09:50
Też chodzę do Pure, w Poznaniu. Jestem bardzo zadowolona! Wcześniej chodziłam do malutkiej osiedlowej siłowni, i tam miałam wrażenie że każdy każdego obserwuje. W Pure powierzchnia jest ogromna, każdy zajmuje się sobą i mimo tej wielkości i ilości ludzi mam poczucie prywatności. Podoba mi się też to, że jest tyle różnych zajęć fitness i w różnych godzinach, nawet w weekendy. Cena trochę duża jeśli ktoś nie ma umowy zawieranej przez pracodawcę.
Co do umowy z kruczkami - teraz wszędzie takie są ;) Ktoś napisał, że jest fajnie dopóki się płaci a gorzej jak ktoś chce rozwiązać umowę - no cóż, walczą o swoją kasę, to chyba nie powinno dziwić.
Edit: Apropos rozwiązania umowy - pytałam o to, co się stanie jeśli np zajdę w ciążę. Wtedy można rozwiązać umowę a pieniądze przechodzą na bon do wykorzystania u nich na kolejną umowę - czyli zakres ich użycia jest ograniczony ale nie przepadają ;) Poza tym można komuś sprzedać członkostwo.
Edytowany przez 555kasia 22 listopada 2013, 09:54
- Dołączył: 2013-02-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 217
22 listopada 2013, 13:55
ja chodzę do krakowskiego klubu (w Angel City) i jestem bardzo zadowolona ;) sprzęt jest dobrej jakości, personelu dużo i chętnie pomagają :). i jest czysto :D
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
22 listopada 2013, 14:51
Dziewczyny, bardzo mnie pocieszacie. Widzę, ze jeśli komuś chodzi o to, żeby ćwiczyć, to nie ma stu tysięcy "ale" do klubu. Jeśli chodzi o lans i markowe ciuchy-ktoś, kto ćwiczy dłużej siłą rzeczy odwiedza sportowe sklepy i prędzej czy później jakieś "najki" mu wpadną do szafy. Choć zależy co kto lubi :)
- Dołączył: 2012-03-03
- Miasto: Tokelau
- Liczba postów: 2687
22 listopada 2013, 15:31
Dlaczego dla was kupno dobrych jakosciowo ubran do cwiczen jest "lansem" ? Jak ktos lubi chodzic po gorach i zamiast starych adidasow z rynku ma porzadne buty przystosowane do gorskich wypraw to jest to "lans na szlaku" ?
Zajmijcie sie soba, zyjcie i dajcie zyc innym.
22 listopada 2013, 16:31
Ja wygrałam karnet na 5 wejść do pure w Renomie i powiem tak, że przyrządów mnóstwo, fajna atmosfera, zajęcia fitness świetne aczkolwiek gdybym miała podpisać umowę na rok ( jak nie dłużej) to ja dziękuje. Jeśli płacisz to jest wszystko super fajnie ale gdy chcesz zerwać umowę...o zgrozo! Praktycznie jest to niemożliwe bez nerwów.
A po drugie ja jako studentka nie mam aż tak gróbego hajsu ;p
Za to w październiku zrobiłam interes życia bo kupiłam karnet miesięczny na siłownie do spa na Teatralnej za 30 zł.
Mniej sprzętu bo to malutka siłownia ale jest tam milutko.
I przyjemnie się ćwiczy ;)
Bez promocji karnet 30 dniowy do godziny 16 kosztuje teraz 99 zł także też w miarę okey biorąc pod uwagę, że możesz wtedy biegać tam codziennie ;)
- Dołączył: 2007-02-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 186
22 listopada 2013, 16:31
ja chodzę do Pure w Warszawie, płacę dużo więcej i wykupiłam kolejny karnet na 1,5 roku.
Lans jest ale mi to odpowiada bo muszę się podciągnąć z moim lookiem aby ludzi nie straszyć a jak się dobrze poszpera na allegro i w szmateksie to można drogie ciuchy za kilkanaście zeta kupić i nie odbiegać od reszty a buty w factory poniżej 100 można upolować.
Myślę że i wydałam na łachy siłowniane z 400 zeta ale ma kilka kompletów i mogę je prać raz w tygodniu a nie po każdym treningu :). Najdroższe buty i staniki. Dobry ubiór jest wskazany. Złe buty powodować mogą kontuzję, złe spodnie czy bluzka (szczególnie jak się mega pocisz) to może być dyskomfort. A zwykły stanik może uwierać a jak masz czym oddychać to można mieć tam zakwasy od bujania :).
- Dołączył: 2007-02-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 186
22 listopada 2013, 16:37
a zapomniałam dodać że wypowiedziałam umowę i przeniosłam się do innego klubu aby nie płacić dodatkowych 50 zeta za to że klub jest w samym centrum Warszawy. Generalnie nie ma problemów. Trzeba czytać umowę zanim się podpisze i jak się rezygnuje. Jak masz problemy i nie możesz uczęszczać przez dłuższy czas bo np wyjeżdżasz za granicę na 2 miesiące to możesz zawiesić członkostwo. Ale jak chcesz wcześniej zrezygnować to tez nie ma problemu ale musisz wykupić vauchery za niewykorzystane miesiące i masz jakiś czas na wykorzystanie ich później. Wszystko robisz z miesięcznym okresem wypowiedzenia.
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
22 listopada 2013, 16:48
Często spotykam się z opinią ludzi, ktorych na pewne rzeczy nie stac, że Ci, którzy mają cos porządnego, lansują się, szpanują i w ogole są puści, głupi i źli... nie jestem biedna i staram się nosic i używać rzeczy, ktore niekiedy kosztują. I nieraz dochodzilo do kuriozalnych sytuacji, kiedy czułam się zmuszana do usprawiedliwienia się przed jakąś kretynka z tego, że kupiłam coś, na co ona nie może sobie pozwolić, mimo że nigdy nie przyszło mi do głowy by patrzeć na kogos z góry, bo nie ma markowych ubrań na sobie... czyli jestem zdania, że "lans" może byc także równie dobrze wytworem wyobraźni tych, którzy z powodów materialnych czuja się gorsi.
- Dołączył: 2007-07-02
- Miasto: Wro
- Liczba postów: 8570
22 listopada 2013, 16:48
Dubel
Edytowany przez anna987 22 listopada 2013, 16:51