- Dołączył: 2013-09-29
- Miasto: alwernia
- Liczba postów: 39
15 listopada 2013, 19:10
Witam, dziewczyny jestem w 6 letnim związku, w sumie wszystko ok, raz było lepiej raz gorzej... Problem tkwi we mnie! jestem strasznie zakompleksiona chociaż jak inni uważają mam urodę ponad przeciętną, jestem tak zakompleksiona, że podejrzewam faceta na każdym kroku o zdradę, kiedy z nim gdzieś idę patrzę czy patrzy na inne, chociaż nigdy mi nie dał powodu, znaku, że coś złego się dzieje. Dziś miałam nawet problem z tym, że wybrał kumpli a nie mnie. Widać, że to niszczy powoli nasz związek, że się oddala z powodu mojej zazdrości, moich kompleksów... Powoli zaczynam myśleć że mam coś z głową. Jak mam pozbyć się kompleksów mimo iż zdaję sobie sprawę z tego, ze wcale brzydka nie jestem!? co zrobić żeby przestać chorobliwie myśleć o tym, ze on mnie zdradza? był ktoś w takiej sytuacji? Moja wypowiedź może i jest chaotyczna, ale to jest moja zmora i prawdziwy problem:( dodam że mam 23 lata.
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
15 listopada 2013, 19:42
Pytanie czy wydarzylo sie cos w przeszlosci, ze na dzien dzisiejszy mu nie ufasz ;) Samo z siebie sie to wzielo czy w pewnym momencie (mozliwe, ze wiecej niz raz) stalo sie cos co stac sie nie powinno?
- Dołączył: 2013-09-29
- Miasto: alwernia
- Liczba postów: 39
15 listopada 2013, 19:48
Marta11148 napisał(a):
Pytanie czy wydarzylo sie cos w przeszlosci, ze na dzien dzisiejszy mu nie ufasz ;) Samo z siebie sie to wzielo czy w pewnym momencie (mozliwe, ze wiecej niz raz) stalo sie cos co stac sie nie powinno?
no niestety stało się... rozstaliśmy się z jego winy, w tym czasie poznał kogoś, ale daliśmy sobie jeszcze jedną szansę,bo on bardzo tego chciał i od tamtej pory zaczęły się problemy:( jak mam znaleźć poczucie własnej wartości, żebym nie siedziała teraz i nie myślała " co on teraz może robić"... eh
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
15 listopada 2013, 20:02
Tak tez myslalam. Pomysl nad rozstaniem. Przykro mi, ze jestem brutalnie szczera ale sama zobacz jak negatywne emocje wywoluje w Tobie ta sytuacja. Tak czy inaczej wniesiesz bagaz w kolejna relacje wiec za samo to facet nie zasuzyl na kolejna szanse. Chcesz sie meczyc w nieskonczonosc? W pewnym momencie ktos peknie albo Ty i dasz mu zasluzonego kopala w dupala albo on i poszuka odskoczni od tego co sie dzieje. Realia sa takie, ze po tego typu akcjach facet musi wykazac sie mega taktem i zrozumieniem bo partnerka jest skrzywiona na wieki. Jezli facet jest niedojrzaly i nie udzwignie ciezaru relacja predzej czy pozniej sie rypnie. Ty masz prawo nie ufac. Zapracowal na to. Pytanie czy ppracowal rownie ciezko aby zaufanie odbudowac?
Edytowany przez Marta11148 15 listopada 2013, 20:03
- Dołączył: 2013-09-29
- Miasto: alwernia
- Liczba postów: 39
15 listopada 2013, 20:05
Marta11148 napisał(a):
Tak tez myslalam. Pomysl nad rozstaniem. Przykro mi, ze jestem brutalnie szczera ale sama zobacz jak negatywne emocje wywoluje w Tobie ta sytuacja. Tak czy inaczej wniesiesz bagaz w kolejna relacje wiec za samo to facet nie zasuzyl na kolejna szanse. Chcesz sie meczyc w nieskonczonosc? W pewnym momencie ktos peknie albo Ty i dasz mu zasluzonego kopala w dupala albo on i poszuka odskoczni od tego co sie dzieje. Realia sa takie, ze po tego typu akcjach facet musi wykazac sie mega taktem i zrozumieniem bo partnerka jest skrzywiona na wieki. Jezli facet jest niedojrzaly i nie udzwignie ciezaru relacja predzej czy pozniej sie rypnie. Ty masz prawo nie ufac. Zapracowal na to. Pytanie czy ppracowal rownie ciezko aby zaufanie odbudowac?
no właśnie i tu jest problem, boję się odejść, bo myślę, ze już nikogo nie znajdę, dlatego jestem zakompleksiona, 6 lat to dużo przyzwyczaiłam się już bardzo i boję się samotności, wiem jak cierpiałam jak zerwał ze mną na te 3 miesiące, boję się przechodzić przez to samo, do wszystkiego podchodzę zbyt emocjonalnie... błędne koło cholerka:/
- Dołączył: 2013-02-13
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 10655
15 listopada 2013, 20:12
To ze kogos znajdziesz jest oczywiste. Nie znam Cie, nie znam chlopa ale szczeze czytajac to co piszesz dochodze do wniosku, ze zerwanie to najlepsze co mozesz zrobic. Pogadaj z nim i powaznie przemysl sprawe. Milosc to nie emocje ktore opisujesz. Milosc buduje nie niszczy. Milosc daje sile. Zdrowa milosc. Masz szanse rozstac sie dopoki nie macie dzieci. Jestescie juz na tyle dlugo ze soba, ze zapewne znacie sie jak lyse konie. Pomsl czy naprawde chcesz poswiecac czas na kogos komu nie ufasz? Kto Cie rani i nic sobie z tego nie robi? Jestes mloda, cale zycie przed Toba. Zdystatnsuj sie, pomysl na spokojnie. I nie boj sie, zycie singielki jest super cool ;) Nie zajdz w ciaze ;) Bo wtedy dupa zimna ;)
- Dołączył: 2013-09-29
- Miasto: alwernia
- Liczba postów: 39
15 listopada 2013, 20:17
Marta11148 napisał(a):
To ze kogos znajdziesz jest oczywiste. Nie znam Cie, nie znam chlopa ale szczeze czytajac to co piszesz dochodze do wniosku, ze zerwanie to najlepsze co mozesz zrobic. Pogadaj z nim i powaznie przemysl sprawe. Milosc to nie emocje ktore opisujesz. Milosc buduje nie niszczy. Milosc daje sile. Zdrowa milosc. Masz szanse rozstac sie dopoki nie macie dzieci. Jestescie juz na tyle dlugo ze soba, ze zapewne znacie sie jak lyse konie. Pomsl czy naprawde chcesz poswiecac czas na kogos komu nie ufasz? Kto Cie rani i nic sobie z tego nie robi? Jestes mloda, cale zycie przed Toba. Zdystatnsuj sie, pomysl na spokojnie. I nie boj sie, zycie singielki jest super cool ;) Nie zajdz w ciaze ;) Bo wtedy dupa zimna ;)
nie no dziecko to nie teraz... wiem, że może być dobrze kiedy będę sama, ale boję się tego okresu "wracania do siebie,zapominania" tego się najbardziej boję... mogę tego psychicznie nie wytrzymać i skończy się u psychiatry tak jak u mojej kuzynki... ale dziękuje Ci za rady:)
- Dołączył: 2013-10-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 248
15 listopada 2013, 20:17
Oczywiście że znajdziesz.
:)
- Dołączył: 2013-09-29
- Miasto: alwernia
- Liczba postów: 39
15 listopada 2013, 20:23
i teraz siedzę i myśle co on robi czy faktycznie jest z kumplami... mam ochotę napisać, sprawdzić, ale znowu wyjdzie ze jestem panikarą:(
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 8103
16 listopada 2013, 07:55
Poszukaj terapeuty, gdybyś była z Warszawy, to bym ci kogoś poleciła, zakończ ten związek albo go tak przepracuj, żebyś zaczęła facetowi znowu ufać. Masz 23 lata, to początek dorosłości. Nie wolno skazywać siebie na tkwienie w czymś toksycznym z wygodnictwa, lenistwa czy strachu. Szkoda życia. Szkoda każdego dnia. To, co opisalas, to nie kompleksy, to strach spowodowany utrata poczucia bezpieczeństwa. Nie zapomniałaś, nie wybaczylas. Dlaczego, sama odpowiedz.