Temat: Dziecko, które drze się jak zarzynane

Mam w blok takich sąsiadów, których dziecko ZA KAŻDYM RAZEM JAK JE ZNOSZĄ PO SCHODACH w wózku drze się tak, jakby je ktoś ze skóry darł. Naprawdę, krzyk jest tak straszliwy, jakby po kolei ktoś odcinał mu kończyny. Ma ono na oko kilka miesięcy. Czasem zastanawiam się czego tak się drze. Ja jakbym miała takie dziecko nie wiem jak bym wytrzymtwała. Nic mu nie robią, niosą w wozku, w miękkich pościelach. Czasem mam wrażenie, ze małe dzieci są złośliwe i dlatego tak wrzeszczą. Bo jak to wyjaśnić. NIc je nie boli. Tylko mu się chyba klatka schodowa nie podoba czy co :/

borderline2000 napisał(a):

Do moderacji ktoś to zglosił...? Bo?


Pewnie jakieś mamuśki poczuły się urażone określeniem ,,drze ryja".

Ja nie mam dzieci i rozumiem poniekąd autorkę. A wrzaski obcych dzieci do szału mnie doprowadzają,ale przecież takie malutkie dziecko to raczej nie płacze złośliwie.
Ktoś tam wyżej pisał o rozpuszczaniu dzieci,to chyba nie pasuje w tym przypadku.
Opętana to jesteś ty. Dziecko jest znoszone w wózku, wszystko się nad nim rusza i dookoła niego, nie rozumie co się dzieje , gdzie jest twarz mamy, i czemu leci jakby głową w dół( wózek najczęściej pochyla się w stronę w którą jest znoszony po schodach.) Ciekawa jestem jakie dźwięki wydawałabyś z siebie w takich warunkach? Śpiew operowy?
 Odrobinę empatii może? To że jesteś z urodzenia zła i tak świat postrzegasz to nie znaczy że każdy jest taki.
Pasek wagi

KikiVanB napisał(a):

,,Trzeba przyznać, że natura sprytnie to wymyśliła: płacz małego dziecka to coś, czego po prostu nie da się zignorować (dlatego sygnał ambulansów ustawia się na jego częstotliwość). Wszyscy, niezależnie od płci i wieku, jesteśmy tak zaprogramowani, że słysząc go, musimy coś zrobić: sprawdzić, co się dzieje, ochronić maluszka, ukołysać go albo chociaż znaleźć kogoś, kto to zrobi (?Czy ktoś mógłby uciszyć to dziecko??). Dzięki temu mały bezradny człowiek może liczyć na pomoc. Jeśli jednak płacz trwa długo albo rozlega się o trzeciej nad ranem, może budzić nie tylko chęć niesienia pomocy. ? Gdy Marysia płakała, a ja w żaden sposób nie mogłam jej uspokoić, przez głowę przelatywały mi najróżniejsze myśli. Zaczynało się od ?Co ci jest, słoneczko??, potem było ?Ludzie, ona jest chora!?, a kończyło się na ?Mam tego dość! Nie nadaję się na matkę!?. Byłam zrozpaczona, bezradna, a czasem ? co tu dużo mówić ? po prostu wściekła, tak jakby mała robiła to specjalnie. Ale najgorsze były wyrzuty sumienia, że nie jestem tak cudowną i nieskończenie cierpliwą mamą, jak planowałam ? wspomina Ula, mama półrocznej dziewczynki. Czujesz się podobnie? Spokojnie. Z dzieckiem zapewne nie dzieje się nic złego. Nie robi ci także na złość ani nie próbuje doprowadzić do rozpaczy psa sąsiadów. Nie wystawia ci stopni za opiekę ani nie oświadcza ?Jesteś złą matką?. Płacze, bo nie potrafi w inny sposób komunikować się z otoczeniem." 

Dziękuję, już więcej rozumiem :)
ktoś się boi i prawdy i usunął moje wypowiedzi...brawo. 
Pasek wagi

myszkimama napisał(a):

Opętana to jesteś ty. Dziecko jest znoszone w wózku, wszystko się nad nim rusza i dookoła niego, nie rozumie co się dzieje , gdzie jest twarz mamy, i czemu leci jakby głową w dół( wózek najczęściej pochyla się w stronę w którą jest znoszony po schodach.) Ciekawa jestem jakie dźwięki wydawałabyś z siebie w takich warunkach? Śpiew operowy?  Odrobinę empatii może? To że jesteś z urodzenia zła i tak świat postrzegasz to nie znaczy że każdy jest taki.


jestem zła od urodzenia - matka moja pewnie wyczytała to w moim darciu mordęcji, bo porzuciła mnie jak miałam kilka lat :) Fajne mam życie, bardzo fajne.

terazmisieuda napisał(a):

Dziękuję, już więcej rozumiem :)

Proszę ;) 

Lidia1993 napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

Do moderacji ktoś to zglosił...? Bo?
Pewnie jakieś mamuśki poczuły się urażone określeniem ,,drze ryja".Ja nie mam dzieci i rozumiem poniekąd autorkę. A wrzaski obcych dzieci do szału mnie doprowadzają.

pewnie kiedy byłaś niemowlakiem byłaś ideałem, jadłaś, spałaś itd. pozazdrościć, oczywiście nie tobie tylko twoim bliskim. 
a określenie 'drze ryja' jest dość wulgarne tylko w zalewie innych dzisiejszych wulgaryzmów, które słyszymy nie tylko pod przysłowiową 'budką z piwem', ale nawet prosto z TV z ust tzw celebrytów,  już nie wydaje ci się takie 'nie na miejscu'. Może więcej wrażliwości...

Lukasz1988 napisał(a):

ktoś się boi i prawdy i usunął moje wypowiedzi...brawo. 


No ciekawe dlaczego?

OnlyForTalk napisał(a):

terazmisieuda napisał(a):

uważąm, że człowiek jest zły z natury, dlatego też nawet tak małe dzieci są złe. patrzą tylko jak by się nażreć i jak wysrać. nic więcej ich nie interesuje. możesz nosić, tulic, huśtać, całować, głaskać - i i tak jak będzie miało ochotę podrzeć się to to zrobi albo naszczy na twarz lub strzeli sraczką matce w buzię - znam takie pzypadki. Co tam, że matka pada na twarz, że potzebuje snu. Potem za kilka lat egoizm trwa nadal - ono chce i mu się należy! A jak nie to jeb na podłogę i histeria.
Jeszcze ktoś się dziwi czemu zgłosiłam temat do moderacji ? Osoba, która używa takich słów, w takim kontekście nie jest zainteresowana dyskusją, a jedynie chce wywołać kłótnie na forum.


zatem sparafrazuję i użyję sformułowań poprawnych: narobi mamusi kaszką z odbytu koloru yellow-bright, tudzież musztardowego prosto do buzi (jaki komfort!), oraz łaskawie spocznie w sposób niezwykle dynamiczny na podłodze i będzie dokonywać czynności motorycznych z towarzyszeniem ostrych dźwięków z otworu ustnego,.

alpako napisał(a):

Lidia1993 napisał(a):

borderline2000 napisał(a):

Do moderacji ktoś to zglosił...? Bo?
Pewnie jakieś mamuśki poczuły się urażone określeniem ,,drze ryja".Ja nie mam dzieci i rozumiem poniekąd autorkę. A wrzaski obcych dzieci do szału mnie doprowadzają.
pewnie kiedy byłaś niemowlakiem byłaś ideałem, jadłaś, spałaś itd. pozazdrościć, oczywiście nie tobie tylko twoim bliskim. a określenie 'drze ryja' jest dość wulgarne tylko w zalewie innych dzisiejszych wulgaryzmów, które słyszymy nie tylko pod przysłowiową 'budką z piwem', ale nawet prosto z TV z ust tzw celebrytów,  już nie wydaje ci się takie 'nie na miejscu'. Może więcej wrażliwości...

A powiedziałam że byłam?
Nie bulwersuj się tak już, doczytuj co piszę do końca,a potem komentuj:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.